Bez kategorii
Like

Domniemany „suweren”.

16/12/2011
456 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

„My – naród” ???

1

Słuchać i czytać już nie mogę o „suwerenie” /My – naród!/, o gminie – że to my /My – gmina!/ i innych pierdołach dla ciemnego ludu.

0


 

 

Morze atramentu już wylano i wiele lasów poszło pod siekiery, by utrwalić w owym ludzie przekonanie, że "demokracja" – to tak naprawdę i, naturalnie – najlepiej. 

Demokracja jest wtedy, gdy zbieramy się na agorze albo innym rynku i radzimy, co jest najlepsze i korzystne dla naszej małej społeczności. Sprawy znamy, dotyczą naszych opłotków, znamy również sąsiadów, jeśli występują w roli trybunów. Są dla nas weryfikowalni, a więc możemy im zaufać lub nie. A nawet przylać na miejscu, gdy podejrzewamy jakieś szachrajstwa lub świństwa, czy nachalną prywatę. Zazwyczaj i tak chodzi o zrzutę /opodatkowanie się, SIĘ!/ na jakiś wspólny cel. Wtedy rzeczywiście możemy powiedzieć, jakkolwiek by to nie brzmiało, "My, gmina!".

Rewolucja Francuska dopuściła do władzy tłuszczę, której poprzez różnych kauzyperdów wmówiła, że są "narodem" – My, naród!" . No ale kupą nie idzie rządzić, przeto należało wybrać owej kupy przedstawicieli. Mamy więc oto tzw. "demokrację przedstawicielską" / w samej nazwie tkwi sprzeczność!/, a narodowi zostawiło się pojęcie "suwerena". No taki on "suweren", jak z koziej dupy trąba. 

Tak wydymanego przez swoich "przedstawicieli" "suwerena", jakim są Polacy, ze świecą szukać! Wydymanego i z WŁASNOŚCI i z PRAW. Traktowanego przez ową "demokrację przedstawicielską" jak mierzwa, jak owce do strzyżenia, jak bydło – co wypluło się jednemu złotoustemu "przedstawicielowi".

"Przedstawiciele"  szybko wyalienowują się z narodu, bo któż chciałby siedzieć w mierzwie! i  zamieniają się w "umiłowanych przywódców" /Stanisław Michalkiewicz/. Całkowicie niezależnych od domniemanego "suwerena", za to konkretnie zależnych od prawdziwych mocodawców. Już to "najlepszych płatników", już to od państw ościennych lub nieco dalszych, już to od Trzymających Kwity. Ale wychodzi i tak na jedno – są właścicielami ŻYCIA, MIENIA i PRAW "suwerena, czyli ciemnego ludu, czyli mierzwy, czyli nas. 

"Nikt nie może być pewien swojego życia i mienia, dopóki obraduje parlament!" – stwierdził najstarszy w Europie nowożytnej "suweren", czyli Anglicy. 

I to sobie, Szanowni Państwo, uświadomcie wreszcie. Zwłaszcza, gdy Wasi "umiłowani przywódcy" będą mieć gęby pełne "demokracji" i konieczności "demokratycznych zmian". Każcie im zmienić nazwę. Żadna tam demo/s/ – kracja! Demos – to My. Biurwokracja, kleptolracja i inna sracja, ale my nie mamy nic wspólnego z "kracją". My jesteśmy bezbronnym bydłem. 

Warto dociekać prawdziwych znaczeń pojęć. 

Na początku było SŁOWO…

 

 

 

0

KOSSOBOR

Niby z porzadnej rodziny, a do komedyantów przystala. Ci artysci...

232 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758