HYDE PARK
Like

Dojenie kanarka albo dziedziczne myślenie

06/07/2014
1092 Wyświetlenia
1 Komentarze
11 minut czytania
Dojenie kanarka albo dziedziczne myślenie

Jest w interesie Warszawy, by pozostać w sprzężeniu z Moskwą, nie opuszczać Paktu Warszawskiego ani RWPG, zwalczać ruch litewski niepodległościowy i odmawiać przystąpienia do Wspólnoty Europejskiej. (1)

0


 

1.

Była ósma rano 2 maja 1863 r., gdy w galerii mieszkania przy ul. Rymarskiej dwóch mężczyzn zadało Miniszewskiemu „trzy śmiertelne rany w szyję, serce i piersi, tak że nie wydawszy najmniejszego okrzyku, jak piorunem rażony runął na ziemię”. Wychodząc, powiedzieli napotkanemu w bramie policjantowi, że ktoś zasłabł na górze. Wkrótce nie tylko Warszawę obiegła wiadomość, że „znany w całym kraju łotr Miniszewski przeżegnał świat nogami”. Miał 40 lat. Konspiracyjna powstańcza „Prawda” wyjaśniała: „Nie rzucalibyśmy tej garści błota na świeżo skrzepłe ciało ofiary niezmordowanego pociągu do lekko zarobionego grosza, gdyby nie ten ostatni tytuł do carskiej łaski, gdyby nie ten współudział w szajce zbirów, współudział w komisji szpiegowskiej… Gdyby jedynie tylko pisał to, co pisał, dostateczną chłostą dla niego byłaby opinia publiczna…”. (2)

2.

Kim był Józef Miniszewski?
Gdy zaczynał literacką karierę – pozostawił po sobie kilka książek – dostrzegano w nim nawet „niepośledni talent, gdyby mu prawości i energii nie brakło, gdyby tyle pracować, ile hulać lubiał, gdyby tyle prawdy szukał, co pieniędzy”. Z czasem dołączył do ludzi, którzy „obrzucili cały naród błotem zniewagi, nie tylko w jego przeszłości, ale i teraźniejszych, straszliwych, bo krwawych wysileniach. Nie było świętości, której by cynizmem ludzie ci nie zhańbili, nie było wielkości, co by jej nie zdeptali, nie było poświęcenia, któremu by nie bluźnili”.(…)
Jeden z dawnych znajomych Miniszewskiego zarzucił mu wprost w oczy „przeniewierstwo w sprawie ojczystej, kłamstwa i podłości wierutne”. Ten odpowiedział zdaniem będącym dobrą ilustracją jego cynizmu: „Chrystus mówił prawdę i przybito go do krzyża, lecz niech mi kto dowiedzie z historii, żeby umęczono kogo dla kłamstwa”. Słowa te obiegły Warszawę, po jego śmierci zaś przypominały je i rozwinęły powstańcze „Nowiny Polityczne Polskie”: „Łatwo dowieść z historii, iż kłamstwa dobrze są płatne od Moskali, bo rublami… Przerachował się jednakże biedaczysko – koniec jego błędnej na ziemi pielgrzymki dowiódł, że cynizm, kłamstwo, nawet otoczone bagnetami, nie daje bezpieczeństwa”.(2)

3.

Poglądy, głoszone przez Miniszewskiego i dziś, niestety, brzmią znajomo.
„Zachód jest zgniłym i tylko ze Wschodu nowe, czerstwe płynie życie. Że wszyscy powinniśmy w tamtą zwrócić się stronę i stamtąd Mesjasza wyglądać, a otrząść się całkiem z zachodniego kału.”(3)
Był Miniszewski w swoich wystąpieniach publicystycznych zdecydowanym wrogiem Zachodu, Francji, Anglii, nawet już wtedy Stanów Zjednoczonych(!). Zwłaszcza zaś nienawidził Niemców, a także Żydów – jako rzekomych inspiratorów powstania styczniowego. Twierdził Miniszewski, że groźbą dla ducha i bytu Polski nie są ci, którzy odebrali Polakom narodową, polityczną i społeczną podmiotowość – lecz „kosmopolityzm” nadchodzący z Zachodu.(4)

4.

Ojciec pana adwokata Romana Giertycha również wyznaje wiarę w światło płynące ze Wschodu.
„Politycznie nie wolno nam rezygnować z oparcia o Rosję. Potrzebny nam u steru ktoś, kto zapewni trwałość sojuszu ze wschodnim sąsiadem. Tylko pan, panie przewodniczący, może nam to zagwarantować.”(5)
„Jestem bardzo rad z tego, co się stało” – mówił w rozmowach z oficerem SB Maciej Giertych o antysemickiej kampanii w 1968 r. Agresję na Czechosłowację nazywał „konieczną i uzasadnioną ze strony Rosji”. (6)
Szczególnie ucieszny jest ostatni cytat. GW robi dzisiaj z Romana G. bohatera, którego zniszczyć chce mafia, skupiona wokół kryminalisty Latkowskiego. Wczoraj natomiast przedstawiała jego ojca jako wroga wolności, „robiącego na emigracji” za prowokatora raczej, niż intelektualistę.
Ba, publikując jego poglądy na historię świata i ewolucję dość łopatologicznie przedstawiała go jako… idiotę!
Proszę, oto przykład:
Rozumując podobnie jak pan Giertych, że dinozaury żyły w czasach ludzi, ponieważ Polacy zapamiętali smoka wawelskiego, można by na podstawie przysłowia „kanarki doić”, wyciągnąć wniosek, że kanarki w dawnych czasach miały wymiona. (7)

A przecież wszyscy wiemy, że niedaleko pada jabłko od jabłoni.
Wtedy jednak najdłuższy w dziejach Giertych dla gw był współpracownikiem Kaczyńskiego.

 

5.

 

W wywiadzie dla „Gazety” prof. Chrzanowski powiedział kiedyś, że Maciej i Roman Giertychowie trafili do Ligi Polskich Rodzin „z przyczyn, nazwijmy to, rodzinno-genetycznych„. Podobnie zresztą wyraził się w jednej z wypowiedzi prasowych sam Maciej Giertych: Giertychowie to rodzina, która „z pokolenia na pokolenia tkwi w jednym nurcie„, „to sposób myślenia, który jest dziedziczny„. (8)

 

6.

Maciej Giertych uważał, że Układ Warszawski to największe dobro dla Polski i powinniśmy jeszcze mocniej wejść w sojusz militarny z ZSRR (jako 17 republika?). Pisał: Związek Radziecki nas militarnie ochrania, jest też wypróbowanym partnerem gospodarczym.
Co do stanu wojennego przemawiał w 1989 roku: Po 13 grudnia narodowi demokraci rozpoznawali się przez stosunek do stanu wojennego. Kto go popierał, dawał dowód myślenia geopolitycznego. Ta postawa nas łączyła. Było to jeszcze, zanim „Żołnierz wolności” [tuba propagandowa stanu wojennego] zaczął drukować fragmenty broszury mojego ojca Jędrzeja Giertycha zawierającej poparcie dla stanu wojennego. Była to cicha, niedysponująca swoją trybuną siła wspierająca Pana Generała w tej trudnej chwili. Wyrazem tego poparcia było też przyjęcie przeze mnie zaproszenia do Rady Konsultacyjnej.
Stan Wojenny popierał więc Pan Maciej Giertych nie tylko w czasie jego trwania, ale i długo po nim. Podobnie jego zmarły już ojciec, pokazywany za przykład każdemu „Wszechpolakowi”- Jędrzej Giertych. Pisał on: Zapewne nie spodoba się to niektórym moim czytelnikom – lecz oświadczam otwarcie, że uważam, że dobrze się stało, iż omawiany tu przewrót w dniu 13 grudnia nastąpił.
Maciej Giertych jako członek Rady Konsultacyjnej (powstała w 1986r.) przy gen. Jaruzelskim dał się poznać jako jedyny jej członek (spośród 56 osób), który praktycznie zawsze popierał decyzje władz. Szczególnie upodobał sobie generała Jaruzelskiego. Można powiedzieć, że był jego wielkim orędownikiem. Zwracał się on do niego (na tym samym posiedzeniu Rady Konsultacyjnej w 1989r.): Potrzebny nam u steru ktoś, kto zapewni trwałość sojuszu ze wschodnim sąsiadem. Rolą prezydenta będzie pilnować, by nie przejść z deszczu pod rynnę, byśmy nie stracili tych pozytywów, które daje nam oparcie o Związek Radziecki. Tylko Pan, Panie Przewodniczący, może nam to zagwarantować. Jeszcze rok później, w wywiadzie dla włoskiego „La Stampa” wyrażał nadzieję na długie panowanie Jaruzelskiego. (9)

7.

Roman Giertych, urodzony w 1971 roku miał 10 lat, gdy został w Polsce ogłoszony stan wojny polsko-jaruzelskiej.
W imię obrony koryta sowieckich namiestników.
W imię obrony interesów Imperium Zła.
Jego ojciec i dziadek poparli tę wojnę, odwrotnie niż przeważająca większość Narodu.
Na ile syn jest przesiąknięty ideami rodziców?
Roman Giertych chcąc zdyskredytować WPROST ucieka się do personalnych ataków na redaktora naczelnego tygodnika, usiłując w ten sposób odwrócić uwagę od meritum nagranych rozmów.
I czyni tak, choć jako prawnik wie, że stosowanie argumentów personalnych zamiast merytorycznych jest niegodne kulturalnego człowieka.(10)

Stosując taką samą metodę wobec warszawskiego kauzyperdy trzeba sobie jasno powiedzieć – pochodzi on z rodziny zdrajcy Narodu. (Takiego samego, jak żyjący wiek wcześniej Józef Miniszewski.Tamten zginął z wyroku ówczesnego Państwa Podziemnego.)
I dlatego jego wszystkie wypowiedzi są jedynie rżeniem konia liczącego na ponowne dopuszczenie do żłobu.

8.

Świat jednak zmienił się przez te lata.
Dzisiaj Giertychom śmierć fizyczna za wygłaszane dyrdymały już nie grozi.
Bo od dłuższego czasu są martwi.
Cywilnie.

Swoimi wieloletnimi działaniami pozbawili się bowiem zdolności honorowej.
Lecz nim spluniemy im pod nogi można zapytać o kanarka.
Kiedy i jak wielkie miał wymiona?

6.07 2014

__________________________________________
(1) – Maciej Giertych, wywiad dla włoskiego dziennika La Stampa, 1990 r.
(2)http://niezalezna.pl/40997-smutne-dziedzictwo-podlosci
(3) – pamiętnik Pauliny Wilkowskiej cytowany w Kalendarzu historycznym Jerzego Łojka
(4) – Jerzy Łojek, Kalendarz historyczny
(5) – Maciej Giertych o Wojciechu Jaruzelskim na posiedzeniu Rady Państwa 17 lipca 1989
(6) – gazeta wyborcza z 4 marca 2005 r.
(7) – Zofia Kielan-Jaworowska, „Gazeta Wyborcza”, 23 października 2006
(8) http://www.aferyprawa.eu/content/giertych_maciej.html
(9)http://ciemnogrodzianin.blog.pl/2005/02/11/stan-wojenny-jaruzelski-zsrr-a-maciej-giertych/
(10) – tak: Zygmunt Ziembiński, Logika praktyczna, na wielu wydziałach prawa podręcznik akademicki.

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758