Poezja Śpiewana
Zygmunt Krasiński – Do Zaborców
melodia i wykonanie – Edward Snopek
Poezja Śpiewana-Zygmunt Krasiński- Do Zaborców
https://
Wiem, dla mnie Sybir — powróz zgotowany,
Jeśli przed wami nie uniżę czoła,
Gdy duch mój krnąbrny kornie nie zawoła:
»Nie Bóg mi panem — lecz wyście mi pany.«
Lecz dajcie pokój — bo ze mnie nie będzie
Sługa pokorny! Z ojców mych się rodzę —
War krwi nie hańbą, lecz śmiercią ochłodzę
I sześć stóp ziemi znajdę sobie wszędzie —
Tam dom mój ciasny — lecz pełen wolności,
Lepszy, niż zamki, w których królujecie —
Żaden z was do mnie nie przyjdzie tam w gości
Pierwszy raz będę bez was na tym świecie!
Wolno wam mówić, żem dziwak — żem dumny;
Prawda — trzymają się mnie dziwne smaki:
Od słońca z wami — wolę ciemność trumny,
Od twarzy waszych — szkieletów robaki!…
Jest iskra we mnie, której nikt nie zdusi —
Jest duma we mnie, której nikt nie skusi,
By pokłon panom widomym oddala —
Niechaj więc ginie nietknięta i cała!…
Gdybym was zdusić mógł w jednem objęciu
I strącić wszystkich do jednej otchłani —
Chciałbym po waszem zostać wpiekłowzięciu
I żyć na ziemi — dla mej drogiej Pani!
Lecz Pani moja już na marach kona,
Próchno światełkiem tli jej oko śniade —
Krucyfiks wzięła w ręce bardzo blade,
A trzy sztylety tkwią w głębi jej łona —
Ja nad tem łożem — ja trzymam gromnicę.
Ostatnim blaskiem oświecam Jej lice —
I liczę chwile, gdy umrze ma droga —
I ja z Nią pójdę gdzieś tam — szukać Boga!…
Nie myślcie o mnie — proszę was, o wrogi!
Daremna praca! Oszczędźcie jej sobie —
Bo hańby nie chcę — a nie umiem trwogi!
Na mnie pokusę trzeba znaleźć w grobie!…
A gdy umarłych wy kusić zdołacie
I podlić serca pod krzyżem cmętarzy —
Wtedy dopiero w mej podziemnej chacie
Ujrzycie podłość na mej trupiej twarzy!…
Na was więc czekam — . tak — gdy serce pęknie,
Ale nie wprzódy — bo z mlekiem wyssałem.
Że was niecierpieć jest święcie i pięknie —
I ta nienawiść mojem dobrem całem!…
Chyba ją sprzedam za polską koronę!
Za nic innego — nawet za zasłonę,
Co kryje posąg Boga nieznanego.
Wszechwiedzę Dobra i wszechwiedzę Złego!
Nie chciałbym zostać błękitów aniołem
I skrzydłem światu panować z oddali.
Gdybym miał wprzódy bić przed wami czołem,
A wy nademną z biczem pańskim stali …
Tak żyłem — żyjąc, tak, konając, zginę.
Wiem, że ufacie w wielką przyszłość, w siłę —
Niech i tak będzie! — Wam los, gdy przeminę.
Da świat ten cały — mnie jedną mogiłę
Zygmunt Krasiński 20 czerwca — Rzym — 1840.
Tyle czlowiek ma wolnosci, na ile kieszeń mu pozwoli, czas i zdrowie.