Trybunał Sprawiedliwości EU pod dyktando Komisji Europejskiej pokazał nam, gdzie nasze miejsce w szeregu. Przegraliśmy spór o inwestycje OFE.
W swoim orzeczeniu Trybunał praktycznie powtórzył wcześniejszą argumentację Komisji Europejskiej dotyczącą prowadzenia działalności gospodarczej przez OFE. Polski rząd w swojej argumentacji nie zdołał wytłumaczyć Trybunałowi konstrukcji polskiego systemu emerytalnego i Trybunał podzielił stanowisko Komisji Europejskiej, jakoby fundusze emerytalne prowadziły działalność gospodarczą. Tymczasem działalność gospodarczą prowadzą powszechne towarzystwa emerytalne, zarządzające otwartymi funduszami emerytalnymi, a nie same otwarte fundusze emerytalne. Otwarte fundusze emerytalne są jednak odrębnymi od powszechnych towarzystw emerytalnych osobami prawnymi . Nie prowadzą one działalności gospodarczej, lecz realizują konstytucyjnie określony cel publiczny – zapewnienie zabezpieczenia emerytalnego po osiągnięciu wieku emerytalnego, jako element publicznego systemu emerytalnego – systemu zabezpieczenia społecznego. A jako takie powinny być traktowane właśnie jako część systemu zabezpieczenia społecznego i w efekcie klasyfikowane jako część finansów publicznych. W takim przypadku zaś nie można wymagać od Polski stosowania zasady swobody przepływu kapitału, bo nie ma ona zastosowania do sfery finansów publicznych, w tym do systemów zabezpieczenia społecznego. Również wcześniejsze publiczne twierdzenia premiera, że przekonał Komisję Europejską w tej sprawie okazały się zwykłą fantasmagorią. Zanim Polska objęła przewodnictwo w UE postulowałem, także na łamach Nowego Ekranu, by priorytetem uczyniła właśnie kwestię klasyfikacji OFE. Niestety rząd miał zupełnie inne priorytety (czy ktoś jeszcze pamięta jakie?).