… Stefan Kornelius napisał w Sűddeutsche Zeitung, że cytuję: „Do sierpnia los euro może zostać przesądzony. Właśnie do sierpnia Grecy mają czas, by wynik wyborczy przekuć w politykę” – koniec cytatu.
Publikując przed tygodniem taki punkt widzenia Stefan Kornelius miał rację, ale dynamika wydarzeń skłania do korekty jego punktu widzenia. Dzisiaj Grecja „gotuje się” i nie można wykluczyć, że do sierpnia w tym pięknym kraju, pogrążonym w dramatycznym kryzysie, o przejęciu władzy pomyśli armia, skoro politycy nie dają sobie rady z jednej strony straszeni bez umiaru przez Unię Europejską, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i różnych „dyżurnych”, że jak wyjdą ze strefy euro to „cały świat się zachwieje”, z drugiej strony „przyciśnięci do muru” przez Greków, mających już dość pogłębiającej się z dnia na dzień biedy, narastającego bezrobocia, politycznego bałaganu, rzekomych reform i całej Unii Europejskiej na dodatek. Maj się kończy, czerwiec i lipiec „przelecą”, poczekamy co przyniesie sierpień…
…tak, czy inaczej, Europa znajduje się na skraju przepaści, do której doprowadziła ją polityka brukselskiej elita biurokratów i księgowych Unii Europejskiej, energicznie wspierana przez panią kanclerz Niemiec – Angelę Merkel i byłego już prezydenta Francji – Nicolasa Sarkozy’ego, którzy uwierzyli w mit tak zwanych reform i skuteczność „zaciskania pasa”. Pomyliły się tym politykom przeciwstawne sobie „oszczędzanie”, które rzeczywiście sprzyja rozwojowi gospodarczemu i „zaciskanie pasa”, które paraliżuje wzrost gospodarczy uniemożliwiając inwestycje, ograniczając produkcję i blokując konsumpcję. No, to teraz wahadło leci w druga stronę, gdzie na pogłębianie krachu czekają już odradzające się nacjonalizm i populizm. Czyli akurat te opcje polityczno-ekonomiczne, które nie były przewidziane w akcie założycielskim łączonego kontynentu europejskiego…
…politycy europejscy, dokładniej określając, politycy Unii Europejskiej, w okresie ostatnich ponad dziesięciu lat popełnili wszystkie możliwe błędy, skutecznie doprowadzając do tego z czym dzisiaj mamy do czynienia. Przede wszystkim z problemami z Grecją, Hiszpanią ( ta może Unie rozwalić skutecznie ), Włochami, Portugalią, Słowacją i – będziecie Państwo zdziwieni – niedługo z Niemcami, których podobno najpotężniejsza gospodarka w Europie, też nie ma nieograniczonych możliwości finansowania i utrzymywania tego całego bałaganu i lada moment zacznie „trzeszczeć”. Zresztą ku radości „białych kołnierzyków” z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a idąc dalej na Zachód, także gentelmanów z FED i całej sfery finansistów globalnych. A skoro o nich, to można dla zrozumienia szerszego kontekstu przytoczyć opinię wyrażoną przez Georga’a Sorosa, amerykańskiego inwestora, który powiedział, cytuję: „Europa przywodzi mi na myśl ZSRR. Kryzys euro może spowodować upadek Unii Europejskiej” – koniec cytatu. Wystarczy?…
…a w tle tego wszystkiego jest osadzony błąd błędów (przed kilku laty zawracałem uwagę na to, aby go nie popełniać ) brak zrozumienia przez polityków Unii Europejskiej dla całkowitej odmienności kulturowej, gospodarczej, cywilizacyjnej, a nawet religijnej krajów włączanych do tej organizacji, tych licznych źródeł możliwych konfliktów, napięć i kłopotów. Wynik badań dokonanych przez World Economic Forum Global Competitiveness Report, J.P. Morgan Management, wykazuje jednoznacznie, że „ Kraje strefy euro mają ze sobą mniej wspólnego niż na przykład kraje na literę „M” – koniec cytatu. Dodać trzeba, że wskaźnik tych rozbieżności opracowano – jak podało powyższe źródło – na podstawie około 100 czynników politycznych, gospodarczych i społecznych. Przykład Grecji bezdyskusyjnie potwierdza prawdziwość przytoczonych wyżej stwierdzeń…
…teraz odrobina optymizmu. Często złe skutki można zniwelować, niekorzystne tendencje można przekierować i odwrócić, można też zmienić punkt widzenia i można, a nawet trzeba często posłużyć się nowymi narzędziami. Czyli „kiedy nie wystarcza inteligencji, weź młotek”. Na scenę wchodzi więc teraz opcja socjalistyczna, lewicowa, a wiatr zmian wieje coraz silniej – to Francja z socjalistycznym prezydentem daje właśnie nowy impuls całej Europie…
…potwierdzeniem tego faktu jest, że pan prezydent Francois Hollande z pierwszą wizytą zagraniczną, zaraz po zaprzysiężeniu – udał się do Niemiec na spotkanie z panią kanclerz Angelą Merkel, aby omawiać kwestię pobudzenia wzrostu gospodarczego w całej Unii Europejskiej i przy tej okazji zbadać możliwości kompromisu z tą Damą unijnej polityki której poglądy na razie są dalekie od europejskiej wizji nowego prezydenta Francji….
… jutro, we czwartek (17 maja 2012 ) w Paryżu ma się odbyć już pierwsze posiedzenie nowego rządu francuskiego ( ciekawe, czego dowiemy się po tym posiedzeniu ) a w piątek (18 maja 2012 ) prezydent Francji ma rozmawiać w Stanach Zjednoczonych z prezydentem USA – Barackiem Obamą ( prawdopodobne tematy rozmowy to gospodarka i Afganistan )…
…i tak, ten nasz świat zaczyna się kręcić trochę inaczej, aniżeli jeszcze przed tygodniem. Wygląda na to, że sprawy europejskie wyjaśnią prawdopodobnie już się na jesieni, natomiast sprawy globalne, to chyba pieśń na czas dopiero po Nowym Roku. Tak sądzę, więc spokojnie czekajmy…
…a czy mamy w ogóle inną możliwość?…