Przeczytałam ostatni wpis Ściosa i się wkurzyłam.
Zacznę od tego, że już dawno, jeszcze na forum Michalkiewicza, zanim trafiłam na Salon zgłaszałam, że zjawisko "Scios" za którym stoi ktoś wprawdzie utalentowany i pozornie wiarygodny, budzi mój niepokój, bo wiąże uwagę czytelników tylko na aferach. Ktoś tak inteligentny, powołujący się na wiarę i krzyż, historyk idei winien mówić o ideach, ustroju, fundamentach.. Wprawdzie czytałam Sciosa rzadko, ale trafiałam tylko na afery, stąd moje podejrzenia, że to człowiek związany ze służbami, polityką, umysł operacyjny, nie ideolog i człowiek zatroskany o Polskę i jej wizję ustrojową, minimum aksjologiczne, konstytucję, kształt prawa, Paradygmat Prawdy. Dodam, że kiedy na Salonie zadawałam Sciosowi pytania o ideę programową PISu, odpowiadał arogancko, nazywał agentem i groził banem- syndrom oblężonej twierdzy. Tak zdobywa się wrogów i tworzy kontrrewolucję. Sprowadzanie dyskursu do afer, które są po każdej stronie i są tylko owocem braku porządku, jest odciąganiem uwagi od spraw fundamentalnych i skupianiem na walce politycznej, nie jedności, jest populistycznym ogłupianiem elektoratu, straszeniem go, prowokowaniem do bezsilnej nienawiści, by ludzi wyprowadzić na ulicę, bo do tego przyzwyczaiła się Rewolucja. Te działania nie służą temu by rozwiązać sprawy, bo rozwiązania nie są proponowane, a jak są, ograniczają się do zaostrzenia prawa i kontroli, kolejnego zniewolenia narodu i kolejnych etatów dla wojska i słuzb, czyli to co już znamy i co do niczego dobrego nie prowadzi, bo przećwiczył to komunizm i nazizm.. To kontynuacja kłótni, oskarżeń, eskalująca zło, bo pozostawiająca pustkę w sferze aksjologicznej, na której jakby nikomu nie zależy, bo jej nie pojmuje. Nie ma tu propozycji ideowych i ustrojowych, jak u Węgrów, ktore porwałyby naród do dobra i nadziei na jedność, jest jakieś żydowsko-protestanckie międlenie, bez polotu, polskiego ducha, chaotyczne ukladanie się z postępowcami i miernotami w stylu Kluzik, Migalskiego, co znosiliśmy cierpliwie, przymykając oko na reklamiarstwo i toporną propagandę zamiast konkretów i działań. Dodam, że niepokoi mnie też nazwa "Prawo i Sprawiedliwość" o iście żydowskim duchu. W listach apostolskich stoi -"naszym nakazem miłość nieobłudna, a prawo nie jest dla sprawiedliwych, ale ojcobójców, mężczyzn wspólzyjących ze sobą, itd" Milczy o tym historyk idei. Retoryka PIS jest lewacka;- bezpieczeństwo, modernizacja, nowoczesne państwo i inne bełkoty, i powoływanie się na żydowskich ideologów futurystów jak ostatnio na blogu Kaczyńskiego. Ostatnio JK ogłosił, że PIS nie czuje się spadkobiercą nauk JPII, bo polityka jest brudna, a my nie jesteśmy godni. To samo z Intronizacją, "nie jesteśmy godni" Mozna bardziej strzelić sobie w stopę? Kto ocenia, czy jesteśmy godni czy nie? Kaczyński?
Bóg objawił, ze każdy jest godny przyjąć Chrystusa za swojego Pana, jeśli wyrazi szczerą wolę.. Przeciwnie mówi szatan-oskarżyciel ludzi. Kogo więc Kaczyński tu reprezentuje i komu służy? Bogu, czy szatanowi? Następnie Kaczyński wyraża niechęć do narodowców nazywając ich szowinistami. Co więc, jeśli nie "nawracajcie wszystkie NARODY? Globalizm? Pamiętamy też, że Kaczyński będąc w Ameryce ominął organizacje polonijne i spotkał się z zydami. Jak sobie wyobraża przyszły premier lub prezydent odcięcie się od zorganizowanej Polonii? To jest dzielenie narodu i lekceważenie jego ducha, niszczenie Polaków i Polski, odcinanie się od tradycji i korzeni, od słowiańszczyzny i wiary. Dodajmy do tego zrobienie z Abp. Wielgusa ubeka, karygodne naciski Sakiewicza z Kaczyńskim na papieża. Polacy w Niemczech mówią, że wszystkie niemieckie stacje telewizyjne zrobily z Wielgusa bandytę i zdrajcę. Takie były tego owoce, zydzi, lewacy i masoni święcili swoje zwycięstwo nad KK i Polską. Tych wpadek i hamowania było wiele więcej. Efektem działań Kaczyńskiego będzie może zamknięcie RM, przez gwiazdę, którą wyhodował, a brak Wielgusa w Warszawie odbija się teraz na PISie i narodzie pod krzyżem smoleńskim. To robi błędna ideologia. Każdy katolik widział, kim jest Kluzik i na co ją stać, co mówiliśmy na blogach, bo katolik dysponuje mądrością uprzedzającą. Dalej oszczędzę, by nie przedłużać.
Nie jesteśmy głupi. Tymczasem co mówi o nas dziś Scios?
"Zdecydowałem o zaniechaniu tego wątku po zapoznaniu się z reakcjami blogerów publikujących na NE i w wielu innych miejscach Internetu. Nadto cenię własny czas oraz czas moich życzliwych czytelników, by nie poświęcać go ludziom, którzy dobrowolnie zamykają oczy na sprawy oczywiste, chcą odgrywać rolę „naiwnych – użytecznych” lub nie mają odwagi dostrzec jak haniebnie zostali oszukani. Nie odczuwam również potrzeby przekonywania kogokolwiek, że uczestnictwo w projekcie ”sierot po Lepperze” oraz przebywanie w towarzystwie ideowych spadkobierców Moczara jest nie do pogodzenia z elementarną uczciwością. Ludziom, którzy sądzą inaczej lub posiłkują się sofizmatami dla ukrycia własnej próżności czy koniunkturalizmu – nie mam nic do powiedzenia. Również dlatego, że sprawa dalszego funkcjonowania portalu NE i przyszłość projektów politycznych tego środowiska nic mnie nie obchodzi. Wskazałem na nie, ponieważ stanowiły wręcz modelowy przykład powoływania „nowych inicjatyw” przez grupy interesów wywodzące się z komunistycznej oligarchii. Komu z nimi po drodze – jego sprawa"
Nie mogło ujść uwadze Sciosa, że my sami od początku wyrażamy głęboko idącą czujność wobec "sponsora z Australii" , nie spodobało nam się, że NE to przedsięwzięcie biznesowe i jesteśmy mocno sceptyczni i zaniepokojeni nowym ruchem i zastanawiamy się kto za nim stoi, bo nie pozwolimy sobie na to, by kolejny raz nami kręcono. Nasze poglądy są mocno rozstrzelone i tworzymy ruch dość chaotyczny, a każda próba wyartykułowania przez nielicznych ideowego "Credo" wokół którego moglibyśmy się zjednoczyć jest rozbijana przeważnie przez ludzi PISu, lub przemilczana. Ludzie Ekranu też nie podejmują tematu.
Mamy więc świadomość.
Dalej Scios pisze tak;
"Natychmiast po publikacji tekstu „TRZECIA SIŁA” – DROGA DONIKĄD” człowiek podpisujący się jako Łażący Łazarz – redaktor naczelny Nowego Ekranu począł rozpowszechniać rewelacje, jakoby pod pseudonimem Aleksander Ścios skrywał się Piotr Bączek – były dziennikarz, doradca Antoniego Macierewicza, członek Komisji Weryfikacyjnej WSI, pracownik BBN. Poświęciłem ŁŁ zaledwie jedno zdanie w tekstach na temat „trzeciej drogi”. Brzmiało ono : „Postulat tworzenia „drugiej prawdziwej opozycji” – obecny choćby w tekście Łażącego Łazarza -„redaktora naczelnego Nowego Ekranu” – sformułowany na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi, wydaje się blisko współbrzmieć z koncepcjami politycznymi forsowanymi w środowisku Pro Milito”.
Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas