DO SCEPTYKÓW

Moje motywacje dla działania

Znowu powtarzam wpis…

Po rozmowach ze sceptykami, którzy marudzą, podważając sens pisania o tym, co w Polsce i wysyłania tego do posłów PE, postanowiłam pokazać to, jak ja do tego podchodzę i dlaczego. Otóż sądzę, że wszyscy tu, na Nowym Ekranie jesteśmy po to, by właśnie pisać. Pisać, pokazywać to, czego nie ma w oficjalnych mediach, a co uważamy za istotne i ważne dla nas, dla Polaków. Sądzę, że robimy to czując potrzebę zaistnienia PRADWY i DOBRA. Nie nas samych. Piszemy, by ktoś to przeczytał, by poszerzać krąg osób, które mogą i zadziałać dla tego DOBRA. Mamy nadzieję, że nasza aktywność w jakimś stopniu pszechyli szalę po stronie DOBRA na wadze, gdzie ważą się DOBRO ze złem. KTOŚ tę wagę "trzyma". Dla KOGOŚ, kto troche inną miarą niż ludzie, mierzy… Zawierzmy Mu, zaufajmy… Nie na wszystko mamy wpływ (choć są i tacy w Polsce, którzy sądzą inaczej – zgaduj zgadula o kim myślę), ale róbmy to, co uważamy za słuszne, a wagę pozostawmy w rękach KOMUŚ, kto też pragnie DOBRA dla nas. Nie ma potrzeby dywagować o tym, czy jest sens czynienie dobra, kiedy zło nas zalewa! "Róbmy swoje" (Młynarski). Róbmy to, co uważamy za słuszne. Nie zważając na apele Tuska, który dla swoich i swojej partii korzyści, pragnie zamknięcia ust Polakom, przynajmniej na czas trwania prezydencji polskiej w PE. To wołanie premiera nie jest spójne z interesem Polski, tylko PO. Tylko!

Dlatego akcja antonioiwaldiego jest dobrą inicjatywą, którą popieram i zachęcam do aktywności. Nie zaniedbujmy tego – gotowe listy, przetłumaczone nawet, czekają! Kiedyś następne pokolenia będą nas pytać: dlaczego nie działaliście? Choćby po to, by móc odpowiedzieć – jednak nie zasypywalismy gruszek w popiele…

Nie podaję linków, bo kiedy chciałam to zrobić…"wcięło" mi tekst. Zatem tylko informacja: szukajcie w zakładce "Polityka" antonioiwaldiego post pt. "List otwarty do Panów Buzka i Barroso…."