Do mojego pamiętnika [1]

Reakcja na 61-y wpis do notatnika starego zgreda – Einego   Dzięki notatkom starego zgreda z Warszawy, piszącego na Salonie24 swoje indoktrynerskie teksty z fizyki, ja skromny samouk z Kijowa mam pewność, że moja praca nie idzie na marne. Czyta mnie minimum Eine i nie ma znaczenia na jakiej platformie rozmieszczam swój tekst.   W swoim ostatnim tekście dotyczącym historii odkrycia nowej elementarnej cząstki, nośnika ładunku dodatniego (zwracam uwagę na termin – ładunek) nawiązałem również do historycznego faktu dotyczącego terminologii stosowanej w fizyce, mianowicie przypisałem M. Faradayowi wprowadzenie terminów ładunek dodatni i ładunek ujemny.   Czy mogłem się pomylić, lub czy mogłem przytoczyć nieprawdziwe dane, jeśli się weźmie pod uwagę ten bałagan jaki panuje w historii fizyki, a w szczególności […]

Reakcja na 61-y wpis do notatnika starego zgreda – Einego

Dzięki notatkom starego zgreda z Warszawy, piszącego na Salonie24 swoje indoktrynerskie teksty z fizyki, ja skromny samouk z Kijowa mam pewność, że moja praca nie idzie na marne. Czyta mnie minimum Eine i nie ma znaczenia na jakiej platformie rozmieszczam swój tekst.

W swoim ostatnim tekście dotyczącym historii odkrycia nowej elementarnej cząstki, nośnika ładunku dodatniego (zwracam uwagę na termin – ładunek) nawiązałem również do historycznego faktu dotyczącego terminologii stosowanej w fizyce, mianowicie przypisałem M. Faradayowi wprowadzenie terminów ładunek dodatni i ładunek ujemny.

Czy mogłem się pomylić, lub czy mogłem przytoczyć nieprawdziwe dane, jeśli się weźmie pod uwagę ten bałagan jaki panuje w historii fizyki, a w szczególności ten fakt, że ta historia jest brutalnie fałszowana? Oczywiście, że tak, a każdy inteligentny i normalny psychicznie człowiek, gdyby to zauważył, to po prostu zwróciłby na tą okoliczność uwagę przytaczając wiarygodnie źródła.

Ale nie stary warszawski zgred! On walnął tekst, jakiego najzłośliwsza kobra nie powstydziłaby się, a jutro będzie udawał pedagoga zatroskanego stanem polskiej oświaty.

http://autodafe.salon24.pl/285004,rektorzy-zaczynaja-sie-bac#comment_4091708

Według tego typa, już gimnazjaliści wiedzą i mogliby mnie, absolwenta technikum chemicznego, pouczyć kto odkrył i kto wprowadził do nauki te terminy o których mi się wypsknęło.

Jak widzicie – brutalny to chwyt! Przecież ja nigdy nie chodziłem do gimnazjum, poziom których, a’priori musi przewyższać ten, który mnie był dany w technikum.

Skazany byłem na samouctwo. Czy ja jeden? Popatrzy na tą okoliczność z punktu widzenia historii.

Ja przypomniałem 19-to wiecznego M. Faraday-a. Eine skontrował mnie dwoma 18-to wiecznymi uczonymi: Charles- Fracois de Cisternay Du Fay-em i Benijamin Franklin-em.

Na pierwszy rzut oka wygląda, że ma zdecydowaną przewagę, gdyż cofnął się o jeden wiek wstecz, ale … poczekajcie radować się złośliwcy moi.

Przyjrzyjmy się "kto jest kto":

Charles- Fracois de Cisternay Du Fay – chemik

Benijamin Franklin – lider

M. Faraday – samouk

waldemar.m – chemik, lider, samouk (trzy w jednym na obraz i podobieństwo!)

A teraz popatrzmy na ich osiągnięcia:

Charles- Fracois de Cisternay Du Fay: He discovered the existence of two types of electricity and named them "vitreous" and "resinous"

Benijamin Franklin: Franklin proposed that "vitreous" and "resinous" electricity were not different types of "electrical fluid" (as electricity was called then), but the same electrical fluid under different pressures.He was the first to label them as positive and negative respectively.

M. Faraday (piórem waldemara.m): wprowadził pojęcie ładunku ujemnego i dodatniego w rozumieniu tego, że są one antypodami jednego zjawiska.

Czy ja się mylę? Czy ja korzystałem ze źródeł podających nieprawdziwą informację? Całkiem możliwe, ale … stary warszawski zgred chcąc uratować twarz będzie musiał odszukać oryginalne prace Du Fay-a i B. Franklina po to, żeby udowodnić, iż oni wykorzystywali termin ładunek w kontekście życiowej i żywicznej elektryczności.

P.S. Zapamiętaj stary zgredzie, że prędzej ty zejdziesz ze świata tego niż ja odejdę z Salonu.