Długo łamałem się ze swoimi myślami napisać, czy nie pisać, ale widząc natłok kandydatów -kreatur do EU postanowiłem jednak dać tę notkę „na afisz” może coś to da, może jeden z drugim (jak przeczyta) zreflektuje się , ujrzy swoją małość i niegodność do funkcji na jaką małaby wynieś go, jego chora ambicja i wysokie mniemanie o swojej „osobie”, które Pozwala jednemu z drugim „niedojebkowi” spoglądać na splendory bycia posłem najjaśniejszej RP do Parlamentu europejskiego, na które to bezczelnie nie mając do tego jakichkolwiek kwalifikacji ani predyspozycji, szykują swoje chamskie jestestwa przebierając swoimi krzywymi nóżkami i tocząc z pysków chutliwą śliną myślą o apanażach jakie ich mogą czekać w Brukseli. Obyście się srodze nie zawiedli, jak złośliwa Nemezis sprowadzi was bezlitośnie z „różowych obłoków” na twardą ziemię.
Z przeciętnego okręgu wyborczego, takiego ani lepszego ani gorszego, kwalifikowałoby się (może!) kilka najwyżej osób. Do tego bowiem, aby być reprezentantem narodu, potrzebne są najwyższe kwalifikacje, zupełnie wyjątkowe predyspozycje, nadzwyczajna uczciwość, wielkie osiągnięcia na jakiejś niwie i powszechny autorytet( Nie strach lub ew. synekury dla potencjalnego wyborcy) w lokalnym środowisku. A myślę, że także i odpowiedni, może nawet więcej niż dojrzały, wiek. Szczególnie potrzeba seniorów, mentorów, jak się mówiło pięknie o takich ludziach w dawnej Polsce.
Z wielkim trudem przyszło by wymienić chociaż parę takich nazwisk. Z górą może pięć. I to wcale nie spośród list kandydatów. Tacy bowiem ludzie nie pchają się nigdzie. Są zbyt skromni jak na bezczelne wyścigi szczurów do „karmuszki”, ale to delegacja społeczna powinna udać się do domów takich osób,
grzecznie zapukać i przyklękając z szacunkiem na jedno kolano, poprosić o łaskawe kandydowanie na Euro – posła dla ogólnego dobra wszystkich Polaków (nie tylko własnej wiecznie głodnej kasy kieszeni). Póki co, w tym naszym swołoczeństwie takie obyczaje jeszcze się nie narodziły. I pewnie długo nie narodzą.
Tymczasem co obserwujemy w miesiącach poprzedzających wybory do Parlamentu Europejskiego Anno Domini 2014? Ano, ubiegającą się o te miejsca w Parlamencie Europy jakąś nieokiełznana zgraję durniów, głąbów i niedopieszczonych „dziwek” oraz jak to już wyżej zaznaczyłem watachy wiecznie głodnych kasy clownów i satyrów
Z samych tylko ich gęb, zanim te „japska” w ogóle otworzyli, żeby coś tymi kołkowatymi ozorami wybełkotać, wyziera jeno durnota i pazerność. Powiedzieć o tych facjatach, że są przeciętne, byłoby zbytnim komplementem. Na wymioty zbiera się podczas zerkania na ekran tv z tymi pożal się Boże kandydatami potencjalnego tępego wyborcy. Prasowe anonse z pożądliwie zerkającymi na Brukselę palantami (i wspomnianymi ciotkami) które ze swoimi przymilnymi uśmiechami przyprawjają o mdłości.
Maluje się na tych prostackich PO PGRowskich gębach jedno tylko pragnienie: załatwić sobie na 5cio letnią kadencję stały, wysoki dochód chroniony immunitetem.
A jakby tak się – moi drodzy kandydaci – do roboty jakiejś
zabrać, to nie byłoby lepiej? Rąk do pracy w Polsce brakuje, za to
obiboków jest pod dostatkiem, oglądających się na łatwy Powszechnie dostępny do ukradzenia pieniądz.
Parę setek świńskich ryjów przebierających krótkimi krzywymi nóżkami w biegu do euro-koryta zdominuje przedwyborczy krajobraz.
A przecież sposobem na urządzenie się w życiu powinna być uczciwa praca zarobkowa, a nie zasiadanie w parlamentarnych ławach i fotelach! Przynajmniej, to nie jest miejsce dla was, nieroby, kombinatorzy i nieudacznicy, podkolorowani na plakatowych fotografiach tępo zatemperowaną kredką!
Niestety, na niedorozwój umysłowy już żaden retusz wam nie pomoże, chwała Bogu za to!
Czy wy wstydu nie macie, jeden z drugim? Mając w ogóle nadzieję, że zostaniecie wybrani!Co za kompletny brak wyobraźn i moralna kompromitacja waszych wyborców, żeby sądzić, że w powyborczy dzień obudzicie się w Brukseli.
Każda z was, „cioteczko”- nieudacznico, rychło – na wypadek wybrania – stałaby się polityczną prostytutką, bo wielkiej klasy potrzeba, aby w takim „towarzychu” się nie sqrwić. Nie zeszmacić.
Każdy z was wnet stałby się alfonsem, bo polityka to jedno wielkie ku…stwo . Silnego charakteru oraz hartu ducha potrzeba by wam było, jeden z drugim „buraku”, ażeby występować w imieniu takiego narodu i dla takiego narodu jako czysty, nie zbrukany gównem człowiek. Nie wytarzany w pomyjach i politycznym szambie.
Na szczęście, parę setek z was odejdzie z niczym po tych wyborach. I nici z żarcia i chlania na koszt podatnika. Na europejski wikt, czytaj – Eurowywczasy połączone z festiwalem nieróbstwa i kombinatorstwa załapie się tylko kilkoro z was, „kochani” moi, z każdego okręgu wyborczego.
Z tych kilkorga, może – jedna, spraw dobry Boże, aby chociaż jedna osoba – okazała się uczciwą aż do ostatniego dnia kadencji (ale pewnie płonne nadzieje)
A wy! Te parę setek kandydatów, którzy nic nie ugracie w tych wyborach, jak wyjdziecie w poniedziałek na ulicę? Jak się ludziom pokażecie? Jak spojrzycie znajomym w oczy?
Wytrzymacie ich spojrzenia? Normalny człowiek przecież zgorzał by ze wstydu. Uczciwy by się pod ziemię zapadł. Takie ośmieszenie! Ale nie WY!!
Ale wy, ludzie bez honoru, wypełzniecie z tych swoich ciemnych nor, podreptacie do tych swoich sklepików z kaszanką i szemranych kantorów i choć będą pluli za wami i złorzeczyli ale wam to lata jak kilo kitu byle lody się kręciły, co za czarci POmiot was POrodził co za sucze plemię was chowało, że na takie byle co i bydlęta wyrośliście?
Dzięki Bogu, pozostaną po was w powyborczy poniedziałek, tylko zwisające smutno, podarte, powiewające na wietrze, plakaty wyborcze. A na walające się pod słupami ogłoszeniowymi skrawki afiszy z waszym wizerunkiem pies się wysika, jakiś pijak da wam z kopa w zmiętą papierową facjatę, ale co wam? Wam to dynda i POwiewa.
Zobaczymy się przy urnach w następnej kadencji tylko ciekawe czy ten ogłupiony naród zmądrzeje i zechce znowu na was głosować??? A może w was obudzi się poczucie godności, honoru i odpowiedzialności, zobaczycie samych siebie i zrezygnujecie dla pożytku kraju i obywateli zajmiecie się uczciwą pracą, eeeeeeeeeecccch! Pomarzyć dobra rzecz
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/