Czy ta ekipa rozumie jaką cenę za to zapłaci? Czy ona rozumie jaką cenę zapłaci kraj którym „rządzi” ???
Ma się takie wrażenie że jest to banda gówniarzy w krótkich spodenkach, z procami w kieszeniach, rządzących podwórkową piaskownicą.
Ujawnienie przez "Rzeczpospolitą"instrukcji w których władze klubu PO nakazują swoim posłom przerzucanie winy za aferę Amber Gold na Prawo i Sprawiedliwość poruszyło internetową opinię publiczną. Tej radiowej i telewizyjnej nie, bo jakoś tam nie dotarło. Są ważniejsze widać sprawy.
Mnie jednak wcale aż tak mocno nie zdziwiło. Spotkałem już w weekend dwie osoby, jedną starszą, a drugą w moim wieku, zwolenników Platformy, którzy tak właśnie utrzymywali.
Jednak warto na chwilę odłożyć oburzenie kłamliwymi "przekazami dnia" i zastanowić się na zimno co z tego faktu wynika. Z tego i innych przykładów precyzyjnego, chirurgicznego i sprawnego operowania narzędziami sterowania emocjami Polaków. Bo przecież choćby błyskawiczne przekierowanie przez ministra zdrowia groźby bankructwa Centrum Zdrowia Dziecka, dramatycznych apeli wspaniałych lekarzy, na zarzut "rozpasania" płacowego w tej placówce, jest właśnie z tego repertuaru
.
A zatem, co wynika? Po pierwsze stawia przed nami, obywatelami wspólnej Rzeczypospolitej, pytanie, do czego jest zdolna władza tak otwarcie sięgająca po manipulację? Do wszystkiego.
Czy wolno coś zrobić? Czy wypada? Jaka jest prawda? Czy jakieś działanie polepszy czy pogorszy sytuację obywateli? Gdzie znajduje się polska racja stanu? Takich pytań się w tamtym obozie niestety nie stawia. Jedyną płaszczyzną rozmowy jest ta dotycząca przykrycia niewygodnego tematu, zamaskowania prawdziwych intencji, możliwości przerzucenia winy na innych, choćby w najbardziej kłamliwy sposób.
Zjawisko jest trwałe, korzeniami sięga roku 2005 i rozpoczętej wtedy kampanii zaszczuwania i niszczenia przez tandem Tusk-Palikot śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ale głębokość zjawiska niestety trwała nie jest.
Zaczynano od używania tych narzędzi na poziomie gry partyjnej, tego co dziś nazywamy przemysłem pogardy. Potem doszedł poziom ministerialny, polegający choćby na grze środkami unijnymi i karnym odebraniu przyznanych dotacji dla dzieł ojca Tadeusza Rydzyka. Kolejnym krokiem było użycie manipulacji i gry operacyjnej w polityce międzynarodowej, ale z myślą o efekcie krajowym. To były negocjacje z Putinem ukierunkowane na wyeliminowanie śp. prezydenta Kaczyńskiego.
A potem, po Smoleńsku, po 10 kwietnia 2010 roku wzięli już wszystko. Opozycja, a co za tym idzie opinia publiczna i media, straciły dostęp do informacji. Coś tam czasem przecieknie, ale mało.
A pytań jest wiele. Jak wykorzystują służby specjalne do budowania operacji medialnych? Publiczne pieniądze do przekupywania i kontrolowania mediów? Na ile świadomie rezygnują z obrony interesu narodowego w zamian za kilka pozłacanych stołków opłacanych w euromarce?
Kiedyś poznamy odpowiedzi. Pewnie nie tak szybko jak sądzą opozycyjni optymiści, ale i nie w perspektywie tak długiej jak roją sobie ludzie władzy, przekonani o nieusuwalności. Kiedyś odejdą.
Ciekaw jestem czy zdają sobie sprawę, że ich obecna brutalność i cynizm wrócą, uderzą w nich z potworną bezwzględnością gdy będą już w opozycji? Czy rozumieją, że tak cyniczne i jawne korzystanie z siły, z przewagi instytucjonalnej i medialnej, odrzucenie reguł uczciwej gry, choćby jej pozorów, spowoduje adekwatną reakcję? Wcale mnie ta wizja nie cieszy, bo oznacza dość długą wojnę wewnętrzną, ale jest w świecie polityki logiczną konsekwencją. Bronić się im będzie ciężko. Kłamiąc każdego dnia nie tylko niszczą Polskę, ale demontują równocześnie bezpieczniki demokratyczne, wzajemne zaufanie, wagę słowa. Czy mają tego świadomość?
Powinni, bo rachunek zostaniem im wysłany. Prędzej czy później.
http://wpolityce.pl/dzienniki/jak-jest-naprawde/36133-do-czego-jest-zdolna-wladza-tak-otwarcie-siegajaca-po-manipulacje-klamstwo-i-sile-czy-ta-ekipa-rozumie-jaka-cene-za-to-zaplaci
„ONI” doskonale zdają sobie sprawę co ich czeka jak władza wyślizgnie się im z rąk, dlatego są gotowi na każde skur****ństwo, każdą zbrodnię, każdą zdradę i każdą podłość aby do tego nie dopuścić, to jest walka na śmieć i życie, czego naoczne dowody możemy codziennie oglądać na żywo, w TV, czytać w gazetach i słuchać w radio czyli „ICH” merdiach i mendiach.
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/