Bez kategorii
Like

DŁUGOWŁOSA PRZEWROTNOŚĆ (…)

19/02/2011
443 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Ponieważ udaję się na króki urlop, wklejam swój stary tekst i pozdrawiam wszystkich:)   *   Długowłosa Przewrotność odchyliła głowę i z niechęcią spojrzała prosto w słońce. Ogrodowa huśtawka unosiła ją lekko: w górę, w dół, w górę, w dół, w górę, w dół….. Zmrużyła zalotnie oczy, aby blask słonecznych promieni nie oślepił jej zanadto. Nigdy nie przyjaźniła się ze światłem.  Miała na sobie zwiewną suknię i naszyjnik z kawałeczków rozbitego zwierciadła. Tego samego, o którym pisał pan Andersen. Drobniutkie, ostre kryształki zebrał specjalnie dla niej sam Książę Ciemności i podarował którejś nocy. Przyjęła klejnot. Odtąd zawsze miała go przy sobie i w lustrzanych koralach oglądała wykrzywiony obraz świata.  A teraz, za dnia, wraz z każdym ruchem swojej diabelskiej huśtawki, […]

0


Ponieważ udaję się na króki urlop, wklejam swój stary tekst i pozdrawiam wszystkich:)

 

*

 

Długowłosa Przewrotność odchyliła głowę i z niechęcią spojrzała prosto w słońce. Ogrodowa huśtawka unosiła ją lekko: w górę, w dół, w górę, w dół, w górę, w dół….. Zmrużyła zalotnie oczy, aby blask słonecznych promieni nie oślepił jej zanadto. Nigdy nie przyjaźniła się ze światłem.

 Miała na sobie zwiewną suknię i naszyjnik z kawałeczków rozbitego zwierciadła. Tego samego, o którym pisał pan Andersen. Drobniutkie, ostre kryształki zebrał specjalnie dla niej sam Książę Ciemności i podarował którejś nocy. Przyjęła klejnot. Odtąd zawsze miała go przy sobie i w lustrzanych koralach oglądała wykrzywiony obraz świata.

 A teraz, za dnia, wraz z każdym ruchem swojej diabelskiej huśtawki, mąciła ludziom w głowach. Rozwiane kosmyki czekoladowych włosów lśniły kusząco, plątały się wokół drewnianego oparcia i naszych dusz. Rankiem Przewrotność była naprawdę intrygująca. Miała ładną twarz pani z telewizji, budziła zainteresowanie. Gdziekolwiek się pojawiała, każdy chciał zamienić z nią chociaż słówko.

 I tak trwałaby, niebezpieczna w swej urodzie i w swym szaleństwie, ale do ogrodu, przez uchyloną żelazną bramę, wślizgnął się Czas. Powiał przemijaniem: wysuszył świeżość cery, potargał włosy. Szarpnięty gwałtownie naszyjnik niebezpiecznie okręcił się wokół smukłej szyi. Przewrotność zaczęła tracić oddech.

 Chcąc uwolnić się z tego bolesnego uścisku zerwała cieniutką żyłkę, a koraliki rozsypały się po miękkiej trawie. Podniosła jeden z nich i po raz pierwszy ujrzała w krzywym zwierciadle siebie. Inną niż była. Została uwiedziona.

*

Siwowłosa Przewrotność była okrutnie samotna. Uwięziona w swojej schizofrenii, ubrana w biały, szpitalny kitel po kryjomu zerkała w lustrzany koralik. Przeglądając się w tym diabelskim podarunku nadal myślała, że jest piękna jak przed laty.

*

Ale zamęt w naszych głowach, po zabawie na przewrotnej huśtawce, jeszcze trwa.

 

 

 

0

intuicja

101 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758