BIZNES
Like

Długi unijne…

20/05/2014
827 Wyświetlenia
2 Komentarze
4 minut czytania
Długi unijne…

Chcecie, drodzy moi mili, znaleźć najbardziej zadłużoną gminę w Polsce? Poszukajcie tej, gdzie jest najwięcej tablic z gwiaździstym wieńcem i standardowym tekstem: „Projekt zrealizowany ze środków UE”…

0


OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na pierwszy rzut oka będzie to gmina piękna, z równymi chodnikami, drogami bez żadnych dziur, z boiskiem, halą sportową, nowoczesną szkołą, zabytkami wyglądającymi jak wyjęte z reklamowego folderu, ośrodkiem zdrowia… ot, takie serialowe Wilkowyje, które dzięki „darmowej” kasie z Unii Europejskiej z zapadłej dziury zamieniły się w krainę miodem i mlekiem płynącą.

 

Jednak wystarczy drugi rzut gałką oczną w stronę ksiąg rachunkowych by obraz z sielankowego zamienił się w psychodeliczny koszmar. Długi, długi, długi…

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERAWyobraź sobie droga czytelniczko bądź drogi czytelniki, że chcesz kupić dom. Co tam chcesz, musisz! Sytuacja Cię ciśnie, teściowa żyć nie daje, piąte dziecko w drodze, szwagier chla. Jeżeli zaraz się nie przeniesiesz na swoje to zwariujesz narażając NFZ na koszta Twojego leczenia w zakładzie zamkniętym. Musisz, ale masz kłopot – chroniczny brak kasy. Zwyczajnie nie masz za co tego domu, czy chociaż mieszkania w bloku, kupić. Nie stać Cię.

Aż tu nagle zjawia się o tyleż dobry co bogaty wujek z Ameryki i wywala kawę na ławę:

Jeżeli zbierzesz połowę pieniędzy to ja Ci drugą dołożę. Ale musisz zdążyć w dwa miesiące, jak Ci się nie uda to znajdę innego chętnego…

Co robisz? Ano stajesz na uszach, pożyczasz, najprawdopodobniej biegniesz do banku po kredyt byle tylko nie stracić szansy…

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERADokładnie tak samo działa to na poziomie gmin, które własną część inwestycji finansują z kredytów zaciąganych w komercyjnych bankach. Różnica jest taka, że zamiast jednego domu realizują one niekiedy dziesiątki inwestycji. Rok po roku kolejne projekty i kolejne kredyty – bo przecież „darmowa” kasa z Unii nie może się zmarnować. A dług rośnie. Często tak bardzo, że koszt jego obsługi przekracza wartość dotacji łaskawie przyznanych przez dobrego wujka z Brukseli.

 

A wujek zaciera ręce bo zrobił interes doskonały – banki kredytujące inwestycje opatrywane tablicami „Sdiełano w UE” mają (w ogromnej większości) swoje siedziby w krajach tzw. „Starej Unii” i tam transferują zyski napędzając ich gospodarkę. Ale przecież dostajemy kasę! – powie ktoś oburzony malkontenctwem uprawianym przeze mnie. Guzik dostajemy, marchewka na zachętę dla osła a potem kij odsetek, kiedy tenże osioł dostanie niestrawności z przeżarcia…

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERAAle za to wszędzie stoją tablice z unijnym logiem a mieszkańcy mogą wreszcie poczuć się Europejczykami. Nic to, że na kredyt. Ważne, że pięknie jest! No!

 

P.S.: Gdyby gminy realizowały inwestycje wyłącznie ze środków własnych to może rozwijałyby się wolniej, może dzieci zamiast na tartanowym boisku grałyby w piłkę na koślawej łące a strażacka remiza nie lśniłaby nowym tynkiem. Może. Ale za to wójt nie drżałby na myśl, że za chwilę komornik zajmie konta i zlicytuje postawioną z unijnych środków halę sportową, w której powstanie „Biedronka” albo inne „Tesco”…
– – – – – – – – – –

Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o mechanizmach rządzących Unią Europejską, o zależnościach i przekrętach, o tym jak jesteśmy robieni w przysłowiowego wała to koniecznie zainteresujcie się tą pozycją:

„Europejska zmowa. Jak urzędnicy UE sprzedają naszą demokrację”
_ _ _ _ _

0

Alexander Degrejt

Prawicowiec, wolnościowiec, republikanin i konserwatysta. Katol z ciemnogrodu.

133 publikacje
29 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758