Albo, pisząc precyzyjniej, świadomie tolerowana w państwie socjalistycznym?
Prawda jest przerażająca, to jest dodatkowa metoda opodatkowania niewolników
(podatnicy, w przeciwieństwie do niewolników, płacą tylko małą część wypracowanych pieniędzy)***.
Jesteś, miły czytelniku, niewolnikiem.
Ta najbardziej dotkliwa, masowa, a zarazem łatwa do zwalczania jest źródłem
kolosalnych dochodów państwa. To nie jest żart, to się daje łatwo udowodnić.
Jeśli Cię skroją z komórki, lustrzanki albo nawet samochodu,
to co z tym zrabowanym dobrem zrobią przestępcy?
Jest to oczywiste – za pośrednictwem pasera wpuszczą w rynek po cenie niższej
niż cena zakupu.
Co zrobią złoczyńcy z pieniędzmi? Nie, nie, te drobne szumowiny pieniędzy nie inwestują,
to jest dopiero o dwa poziomy wyżej w mafijnej herarchii. Przepiją. Przehulają. Fajki sobie kupią.
Jaki jest procent udziału podatku VAT i akcyzy w alkoholu i wyrobach z tytoniu?
Nie chcesz wiedzieć, bo byś został abstynentem. Te pieniądze wrócą do budżetu.
Co zaś zrobisz Ty – niewolniku? Odpowiem za Ciebie (słowami),
Ty odpowiesz czynami. Jeśli uznałeś kiedyś, że potrzebujesz telefonu komórkowego,
fajnej lustrzanki albo nawet samochodu to napniesz mięśnie,
zarobisz pieniądze i sobie kupisz nowy. W tym celu wypracujesz opodatkowany zysk
(bo traktuję Cię, czytelniku, jako człowieka prawego) i zakupisz nowy telefon,
aparat, samochód. Czy mam Ci uświadomić, ile w nowym produkcie jest kasy, której
nie jest on wart?* Nie, Ty o tym dobrze wiesz.
Ta sprawa ma jeszcze jeden aspekt: taki przestępca jest "użyteczny".
Mamy na ciebie, przestępco, haka, tp pobij z kolegami jakiegoś wywrotowca
albo dziennikarza. Tylko człowiek całkowicie zaślepiony może twierdzić,
że takie rzeczy się nie dzieją od pięciu tysięcy lat.
Po co ja o tym piszę? W państwie, gdzie budżet stać zaledwie na 120 000 policjantów,
podczas gdy firmy ochroniarskie mają 250 000 (dane GUS)**.
Co zatem robić? Pisząc kolokwialnie, jak nie dajecie rady to się od nas odpierdolcie.
Zlikwidujcie dotkliwe podatki, my sobie będziemy dalej radzić sami. I nie chodzi mi o to,
żeby każdy chodził uzbrojony po zęby i zapanowała anarchia. W bardzo wyważonym wywiadzie radiowym
sędzia sądu najwyższego, godzien szacunku profesor powiedział, że nawet obecne prawodawstwo,
daje przy życzliwej interpretacji sporo szans ofiarom przestępstw, które ośmieliły się bronić wobec
aktów agresji. Zmieńmy myślenie – przestępcy kanałami, ludzie uczciwi górą!
* proszę nie pisać tu o tym, że coś jest warte tyle, za ile jesteśmy to skłonni kupić.
Jeśli jeszcze ktokolwiek jest wierzy, że samodzielnie decyduje o tym co kupuje i jakiej jakości
to niech sobie, proszę, wygógla Tworki i spiesznie tam pojedzie. Jest oczywiście jeden
procent ludzi o dostępie do towarów z górnej półki, które są dobrej jakości
ale one też są często przewartościowane. Lamborghini LM, żeby daleko nie szukać – żałosny syf.
** proszę nie pisać, że firmy ochroniarskie to przechowalnia emerytów z mundurówki, że pensje są
niskie (a są niskie), bo jakby istniało niekrępowane zapotrzebowanie i nie było garba systemu pozostałego po sowieckiej okupacji, to rynek by sobie poradził. I tak, były by patlogie, jak Blakłoterze i tak jak są w policji. I wszędzie.
*** system podatkowy studnia-pole, w Chinach, polegał na prostym podziale areału pionowo i poziomo
do dziewięć kwadratów, po czym pańtwo brało dochód (plony) ze środkowego. Ocenia się dzisiaj,
że był rujnujący dla gospodarki. A to było tylko ok. 10%…