Płacimy trzy razy więcej podatku w benzynie, niż dochodowego.
Aby zrozumieć jak wielkim zdzierstwem są podatki, które płacimy w cenie paliwa, warto umieścić je w kontekście.
Otóż Polak przejeżdżający rocznie 20 tys. km (1666 km miesięcznie), przy cenie 5,5 zł za litr i zużyciu 8 l/100 km, wyda na benzynę 733 zł miesięcznie. W tym podatki to 374 zł.
Dla porównania statystyczny Polak płaci miesięcznie 120 zł podatku PIT (podatników jest 25 mln a wpływy z PIT to 36 mld zł).
Inaczej mówiąc: gdyby polski rząd chciał te same pieniądze ściągnąć w postaci podatku PIT, wpływy z niego musiałyby wzrosnąć o 311 proc.
A taka podwyżka mogłaby się skończyć rewolucją. Dlatego jedyny bezpieczny dla władzy sposób to „golić owieczki” na stacjach benzynowych rękami koncernów paliwowych.
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."