Bezsilność KSF, KNF w sprawie Amber Gold jest porażająca znamionując kryzys państwa.
Rację ma Janusz Szewczak pisząc na stronie Stefczyk.info w artykule o przewrotnym tytule „Lepsze parabanki od banków”www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/banki-gorsze-niz-parabanki że: „Zwołanie Komitetu Stabilności Finansowej przez premiera to propagandowy, PR-owy zabieg. Jeśli pan premier Tusk chciałby na poważnie rozwiązać problem, powinien szczegółowo przyjrzeć się działaniom polskiego nadzorcy finansowego czyli KNF-u w ostatnich latach.” Również dla mnie jako osoby która była inicjatorem powołania KNF, bezsilność tej instytucji i prokuratury jest zaskakująca. Mimo tłumaczeń przewodniczących Kluzy i Jakubiaka których to działania Gazeta Wyborcza nazwała „historią walki”, nie rozumiem jak to możliwe aby przez trzy lata KNF, nie był w stanie przekonać prokuratury, że powyższa firma powinna u niego uzyskać licencję bankową ponieważ „wykonuje czynności bankowe”. Zwłaszcza w sytuacji kiedy nie miał zgody NBP na handel złotem, o czym KNF miał wiedzę gdyż członkiem KNF-u jest wiceprezes NBP, a i obecny prezes KNF-u w przeszłości był dyrektorem Departamentu Prawnego NBP, a więc o tym że NBP który udziela zgody na handel złotem doskonale musiał zdawać sobie sprawę. Mimo tego prezes Jakubiak nie wyjaśniając czy AG w przeszłości był przedmiotem obrad KNF, jak i wnioskował omówienie jego sprawy na Komitecie Stabilności finansowej jedynie stwierdza, że „[w] 2009 r. złożyliśmy do prokuratury trzy zawiadomienia w sprawie przyjmowania środków pieniężnych w celu obarczania ich ryzykiem, w 2010 r. cztery, w 2011 r. siedem, w 2012 r. dwa”.
Art. 2 Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe stanowi wyraźnie, że „Bank jest osobą prawną utworzoną zgodnie z przepisami ustaw, działającą na podstawie zezwoleń uprawniających do wykonywania czynności bankowych obciążających ryzykiem środki powierzone pod jakimkolwiek tytułem zwrotnym.” Podczas gdy Art. 5 już na początku definiuje że „[c]zynnościami bankowymi są: 1) przyjmowanie wkładów pieniężnych płatnych na żądanie lub z nadejściem oznaczonego terminu oraz prowadzenie rachunków tych wkładów”. Mimo tego prezes KNF-u winą za opieszałość przerzuca na sąd który mógł zadziałać ale z całkiem innego paragrafu: „Przecież sąd, nie mając sprawozdania finansowego za 2010 r., mógł zarządzić w 2011 r. likwidację spółki. Sprawa dotyczy więc egzekucji prawa i nie ma konieczności tworzenia nowych przepisów na zasadzie potrzeby chwili, ot tak, by wszystko poddać nadzorowi”.
Ma rację również Janusz Szewczak stwierdzając że aktualne zwołanie Komitetu Stabilności Finansowej „wydaje się uspokajaniem własnego sumienia i opinii publicznej”. Moim zdaniem również nastąpiło to mocno po niewczasie, gdyż KNF ma literalnie zapisany w Art. 2 ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym: „Celem nadzoru nad rynkiem finansowym jest zapewnienie prawidłowego funkcjonowania tego rynku, jego stabilności, bezpieczeństwa oraz przejrzystości, zaufania do rynku finansowego, a także zapewnienie ochrony interesów uczestników tego rynku…” KNF również nie była w stanie zaproponować nic ustawodawcy – jeśli uznawała że naprawdę jest bezsilna, np. z powodu kruczków prawnych zmniejszających efektywność jej funkcjonowania – to ma obowiązek to uczynić, gdyż w myśl Art. 4 ust. 1 pkt 2 do zadań Komisji Nadzoru Finansowego należy również „2) podejmowanie działań służących prawidłowemu funkcjonowaniu rynku finansowego”. Spotkania Komitet Stabilności Finansowej którego posiedzenia zwoływane są regularnie zgodnie z ustawą z dnia 7 listopada 2008 r. było kolejną niewykorzystaną okazją. Przecież celem działania komitetu jest zapewnienie efektywnej współpracy w zakresie wspierania i utrzymania stabilności krajowego systemu finansowego poprzez wymianę informacji, opinii i ocen sytuacji w systemie finansowym w kraju i za granicą oraz koordynację działań w tym zakresie – dlatego uważam że obecne spotkanie dotyczące AG było spóźnione o 3 lata, pytanie dlaczego?
Obecnie dowiadujemy się że bez sformalizowania diagnozy wdrożono postępowanie służbowe wobec prokuratora z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, który wcześniej zajmował się działalnością Amber Gold z zawiadomienia KNF-u. Celem tego postępowania jest "jednoznaczne określenie, czy w toku postępowania prokurator dopuścił się uchybienia swoich obowiązków" niemniej w komunikacie z posiedzenia KSF brak jest adekwatnego zdiagnozowania powstałej sytuacji. Jak i przyznania racji że winną zaniedbań jest brak działań KNF i prokuratury mimo dość klarownego wyłuszczenia stanu faktycznego jakiego podczas konferencji prasowej dokonał minister finansów: "Myślę, że najważniejsza rzecz […] w tej całej kwestii to art. 171 ustawy prawo bankowe, która jasno definiuje działalność, która jest zabroniona, jako ta, która polega na gromadzeniu środków pieniężnych bez zezwolenia i potem używanie tych środków do udzielania kredytów, pożyczek; używanie ich w taki sposób, że są one podane ryzyku. Wydaje się jasne dla mnie i […] członków Komitetu Stabilności Finansowej, że ten przepis prawa powinien był starczyć, aby nie dopuścić do nadużyć w tym zakresie przez tę firmę". Tym bardziej zadziwiającym jest, że zamiast obciążenia odpowiedzialnością KSF wystawił laurkę KNF. Zamiast zdecydowanie zdiagnozować, że zawiniła właśnie ta instytucja w połączeniu z niezrozumiałą biernością prokuratury nastąpiło tłumaczenie że instytucje łamiące prawo są niedokapitalizowane i mają niejasne struktury organizacyjne.
Myślę że odpowiedz tkwi w fakcie że komunikat został przygotowany właśnie przez KNF, a obrady również się toczyły na podstawie materiałów przygotowanych przez tą instytucję, potwierdzając siłę, a nie słabość tej instytucji jak i odpowiedzialność za aferę AG. Potwierdza to również lista rekomendacji która już w pierwszym punkcie mówi o zwiększeniu kompetencji nad parabankami zamiast likwidacji nielegalnych działań. W kolejnych punktach następuje niepotrzebna ekspozycja Listy ostrzeżeń zamiast przyspieszenia rozstrzygnięć dotyczących toczących się procesów. Przecież do niedawna rozpisywano się na temat możliwego braku umocowania publikowanej listy i podejmowane są sprawdzające działania prokuratury z doniesienia Amber Gold pozywającego KNF o ochronę dóbr osobistych po umieszczeniu jej na Liście ostrzeżeń. Gdyż jej zdaniem to Komisja Nadzoru Finansowego swoimi celowymi działaniami w istotny sposób wpływa na dobre imię, wiarygodność i renomę firmy AG, podważając podstawy jej działalności i przyczyniając się do powstania negatywnych komentarzy medialnych. Zdaniem spółki brak jest także podstaw do tworzenia przez KNF listy z ostrzeżeniami która jedynie zawiera informacje na temat możliwego łamania prawa przez wymieniane podmioty. A tu okazuje się że w materiale KSF-u zamiast przyspieszenia rozpatrzenia wniesionych przez KNF spraw w pkt. 2 mamy wzmożenie kontroli przez instytucje państwowe po wpisaniu na Listę ostrzeżeń, mimo że przedstawiciel MF i tak jest członkiem KNF. W pkt. 3 wpisanie na Listę ostrzeżeń instytucji finansowych w przypadku nie przesłania aktualnego sprawozdania finansowego do KRS-u na równi z postulowanym już wcześniej przez przewodniczącego KNF pospiesznego wykreślenia takowej instytucji przez sąd. Oraz utrudnienia w reklamowaniu się instytucji znajdujących się na liście w połączeniu upowszechnianiem Listy w mediach publicznych. Wydaje się to trochę dużo jak na umocowanie prawne Listy zawarte w Art. 4 ust. 1 pkt 4 które do zadań Komisji Nadzoru Finansowego należy m. in. „ podejmowanie działań edukacyjnych i informacyjnych w zakresie funkcjonowania rynku finansowego”.
W rekomendacjach zawarto również konieczność wyższych sankcji karnych za oszustwa, fałszowanie dokumentów, jak i z Art. 171, podczas gdy problemem afery AG było to że mimo ewidentności powyższy zarzut przez trzy lata nie został tej firmie postawiony. Poruszana jest konieczność podjęcia zadań edukacyjne które i tak są wpisane we wcześniej cytowanym przepisie, jak i zacieśnianie współpracy między instytucjami i pewnym wzmocnieniem UOKiK-u, co jest niewielkim ukłonem w kierunku wcześniejszych pomysłów Ministerstwa Finansów które w swoim wcześniejszym komunikacie uważało, że to najpierw UOKiK powinien prześwietlić parabanki: "W opinii Ministerstwa Finansów, w odniesieniu ewentualnych dalszych planów przygotowania regulacji w zakresie instytucji parabankowych należy wskazać, że istotnym jest w pierwszej kolejności dokonanie analizy rynku przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w szczególności w celu zidentyfikowania naruszeń przepisów chroniących interesy konsumentów oraz określenia skali korzystania z tego rodzaju usług instytucji parabankowych".
Postulowane zacieśnienie współpracy jest o tyle kuriozalne, że biorąc pod uwagę kolegialny charakter KNF-u, oraz istnienia Komitetu Stabilności Finansowej jest jedynie podsumowaniem błędności diagnozy, która w pierwszych zdaniach powinna poinformować, czy na swoich regularnych posiedzeniach KNF i KSF w przeszłości zajmował się Amber Goldem, czy też jedynie obecnie jesteśmy uczestnikami „propagandowego, PR-owego zabiegu”?!