Bez kategorii
Like

Dlaczego płoną wozy transmisyjne TVN?

15/11/2011
545 Wyświetlenia
0 Komentarze
23 minut czytania
no-cover

Oczywiście to wszystko mogło być spiskiem i prowokacją. Policja chciała potrenować a rząd wprowadzić ustawy ograniczające wolność zgromadzeń na wypadek spodziewanego buntu wywołanego przez kryzys i rosnącą biedę.

0


 

Może rzeczywiście wozy TVN i innych stacji zniszczyli bandyci, a policja celowo nie reagowała. Pozwoliła im by tym sposobem wystraszyć zwykłych obywateli. Nikt przy zdrowych zmysłach przecież nie chce wojny i pożogi. Każdy woli strażaka niż podpalacza. A jednak myślę że bardzo wielu tych zwykłych obywateli widząc płonące, zniszczone wozy mainstreamowych stacji odczuwało przynajmniej szadenfrojde. Należało im się – mówili sobie w duchu patrząc w ogień...

 

 

Bo… PIS SKŁADA BROŃ

Widzieliście? A może, słyszeliście? Byli jacyś politycy PiS na Warszawskim Marszu Niepodległości? Są gdzieś jakieś fotografie, relacje, że idą w pierwszym szeregu, albo pod sztandarem partii … Albo chociaż są wmieszani w zwykły tłum. Przecież to jasne że nawet z tłumu wyłowili by ich wścibscy fotoreporterzy. A nieprzychylne media bez wahania postawiłyby ich w szeregu z tzw. kibolami i tymi wszystkimi których nazywają bandytami czy faszystami. Przecież Romaszewski, Kempa poreczyli za przywódcę kibiców Legii Starucha itd.

MEDIA JEDNAK NIKOGO Z PIS NIE POKAZAŁY. DLACZEGO? BO ICH ZWYCZAJNIE NIE BYŁO NA DEMONSTRACJI PIĄTKOWEJ. Politycy PiS pojawili się dopiero następnego dnia na konferencji prasowej. Zabrał głos Prezes Kaczyński. Inni działacze przebiegli tego samego dnia przez większość redakcji mediów od lat im nieprzychylnych. Bo inne dla nich nie istnieją. Bo jak nie jesteś w mediach głównego nurtu to nie istniejesz i nie wybiorą Cię potem w wyborach.  Media niezależne, te w internecie chociażby: Nowy Ekran czy inne portale nie pozwalają im stać w blasku fleszy i jupiterów, w ciżbie dziennikarzy…  Jak co dzień eleganckie garnitury, krawaty, studio Polsat, TVP INFO, TVN24 …  Grad pytań, właściwie zarzutów potem tłumaczenie się. Tłumaczą się winni…

 Ponad 150 posłów PIS wolało spędzić  piątek a może i cały długi weekend w spokoju domowego ogniska zamiast  maszerować z narodem ulicami Warszawy. „Wystarczy nic nie robić” śpiewa krakowski wokalista zespołu Trupa Wertera Utrata i chociaż utwór dedykuje premierowi Tuskowi i całej Platformie to jednak coraz częściej mam wrażenie piosenka opowiada również o stanie nie tylko ducha działaczy, posłów największej partii opozycyjnej.

 

http://dziennikarze.nowyekran.pl/post/29352,wystarczy-nic-nie-robic-teledysk

 

Oczywiście Tamci rządzą wyłącznie za nasze podatki. To poważniejsza sprawa a ich lenistwo dzisiaj bardziej jest dotkliwe i kłuje w oczy. Ci w opozycji – siłą rzeczy – mają mniej do roboty. Ale Ci(z PiS)  żyją także za nasze podatki więc my którzy głosowaliśmy na nich  już sześciokrotnie mamy prawo wymagać by w końcu wzięli władzę i zmienili Polskę.  

Dlaczego PiS oddał Marsz Niepodległości w pełne władanie Młodzieży Wszechpolskiej i ONR-owi? Dlaczego większość tych która głosowała na PiS w ostatnich wyborach poszła w Marszu pod sztandarami prawicy tej nie pisowskiej. Odpowiedź jest banalna. Zwyczajnie w PiS już nikt nic nie robi. Nikomu już nic się nie chce. PiS nie angażuje się w ruchy społeczne, nie ma tej energii i entuzjazmu. Tego wszystkiego co kiedyś, w podobnych sytuacjach  miała np. Liga Republikańska z Mariuszem Kamińskim na czele. Gdzie jest dzisiaj Mariusz Kamiński i jego ekipa z Ligi a potem częściowo z CBA? Jest w PiS. I CO ? I JUŻ NIC.

PiS wreszcie boi się wszystkich ruchów spontanicznie organizowanych przez obywateli takich jak słynne społeczne komitety poparcia z czasu traumy po smoleńskiej i  ostatnich wyborów prezydenckich. Boi się nowych liderów, boi się zmian. I przegrywa nie tylko wybory. Ostatni Marsz Niepodległości bez liderów największej partii prawicowej w Polsce był tego wystarczającym tego dowodem.

Co gorsza dla partii Prezesa Jarosława Kaczyńskiego Marsz od dwóch lat organizują ludzie którzy do PiS – delikatnie mówiąc – nie czują sympatii.  Młodzież Wszechpolska bliższa jest LPR i Romanowi Giertychowi byłemu koalicjantowi PiS. A on nienawidzi Kaczyńskiego tak bardzo że nie przeszkadza mu już otwarta przyjaźń nawet z Radosławem Sikorskim. Inni obecni na marszu to np. Porozumienie Prawicy Marka Jurka byłego koalicjanta PiS …

Czy trzeba przypominać okoliczności w jakich z PiS żegnali się jego kolejni sojusznicy? A przecież są jeszcze inne ugrupowania: ONR czy Janusz Korwin Mikke i jego zwolennicy, którzy o współpracy z PiS nie chcą nawet słyszeć.

 

Bo… PREZES NIE DZWONI DO KOWALA

Krzysztof Wyszkowski jeden z najbardziej zasłużonych działaczy antykomunistycznych, założyciel w latach 70. Wolnych Związków Zawodowych w Gdańsku  następnego dnia po przegranych przez PiS wyborach, dokładnie 10. Października 2011 roku  o g. 14.03 – kiedy już nie było żadnych wątpliwości jak będzie wyglądał parlament VII kadencji napisał na swoim profile w Facebook-u: DOBRYM POCZĄTKIEM BYŁBY TELEFON PREZESA DO KOWALA… 

Wyszkowski dobrze zna Jarosława Kaczyńskiego i myślę że taki komunikat – zapewne nie tylko od niego –  prezes i jego otoczenie musieli usłyszeć. A tak naprawdę sami powinni do takiego wniosku dojść i pogodzić się z Kowalem, Jurkiem i innymi próbować na nowo jednoczyć prawicę. I CO? – I NIC.

Właściwie coś jednak się stało. Kaczyńskiego opuścili Ziobryści.  Nawet jeśli po kolejnym rozłamie w wciąż więcej rozumu, intelektu zostało w PiS to przecież odeszli ludzie, którzy  przynajmniej na zewnątrz sprawiają wrażenie tryskających energią, pragnących działania, zmian… Ziobro, Kurski, Kępa  jeśli nawet NIE WIEDZĄ CO I JAK ROBIĆ to przecież widać po nich, że PRZYNAJMNIEJ CHCĄ. To jest już  coś. W samym PiS całą energię działaczy pochłania już wyłącznie walka o bycie bliżej ucha Prezesa.  ENERGIA (nie wola – oczywiście) DO ZMIAN I WALKI JEST DZIŚ POZA PIS-EM.

Media mainstremowe (do których zaliczam dziś niemal wszystkie, za wyjątkiem Gazety Polskiej i Uważam Rze) – zwłaszcza te elektroniczne zaprzyjaźnione m.in. z Andrzejem Wajdą konsekwentnie od ponad sześciu lat niszczyły PiS i samo wcielenie zła czyli Jarosława Kaczyńskiego. Być może w końcu osiągnęły choćby połowicznie zamierzony efekt i zmęczyły samego prezesa a już z pewnością tzw. „działaczy” PiS. Partia sprawia wrażenie wyczerpanej beznadziejną walką o wizerunek normalnej formacji.  Działacze doszli do wniosku, że lepiej siedzieć cicho, ocieplać wizerunek,  o komunistach, zdrajcach mówić ustami Jarosława Kaczyńskiego że to lewicowcy starszego pokolenia, o Smoleńsku prawie szeptem itd. Lepiej się już nie wychylać. Lepiej nic nie robić. Ale okazuje się że nie WYSTARCZY NIC NIE ROBIĆ .

Nadszedł 11 listopada. PiS mógł go jakoś zaplanować. W końcu 11 listopada jest co roku. Ktoś inny jednak organizuje wielotysięczny narodowy marsz.  Narodowcy z pozornie marginalnych partii czy nawet ich młodzieżówek mogą a największa i jedyna w istocie partia opozycyjna w Sejmie już nie.  Wiem dobrze co to znaczy manifestacja na 20 tys. ludzi. W latach 80.  współorganizowałem demonstracje przeciw władzy komunistycznej. Taki wynik niemal nigdy się nie zdarzał. Nie wystarczą dobre chęci. 20 tysięcy ludzi zjednoczonych wspólnym celem, zgromadzonych w jednym miejscu – nie na stadionie, ani koncercie to poważna sprawa. Można powiedzieć to wielki sukces.  SZACUNEK DLA ORGANIZATORÓW…

W latach 80.  gdy demonstracje były na porządku  20 tysięcy ludzi na ulicy to paraliż miasta, wielogodzinne walki na ulicach… No ale wtedy cel był wiadomy, wróg jednoznacznie zidentyfikowany, wola walki znacznie większa.   

 

bo..MEDIA W POLSCE SĄ TROCHĘ JAK NA BLISKIM WSCHODZIE.

Kiedyś w Somalii ochraniali mnie islamscy bojownicy z fundamentalistycznej organizacji tzw. Sądów Islamskich (Islamic Courts). Przez kilka miesięcy dzięki nim był spokój na ulicach stolicy kraju – Mogadiszu. Nazywano ich już wtedy „afrykańskimi Talibami”. Wciąż walczą o islamską Somalię. Dzisiaj pod szyldem Ruchu Al. Shabab.

Któregoś dnia zatrzymaliśmy się w kompletnie zrujnowanej wiosce położonej na cudownej – z białym piaskiem – plaży nad Oceanem Indyjskim, kilkadziesiąt kilometrów za Mogiduszu.  Z braku lepszego zajęcia jeden z bojowników zaproponował mojemu przyjacielowi oryginalny zakład. Mieli strzelać do celu. Właściwie strzelać miał tylko mój friend. Okryty czerwoną arafatką (jak wszyscy bojownicy z Sądów) Somalijczyk ściągnął plastikowy klapek położył go w miejscu oddalonym o jakieś 50, może 60 kroków. Jak nie trafisz dajesz mi 50 dolarów – powiedział. Taki zakład w jedną stronę, ale nie wypadało się nie zgodzić.  Kumpel, nasz reprezentant w Somalii strzelił. Chybił, ale minimalnie. Skąd Ty umiesz tak strzelać?! Kto Cię szkolił? Musiałeś być w wojsku! Dla kogo pracujesz? Dopytywał się nerwowo bojownik. Oczywiście tak celny strzał to czysty przypadek. Ale zaufanie, i wesoła atmosfera skończyła się w jednej sekundzie. A co byłoby gdyby biały, niewierny a na koniec dziennikarz trafił?

Praca dziennikarza w krajach, gdzie toczą się wojny zwłaszcza w krajach islamskich takich jak Irak czy Afganistan czy Somalia nie należy do najbezpieczniejszych. Dziennikarz z Zachodu to szpieg, pracownik CIA czy FSB,  strona w toczącej się wojnie, albo zwyczajny kłamca. Wróci do swojej sytej Europy i będzie bajki opowiadał. Nikt ich nie zweryfikuje. To niewolnik cywilizacji która chce skolonizować ich świat, kulturę religię. Dlatego bywa że dziennikarzy się porywa, morduje nie tylko dla zysku. Co raz częściej do spotkań, zdjęć, wywiadów dochodzi w miejscach tajnych albo celowo przypadkowych. Konspiracja i zero zaufania. Co raz mniej możliwości, coraz mniej twarzy (bo zasłonięte) coraz rzadziej imiona i nazwiska coraz częściej pseudonimy. Bo jest wojna, bo ZA ROGIEM CZEKA cierpienie i śmierć 

Czy przy zachowaniu wszystkich oczywistych proporcji realia w których pracują dziennikarze mainstreamowych mediów w Polsce, nie stają podobne do tych na  Bliskim Wschodzie, Afryce, Azji Centralnej? 

Pozornie nie. Jeszcze długa droga. W Polsce nie ma wojny.  Ale dziennikarzy już bardzo rzadko zaprasza się do domu. A dumę z bycia w telewizji zastąpił strach i niechęć by się w niej znaleźć.

 

bo..NOWOCZESNE MEDIA NISZCZĄ NARÓD

Coraz więcej ludzi nie chce udzielać wywiadów do TVN-u, Polsatu czy politycznie poprawnej TVP. Coraz częściej dziennikarz jest traktowany jak potencjalny donosiciel – wróg, A ZA ROGIEM CZEKA manipulacja, słowo wyrwane z kontekstu, kłamstwo.

A przecież jest jeszcze wtykanie polskich flag do psich odchodów w programie Wojewódzkiego, karcenie młodych ludzi za zbytni patriotyzm w programach stricte rozrywkowych. Doświadczył tego w tym roku młody mieszkaniec Sanoka. Jakieś bogoojczyźniane, takie patriotyzmy – to jest coś okropnego. Nie idź tą drogą! – nakrzyczała na niego Elżbieta Zapendowska z jury sztandarowego programu telewizji POLSAT Must be the Music " Wtórował jej szyderczy śmiech innego jurora i jęki Kory Jackowskiej: "No prawie że umarłam".

Dwa dni po święcie niepodległości w polskim serialu wyemitowanym przez TVN jedna z bohaterek filmu mówi do drugiej, że nie rozstanie się z jakimś facetem bo lubi kilka orgazmów dziennie. [odtwarzam z pamięci M&M] . To było w niedzielę – przed 12.00 w południe . Wcześniej w programie śniadaniowym jedna gwiazda godna do naśladowania Magda Mołek pyta drugą gwiazdę godną do naśladowania – Basię Trzeczelewską, czy woli by na koszulkach polskich piłkarzy był orzeł czy też jest bardziej nowoczesna? 

Czy nowoczesność to kilka orgazmów? Czy nowoczesność to profanowanie flagi albo Krzyża jak chciała Katarzyna Janowska – od niedawna szefowa kanału – nomen omen – Kultura  w Telewizji Publicznej?

Magda Mołek nie sprecyzowała  ale Basia i tak wolała być nowoczesna. Orły na koszulkach reprezentacji narodowej są dla niej passé. Wydukała to w ojczystym języku który ledwo pamięta.

Gdy w centrum Warszawy – w studio na jednym z wieżowców szczebioczą do siebie prezenterka i gość programu śniadaniowego w tym samym czasie na ulicę wychodzą inni, którzy nie występują w mediach bo jest na nich embargo. Nie są kibicami tylko kibolami. Nie są działaczami prawicy ale jak chcą wszystkie telewizje, radio i gazety – faszystami z Młodzieży Wszechpolskiej albo rasistami i antysemitami z ONR. Są antysystemowi. Wiedzą że w tym systemie nie mają czego szukać. Wolą podpalać samochody TVN, zniszczyć samochody Polsatu i Polskiego Radia  niż wdawać się w polemiki z Jarosławem Gugałą w Polsacie, Jarosławem Kuźniarem w TVN24, Tomaszem Lisem w TVP i im podobnymi prezenterami czy reporterami. Nawet jeśli założymy, że samochody stacji telewizyjnych podpalili zwykli bandyci to przecież wielu przyglądało się temu widowisku z nieukrywanym zadowoleniem.

 

ale… DLACZEGO SPŁONĄŁ SAMOCHÓD TVN METEO?

Odpowiedź jest prosta. Dlatego, bo TVN stał się stroną. Nawet TVN Meteo, z prezenterkami lansowanymi potem w innych life stylowych i rozrywkowych programach takich jak Taniec z Gwiazdami z albo Projekt Plaża (Dorota Gardias, Agnieszka Cegielska). W TVN, Polsacie (Pogodynka Paulina Sykut w programie Tylko nas dwoje )  bez względu czy Turbo czy Style, Cafe czy Play , 24 czy News – wszędzie tam obowiązuje jeden system wartości. To sposób widzenia świata, w którym liczy się wyłącznie kasa, kariera, bycie gwiazdą za wszelką cenę, bycie pięknym zdrowym i bogatym. Najlepiej jak najszybciej. Najlepiej już. Aby zrealizować największe marzenie i iluzję zarazem: być naprawdę szczęśliwym; trzeba kupować, kupować i jeszcze raz kupować.  Trzeba brać, brać, brać  podpowiada „Big Brother” – sufler obecny w meta przestrzeni już niemal każdego programu, serialu produkowanego przez prywatne telewizje we współczesnej Polsce .

Może naiwnie, ale jednak wierzę że Polacy, w końcu zaczną, może już nawet zaczynają się dławić tą papką, medialną sieczką, kłamstwem. Pamiętam jak w  dniu pogrzebu prezydenckiej pary w Krakowie  ktoś wpadł na pomysł by przed pogrzebem gdy gromadził się tłum na telebimach ustawionych na Rynku Głównym włączyć TVN 24 z zatroskanym redaktorem Grzegorzem Miecugowem rozmawiającym z kimś w studio. Tłum zareagował natychmiast: gwizdy, okrzyki. Skandowanie. „Przecz z TVN!” itd.  No bo co miał uczynić tłum. Skoro przez ostatnie kilka lat prezenterzy, dziennikarze, publicyści i prawie cały establishment tej i pozostałych stacji przekonywali widzów, że legalnie wybrany prezydent RP to dureń, cham, że jest nieodpowiedzialny, obrażalski, przewrażliwiony, nieudolny a na końcu mały i nieprzystojny.  

TO WTEDY NARÓD ZROZUMIAŁ ŻE ZOSTAŁ OKŁAMANY. I DZISIAJ SZUKA ZEMSTY.

 

Atak zamaskowanych bandytów na dziennikarzy, wozy transmisyjne, samochody i sprzęt radiowo-telewizyjny to poważny atak na wolność słowa w Polsce” – napisał w oświadczeniu prezes Stowarzyszenia Wolnego Słowa Wojciech Borowik.

– Święto Niepodległości stało się pretekstem do fizycznego, siłowego rozprawiania się z tymi, którzy są gwarancją naszej demokracji i praworządności – napisał w oświadczeniu Borowik.

http://wiadomosci.onet.pl/media/sws-atak-zamaskowanych-bandytow-na-wozy-transmisyj,1,4905272,wiadomosc.html 

 

Czyżby? Demonstranci maszerujących  11 listopada ulicami Warszawy pod białoczerwonymi flagami widzą to inaczej. Są już stroną w konflikcie, który opisywał przed dobrze już ponad dekadą Benjamin Barber w klasycznej już książce pt. Dżihad kontra McŚwiat . Bo oni wolą Dżihad z jego identyfikacją i przynależnością narodową, religijna niż Mcświat – czyli materializm, i wyłącznie konsumpcyjny i komercyjny styl życia. A Ty?

0

Myszka and Miki

32 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758