Bez kategorii
Like

Dlaczego nie system kanadyjski?

30/10/2012
579 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Polecam moją polemikę z dzisiejszej Gazety Ubezpieczeniowej:

0


 

 

 

Dlaczego nie system kanadyjski?
Maciej Rapkiewicz rozważał ostatnio na łamach Gazety Ubezpieczeniowej, czy byłby „Kanadyjski system emerytalny rozwiązaniem dla Polski?”. Punktem wyjścia dla tych rozważań była niewątpliwie trafna diagnoza dotycząca przyczyn problemów polskiego systemu emerytalnego – niskiej dzietności i starzenia się w jej konsekwencji społeczeństwa polskiego. W tym kontekście przeanalizował on funkcjonowanie systemu kanadyjskiego pod kątem możliwości zastosowania przyjętych w nim rozwiązań w Polsce. W wyniku tej analizy ekspert Instytutu Sobieskiego, że w Polsce system taki nie odniesie sukcesu, ze względu na niższą zamożność społeczeństwa i brak nawyku oszczędzania zaszczepionego w społeczeństwie polskim i doświadczenia z III filarem wskazujące na brak masowego uczestnictwa w dobrowolnych formach oszczędzania emerytalnego.
Wskazać należy, że przesłanek przemawiających przeciw implementacji w Polsce systemu kanadyjskiego jest znacznie więcej i nie ograniczają się one tylko do kwestii zamożności społeczeństwa i skłonności do oszczędzania w ramach dobrowolnych form oszczędności emerytalnych. Inaczej wygląda sytuacja demograficzna Kanady niż Polski, w Kanadzie jest zarówno wyższa dzietność (wg CIA World Factbook szacunki na 2012 wynoszą dla Kanady 1,59 dziecka na kobietę, podczas, gdy w Polsce jedynie 1,31), jak i pozytywne saldo migracji (w Polsce jest ono ujemne) – w efekcie tych procesów Kanada wykazuje przyrost populacji, podczas, gdy Polska – jej spadek. Społeczeństwo Kanady wykazuje też wyższy odsetek dzieci w społeczeństwie niż Polska.
Kanadyjski pierwszy filar ma charakter zaopatrzeniowy, czyli nie jest finansowany ze składek. Oznacza to jednak, że w przeciwieństwie do funkcjonującego w Polsce rozwiązania o charakterze ubezpieczeniowym, czyli finansowanego ze składek – nie nabywa się w nim praw do wypłaty świadczeń, a ich wysokość zależeć może od możliwości państwa. W przypadku zastosowania takiego rozwiązania w Polsce – wysokość takich emerytur, a także prawa do nich i ich waloryzacji w trackie wypłaty nie podlegałaby ochronie przez Trybunał Konstytucyjny, gdyż nie chroniłaby ich koncepcja praw nabytych. A europejskie doświadczenia państw doświadczonych kryzysem, które zwracały się po pomoc międzynarodową wskazują, że zazwyczaj jednym z jej warunków jest dostosowanie wysokości emerytur o charakterze zaopatrzeniowym do możliwości finansowych państwa, co w praktyce oznaczało ich obniżenie (zarówno w odniesieniu do świadczeń już wypłacanych, jak i przyszłych). Dobrym przykładem takich działań może być choćby, to co wymuszono na Grecji. Zatem zastępowanie systemu ubezpieczeniowego systemem zaopatrzeniowym może być w konsekwencji bardzo groźne dla wysokości i stabilności przyszłych świadczeń.
Kanadyjski drugi filar ma charakter repartycyjny, więc jest odpowiednikiem naszego pierwszego filara. Podstawową różnicą jest jednak inna jego konstrukcja – o ile polski system oparty jest na zasadzie zdefiniowanej składki, o tyle kanadyjski – ma charakter zdefiniowanego świadczenia – powiązanego z wysokością zarobków. Oznacza to zatem, że nie jest on oparty tak jak polski system na sztywnych zasadach aktuarialnych i bardziej podatny jest na manipulacje polityków. Bardziej zatem przypomina to jak wyglądał system w Polsce przed reformą, czy rozwiązania wprowadzone w 2005 r. dla górników. W efekcie rozwiązanie to jest mniej dostosowane do zmian demograficznych wiążących się ze starzeniem się społeczeństw, niż przyjęte w Polsce w 1999 roku.
Brak w Kanadzie odpowiednika polskiego drugiego filara, czyli otwartych funduszy emerytalnych. Oznacza to, że w systemie publicznym nie funkcjonuje komponent kapitałowy, pozwalający na sfinansowanie części świadczenia ze składek opłacanych w momencie aktywności zawodowej ubezpieczonego. Brak takiego komponentu w systemie kanadyjskim w razie jego implementacji w Polsce prowadziłby do całkowitego uzależnienia finansowania przyszłych świadczeń z systemu publicznego wyłącznie od składek i podatków płaconych przez coraz mniej liczne roczniki w wieku produkcyjnym. W sytuacji takiego kraju jak Polska – członek Unii Europejskiej, w której obowiązuje zasada swobody przepływu pracowników, byłby to tylko dodatkowy czynnik przyspieszający i wzmagający emigrację osób w wieku produkcyjnym do bogatszych krajów UE.
Żadne zmiany w systemie emerytalnym oczywiście nie zastąpią właściwej polityki prorodzinnej. Jest to szczególnie oczywiste przez porównanie sytuacji imigracyjnej Polski i Kanady – o ile Kanada może „nadrabiać” niższą dzietność dodatnim bilansem imigracyjnym, o tyle Polska w praktyce musi się liczyć z ujemnym bilansem na tym polu oraz istotnymi zagrożeniami związanymi z potencjalną imigracją do Polski, związanymi z odmiennym położeniem geograficznym i odmienną sytuacją geopolityczną Polski i Kanady.
O ile zatem, w pełni należy podzielić wniosek wysunięty przez Macieja Rapkiewicza w jego tekście, że system kanadyjski nie byłby dobrym rozwiązaniem dla Polski, to przyczyny tego stanu rzeczy są znacznie głębsze niż wskazane przez niego.
 
Paweł Pelc
1 października 2012
radca prawny, Kancelaria Radcy Prawnego Pawła Pelca
Wiceprezes Agencji Ratingu Społecznego, sp. z o.o.
www.pawelpelc.pl
0

Pawe

www.pawelpelc.pl

165 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758