Unia i co dalej? —- Odpowiedź stara, ale coraz bardziej aktualna
W swoich poprzednich rozważaniach podkreśliłam, że nie wolno oddzielać spraw duchowych od spraw materialnych. Zwróciłam też uwagę na to, że jednym z naszych błędów jest nadmierne skupianie się na sprawach materialnych przy jednoczesnym bagatelizowaniu spraw duchowych. Jest to zresztą charakterystyczne dla dzisiejszych czasów. Bardzo trafnie określa to Frossard w swoich “36 dowodów na istnienie diabła”. Jako największą satysfakcję diabła ukazuje on fakt, że obecnie zanikła prawie w zupełności wiara w samo istnienie diabła. Daje szatanowi to całkiem nie złe możliwości działania. Chcę podkreślić, że mam głębokie przekonanie, że planowane wejście Polski do Unii jest częścią planu szatana, skierowanego przeciw Polsce. I jednocześnie chcę z całą odpowiedzialnością zaznaczyć, że jest ratunek z tej – wydawało by się – matni. Ratunek – jak zawsze jest w Chrystusie.
Polska na mapie chrześcijaństwa europejskiego jest wyjątkowym krajem. Nie jest to stwierdzenie megalomańskie. Jest to tylko krótka refleksja nad historią. A jeśli chcemy zastanawiać się nad historią (dotyczy to również i współczesności), nie możemy tego robić w oderwaniu od działania Bożego. W żadnym wypadku nie chodzi o wyprowadzeniu jakiegoś nieuprawnionego wniosku o determinację. Wręcz przeciwnie – musimy pamiętać, że Bóg wkracza w historię, ale szanuje wolność człowieka i jak pojedyncze osoby, tak i całe narody mogą odwrócić się od Boga i zmarnować swoich szans. Powróćmy jednak do tematu. Na czym polega wyjątkowość Polski na mapie chrześcijańskiej Europie. Otóż wraz z ustaleniem swojej państwowości, Polska przyjmuje chrześcijaństwo. Nie ma takiego okresu dziejów, gdy Polska istniała jako państw, a nie była chrześcijańska. Podkreślmy – od samego początku Polska jest nie tylko ogólnie rzecz ujmując chrześcijańska – jest katolicka!Jest to bardzo istotny fakt, na ogół niestety pomijany. Milenium Chrztu Polski obchodzone było w tym samym roku, w którym obchodzono tysiąc lat państwa. Choć jest to temat na osobną refleksję, przywołuję go w tym miejscu, by uświadomić, jakie miało to znaczenie dla obchodów milenijnych. Przypominam, że miały one miejsce w czasach komunizmu. Drugim, bardzo istotnym faktem jest okres, w którym Polska wchodzi w chrześcijaństwo. Jest to początek wieków średnich, a sam rozwój i schrystianizowanie kraju przypada na najpiękniejszy okres w dziejach ludzkości – złote średniowiecze! Są to czasy przeniknięte poczuciem obecności sacrum. Ludzie żyją ze świadomością istnienia i działania sił nadprzyrodzonych. Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że życie nie kończy się na “tym padole łez”, każdy dąży do zbawienia, każdy wie, że o jego duszę walczą duchy dobre i złe. Inaczej rzecz biorąc – każdy wie, że szatan istnieje i próbuje zaszkodzić człowiekowi. I człowiek, z pomocą Kościoła i pod jego przewodnictwem się broni. By w wielkim skrócie zilustrować ten okres odwołajmy się jeszcze raz do Frossarda. Oto jakie słowa wkłada on w usta diabła w liście drugim: Średniowiecze widziało mnie wszędzie, a przecież nigdzie mnie nie było. Przepędzany przez waszych egzorcystów, odpychany przez niepowstrzymane fale wody święconej, przekreślony niezliczonymi znakami krzyża, na wpół uduszony przez wasze szkaplerze… W takie średniowiecze wchodzi Polska w katolicyzm i jej życie jako kraju zaczyna się od kilku istotnych zdarzeń, a mianowicie męczeństwo św. Wojciecha (†997), Pięciu Braci Polskich (†1003) i św. Stanisława Biskupa (†1079). Nie przypadkowo wymieniam w kolejności chronologicznej. I chyba można zaryzykować stwierdzenie, że i kolejność złożenia ofiary nie jest przypadkowa. W każdym bądź razie – na pewno warto wyczytać przekaz męczenników dla Polski. Nie tylko dla poszczególnych ludzi (bo przekaz świętych dla poszczególnych osób jest zawsze taki sam – nawołują oni do naśladowania w heroiczności cnót), ale dla Narodu i Kraju, który opiera się na nich, jak na fundamentach. Św. Wojciech został zamordowany, ponieważ głosił Ewangelię, Pięciu Braci – ponieważ się modlili, a Biskup Stanisław – ponieważ więcej słuchał Boga, aniżeli króla. Tak właśnie ukazują oni drogę dla Polski – głoszenie Ewangelii, modlitwa i posłuszeństwo Bogu. Tylko taka Polska może się podobać Bogu i tylko taka może się ostać. Wiele jest momentów w dziejach Polski, które potwierdzają tę tezę. Nie jest możliwe w sposób krótki wyłożyć je wszystkie. Warto jednak wskazać na jeszcze jeden aspekt tego jednoczesnego wejścia Polski w katolicyzm i w państwowość. Historia Polski jest nierozdzielnie związana z Maryją. Maryja niezmiennie towarzyszy naszym dziejom. Już na początku Państwa Polskiego, w czasach, gdy jeszcze nie było hymnów narodowych (pojawiły się dopiero w XVIII wieku), śpiewano Bogurodzicę. Gdy rycerze z innych stron i krajów śpiewali swoje rodowe pieśni, polscy rycerze śpiewali ten hymn przed walką w obronie Ojczyzny i Kościoła. Ta pieśń uczyła ich wierności Matce i formowała jedność. Przypomnijmy, że do niedawna przypisywano jej autorstwo św. Wojciechowi. I choć nowsi badacze wahają się co do dokładnego czasu jej powstania (XI, XII lub nawet XIII wiek), zgodni są, co do jednego: utwór ten nie ma prawdopodobnie bezpośredniego wzorca literackiego w żadnym ze znanych tekstów średniowiecznych. Nie podejmuję się rozstrzygać czy świadczy to na korzyść autorstwa Wojciechowego czy nie – podkreślam tylko, że jest to utwór wyłącznie polski i świadczący o wyjątkowej roli Maryi w dziejach państwa polskiego. Maryja jest Królową Polski. Królową rzeczywistą! Nie tylko i wyłącznie w sensie duchowym, jest Ona wybrana i obwołana na Królową przez króla Jana Kazimierza, który do Niej wołał: “Ciebie dziś za Patronkę moją i za Królową państw moich obieram!” Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że od roku 1656 jesteśmy na zawsze poddanymi Królowej Korony Polskiej. My może o tym zapominamy, ale Ona pamięta. Jej Syn, nasz Pan Jezus Chrystus, również o tym pamięta i na pewno nas kiedyś z wierności do Królowej rozliczy. I wie o tym też wróg człowieka – szatan. Dlatego walczy, by oderwać Polskę od Chrystusa i od Maryi. Próby zniszczenia Polski podejmował on różne. Jednak nigdy mu się nie udało zniszczyć Jej do końca. Teraz podjął kolejną próbę. Wprowadzenie Polski do Unii Europejskiej jest działaniem bezpośrednio skierowanym na katolickość Polski, mające na celu unicestwienia w świadomości ludzi faktu królowania Maryi i co za tym idzie – zniszczenie państwa jako takiego. Ukazałam wyjątkowość dziejów Polski na tle innych państw europejskich, by wyjaśnić, dlaczego tak bardzo szatanowi zależy na zniszczeniu Polski. Jeśli mamy jednak świadomość co się dzieje, zdecydowanie łatwiej jest znaleźć środki zaradcze. Ratunek jest, jak już podkreśliłam w pełnym oddaniu się Chrystusowi i Maryi. Jak to realizować konkretnie napiszę w kolejnych rozważaniach. |
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=6640&Itemid=46
Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.