Bez kategorii
Like

Dlaczego doskonaląc umysł tracisz duszę

22/09/2012
1433 Wyświetlenia
1 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Twardy new age, sekty

0


 

Stwierdzenie że doskonalenie umysłu prowadzi do utraty duszy może być bardzo kontrowersyjne i niezrozumiałe. Ale jeśli zastanowimy się, rozeznamy dobrze temat i pojmiemy że aby się doskonalić wewnętrznie należy doskonalić tak naprawdę duszę a nie działać bezpośrednio na umysł to wszystko zacznie się układać w odpowiednim porządku.

Przykładowo rozwój duchowy daje zrozumienie co z czego wynika, więc jest to zdolność faktycznego myślenia. Natomiast przyswajanie materiału – wiedzy – na pamięć jest działaniem na umysł który przeważnie jest przeciążony informacjami które normalnie mając uzdolnienie do wyciągania wniosków wynikają jedne z drugich więc nie ma potrzeby wykuwania tego na pamięć. 

 

 

"Techniki budowane na New Age prowadzą do zatracenia duszy, ale nie dlatego, że doskonalą umysł. One zwodzą człowieka dlatego, że ma ten umysł bardzo niedoskonały, a jego dusza nie odnalazła jeszcze Boga. Taki człowiek chce za pomocą czary-mary (ubranego często w naukę) uczynić ten umysł szybko doskonalszym, a czyni sobie krzywdę. Szarlatani sprzedający takie techniki "doskonalenia" żyją z tej krzywdy ludzkiej, ale w większości nie wiedzą, co czynią." — Poruszyciel 
 
 

 

 

Twardy new age, sekty

 

Dziś listy toksycznych duchowo praktyk ciąg dalszy. Mówiliśmy już o tajnych praktykach zachodnich związanych z tradycją magiczną i wróżbiarską oraz o niezauważalnie zmieniających świadomość i światopogląd technikach transowych, medytacyjnych i psychomanipulacyjnych związanych z takimi wschodnimi tradycjami jak joga, sztuki walki, tai chi chuan czy qi gong. Kolejną sferą toksycznych duchowości są praktyki medycyny niekonwencjonalnej i rożne rodzaje uzdrawiania.

(dop. blog.: Nie wszystkie pratyki medycyny naturalnej są sferą toksycznej duchowości, za to bardzo często medycyna oficjalna jest bardziej toksyczna duchowo i niszcząca od różnych metod niekonwencjonalnych, aczkolwiek większość znachorów to szarlatani, nie znaczy to jednak że medycyna oficjalna jest bezpieczna a naturalne metody nie. Trzeba po prostu ODRÓŻNIAĆ fałsz od prawdy)


Skandal bioenergoterapii

Najbardziej znaną toksyczną duchowością ukrywającą się pod pozorem terapii jest bioenergoterapia. W krajach anglosaskich znana jest jako healing, duchowe uzdrawianie, jej odmianami są „naukowa" terapia polarity i „energetyczne", japońskie reiki. Środowisko uzdrawiaczy bioenergoterapeutów dopracowało się akceptacji przez państwo polskie, co jest skandalem samym w sobie. Powoli coraz bardziej znane stają się u nas takie praktyki medycyny niekonwencjonalnej jak: terapia „energią" kwiatów Bacha, działania uzdrowicieli filipińskich, brazylijska „chirurgia" mediumiczna (operacje fantomowe), zabiegi transowe, dotyk terapeutyczny, uzdrowienia okultystyczne, w tym uzdrawianie kryształami. Osobne środowiska wytworzyły się wokół takich niekonwencjonalnych praktyk nie mających potwierdzenia w badaniach naukowych jak homeopatia, irydologia czy chiropraktyka. Są one nieskuteczne i, niestety, często kończą się dramatycznymi problemami duchowymi.

 

Szaman psycholog

Zupełnie jeszcze osobną kwestią jest akceptacja przez polskie środowiska psychologiczne niesprawdzonych praktyk terapeutycznych. Często szalenie duchowo toksycznych. Są one związane z psychologią transpersonalną, technikami wywodzącymi się z Ruchu Ludzkiego Potencjału czy różnymi wersjami przekształceń religijnych praktyk buddyjskich, jak choćby terapia Gestalt. Wśród metod mających szamański kontekst najgroźniejszą jest metoda ustawień rodzinnych Berta Hellingera. Zachwalana jest nawet na oficjalnej stronie polskiego Ministerstwa Zdrowia. A jest toksyczną praktyką spirytystyczną. Na zakończenie ultraszybkiej "terapii" – Hellinger w półgodziny „uzdrawia" skutki molestowania seksualnego – następuje oddanie czci jakimś nieokreślonym bytom, określanym przez „terapeutów" hellingerowskich jako wykluczeni z „Systemu" rodzinnego członkowie rodziny terapeutyzowanego. A jest to po prostu zły duch.


Doskonaląc umysł, tracisz duszę


I wreszcie na koniec New Age’owej listy śmierci techniki transowe i spirytyzm w czystej postaci. Najbardziej niebezpiecznymi są: techniki doskonalenie i kontroli umysłu, w tym będąca śmiertelnym duchowym zagrożeniem metoda kontroli umysłu według Silvy, channeling, „kurs cudów", mediumizm i mesmeryzm, technika pisma automatycznego, podróże astralne, podróże poza ciałem (OOBE), świadome śnieniewywoływanie duchów, praktyki inicjacyjne związane z kultem UFOregresing, posługiwanie się tablicami OUIJA oraz radiestezja zwana też czasem wahadlarstwem. W trakcie każdej z tych praktyk istnieje możliwość transowego otwarcia się na świat demoniczny. Niebezpieczne też, choć w inny sposób, są techniki związane z hipnozą czy bardzo głębokim relaksem. Nauka do dziś nie wie czym jest hipnoza, nie potrafimy też w bezpieczny sposób jej używać.Terapeuta nie kontroluje bowiem procesu, który uruchamia.


Niebezpiecznie zmieniającymi świadomość ludzi praktykujących są także inne dziedziny współczesnej kultury: programowanie neurolingwistyczne (NLP), pozytywne myślenie, kinezjologia stosowana, oddychanie holotropowe, supernauczanie (superlearning), metoda szybkiego uczenia się języków SITA, kinezjologia edukacyjna (metoda Dennisona), synchronizacja półkul mózgu, rebirthing. Nie wywołują natychmiastowego niebezpieczeństwa duchowego, jednak, w efekcie mogą również prowadzić do destrukcji sfery relacji oraz emocji i psychiki osób praktykujących. Ojciec Aleksander Posacki SJ dodaje
do powyższego zestawu techniki antropozoficzne (pedagogika waldorfska), enneagram, metodę Feldenkreisa, metodę Alexandra. A w kolejce stoją toksyczne fenomeny popkultury: „Harry Potter", Pokemony czy „Gwiezdne Wojny" (religia Jedi). Nie zapomnijmy też o metodach nie mających konsekwencji duchowych, ale przy stosowaniu których trzeba zachować ostrożność takich jak ajurweda, medycyna chińska, tybetańska, akupresura, akupunktura, aromaterapia czy BSM. A także o będących już tylko zwykłym oszustwem takich fenomenach jak biorezonans zwany też czasami pod nazwą Oberon, Biolazczy MORA. Do wyboru, do koloru. Oszustwo, przesąd, zabobon. Ale będąc w łasce uświęcającej i używając zwykłego zdrowego rozsądku możemy oddzieli plewy od zboża.

 

Powodzenia Drodzy Państwo.


Robert Tekieli jest autorem „Leksykonu zagrożeń duchowych oraz ideologii i praktyk New Age"; tom pierwszy Aikido-Homeopatia można zamówić na stronie

 

www.newage.info.pl

 

 

0

ezaw

What God prescribed. That's the law!

167 publikacje
0 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758