Będę teraz zastanawiać się na głos.
Podstawą do rozważań są dla mnie sprawy suspenz lub odsuwania niewygodnych kapłanów, a ostatnio rażące naruszenia dyscypliny liturgii. Wszystko to jest bolesne dla wiernych i niesprawiedliwe- stosowane środki są nieadekwatne do win. Biorę się za temat, bo kapłani których pytałam nie mają odwagi- boją się, a coś trzeba zrobić by wrzód pękł.
Rozważam takie odpowiedzi;-
1. należy do masonerii ,
2. nieświadomie realizuje wolę masonów z powodu wygody i brzucha- lenistwo i zaniedbanie, grzech główny który paraliżuje wrażliwość sumienia, lub brak cnoty odwagi.
3. Podlega szantażowi w wyniku mocnych materiałów na niego ( współpraca z SB, lub grzech czynnego homoseksualizmu)
4. Głupota ze słabości umysłu ( konsultowałam z krakowskimi duchownymi, specjalistami od prawa kanonicznego i mówią, że aż taki głupi to on nie jest)
Inne przyczyny nie przychodzą mi do głowy.
Owszem, racji do takiego nie innego działania arcybikupa jest wiele i różnie można rozstawiać akcenty. Sęk w tym, że wszystkie te racje są dalekie od ducha Ewangelii, a to jest najważniejsze.
Wszystkim nam doskwiera dramatyczne popsucie świata, jawnogrzesznictwo mediów, psucie młodzieży, pornografia rozlewająca się legalnie przez całą kulturę. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że to nie przejściowy objaw, ale autentyczny upadek cywilizacji, Sodoma i Gomora. Kościół ma obowiązek głosno o tym mówić, piętnować zło, tymczasem milczy. Tym zajmowali się właśnie suspendowani i odsuwani – ks. Isakowicza oddelegowano do Ormian, by nie wygłaszał homilii patriotycznych do Polaków, biskupa Wielgusa nie broniono, Natankowi nie udzielono braterskiej pomocy w duchu miłości, ks. Kiersztyna odsunięto, bez podania racji i pochowano jak psa pod płotem. Kościół robi wszystko, by iść w poprzek wartościom i najbardziej katolickiemu narodowi na świecie. Zachowuje się, jakby nic się nie stało, wręcz kryje przypadki homoseksualizmu, wybryki ks. Bonieckiego, podlizuje się władzy i Gazecie Wyborczej, do niedawna skarżył Watykanowi na O. Rydzyka, milczy na jawną walkę z Kościołem i krzyżem. Nie mówię, że Kościół ma politykować, czy uprawiać propagandę, ale nie wolno mu zaniechać prawdy, współpracować z wilkami. Kuria odcina kupony od świętości całego Kościoła, jego blasku i splendoru, plamiąc go lenistwem, koniunkturalizmem, samozadowoleniem, brakiem pokory i lekkomyślną niesprawiedliwością.
Jako zywo przypomina to prześladowanie ks. Michała Poradowskiego, doradcy papieża JPII ds. Ameryki Płd.
”Przez pewien czas za swoje antykomunistyczne poglądy miał wrogów także w kościelnej hierarchii i musiał zostać… taksówkarzem. Mówi o tym epizodzie w sposób następujący: Mieszkałem wtedy w kapelanii u sióstr, byłem ich spowiednikiem. Kiedyś rano po mszy jem śniadanie, kilka mniszek jest obecnych, a tu otwierają się drzwi i stoi w drzwiach ksiądz, nie wchodzi tylko krzyczy: "Przyniosłem księdzu rozkaz od prałata. Natychmiast wynosić się z Chile!". Siostrzyczki się przeraziły: "co ksiądz zrobił". Ja się więc go spytałem: "dlaczego?". Tamten odpowiedział: "ksiądz się robi stary, może zachorować, może umrzeć. Kto będzie pokrywał koszty?". Trzasnął drzwiami i wyszedł. "Biorę siostry na świadka – zwróciłem się do nich – powiedział, że nie mają pieniędzy na mój pogrzeb". Zaraz pojechałem na skład samochodów, żeby znaleźć jakąś taksówkę i los chciał, że była. Wymieniłem swój samochód na francuską "Simcę", załatwiłem wszystkie papiery, zapisałem się do związku zawodowego taksówkarzy. Zadzwoniłem do znajomego salezjanina i poprosiłem, aby w kurii pokazał moje dokumenty, że w razie choroby czy śmierci syndykat taksówkarzy pokrywa wszystkie koszty.Biskup jedynie odebrał mi licencję na spowiadanie, ale zostałem w Chile.”
Ameryka Płd. była wtedy we władzy masonów. Czy my już jesteśmy w tej samej sytuacji?
Kiedyś pewien Ekwadorczyk ożeniony z Polką próbował wciągnąć mnie do masonerii. Kiedy odmówiłam powołując się na wierność Chrystusowi ( nie będziesz miał dwóch Panów) odpowiedział, że w tej organizacji są biskupi i kardynałowie i doskonale to godzą.
Coś z tym trzeba zrobić, ale nie wiem co. Poszłam do Kurii 3 razy, ale nie było arcybiskupa.
Wcześniej byłam u ks. Węgrzyniaka by porozmawiać, ale wziął stronę Kurii, nie przyjął moich argumentów. Mówił, że Kościół nieraz był w takiej sytuacji w historii, że to nic nowego.
Dla mnie wystarczy wejść na onet, interię, wp, tlen, TVN, a nawet TVP by widzieć, że takiego świata nie było od początku jego stworzenia. Kościoła to widać nie martwi, nie widzi różnicy.
Kościół stracił serce. Jak ktoś nie ma serca, nie widzi potrzeby intronizacji Chrystusa na króla z oczywistych powodów.
Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas