Dobra strona Rosji, to fakt, że mieszka tam wielu muzykalnych ludzi.Drugą, dobrą strona tego kraju, jest to, że w masie "mużików" i "kolchoz-homeboys" (haha!) co jakiś czas wystrzela niezwykła osobowość, która staje się jakby pawiem wśród wróbli. Taką moją ulubioną, artystyczną osobowością Rosji, którą to odkryłem kompletnie niechcący, słuchając kiedyś PR 1 ciemną nocą, jest niejaki Sergiej Sznurow (Sznur). Facet jest inteligentny jak cholera; widać, że może w takim kraju jak Rosja być aż, ale i tylko artystą. Nawet kiedy osiągnie sukces, to pod strzechy nie trafi i będzie miał szczerych wrogów, tu i ówdzie. Jest cyniczny, wulgarny, ale i wrażliwy, dosadny, odważny, szydzący, szczery, ceni wolność, a wszystko to ubrane w całkiem niezły muzycznie strój. Dzisiaj słucham tego: […]
Dobra strona Rosji, to fakt, że mieszka tam wielu muzykalnych ludzi.Drugą, dobrą strona tego kraju, jest to, że w masie "mużików" i "kolchoz-homeboys" (haha!) co jakiś czas wystrzela niezwykła osobowość, która staje się jakby pawiem wśród wróbli.
Taką moją ulubioną, artystyczną osobowością Rosji, którą to odkryłem kompletnie niechcący, słuchając kiedyś PR 1 ciemną nocą, jest niejaki Sergiej Sznurow (Sznur).
Facet jest inteligentny jak cholera; widać, że może w takim kraju jak Rosja być aż, ale i tylko artystą. Nawet kiedy osiągnie sukces, to pod strzechy nie trafi i będzie miał szczerych wrogów, tu i ówdzie.
Jest cyniczny, wulgarny, ale i wrażliwy, dosadny, odważny, szydzący, szczery, ceni wolność, a wszystko to ubrane w całkiem niezły muzycznie strój.
Dzisiaj słucham tego:
„Niechaj będzie, co pisane,
Któż pamięta zapomniane?
Mądrzy wam powiedzą ludzie,
Cały sekret w amplitudzie.
Wysoko i nisko,
Daleko i blisko,
Kiedyś twa bogini,
dziś podobna świni…”
(Wysoko i nisko)
Ten album też jest niezły – to ostatnia płyta, bo zespół LENINGRAD podobno został rozwiązany:
"Po jakiego ch*ja nam muzyczna szkoła,
Skoro mamy przykład: Paganini Nikola?" :)))
(Paganini)
Na płytce jest nawet teledysk (zabawny) tej piosenki. Oczywiście, poza częstokroć niewybrednym językiem, w jego piosenkach jest dużo ciekawych spostrzeżeń i komentarzy, jak na przykład aluzje do putinowskiej Rosji w mini rock-operze "Babarobot"
Polecam jeszcze, gdyby ktoś chciał posłuchać, "Piraty XXI wieka", "Chljeb" i "Dlja Millionow".
Gość jest – jak to się mówiło dawniej – APARAT! Pijący "niemnożko", chyba też.
A czemu w ogóle o rosyjskim artyście piszę tutaj?
Ano, dlatego, żeby pokazać, że nienawiść (czy jeszcze wolno?) do sowieckiego i postsowieckiego bagna, wciąż wszechobecnego w Rosji, oraz do pewnych rybiookich "byłych" szefów KGB, nie oznacza kompletnej pogardy i odwrócenia się od wszystkiego, co rosyjskie.
Do stu razy sztuka i koniec. http://xiezyc.blogspot.com tam jest wiecej