Bez kategorii
Like

Dla 30% frekwencji warto zbojkotować te „wybory”!!!

06/10/2011
492 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Tylko w przypadku protestacyjnego nie wzięcia udziału w tych sfałszowanych pseudowyborach, mamy jedynie szansę unieważnienia wyników tej ukartowanej przez PO-PiS’owców kampanii.

0


 

Takiego zniechęcenia – jakie teraz daje się odczuć praktycznie na każdym kroku – do czynnego brania udziału w głosowaniach wyborczych jeszcze w historii III RP nie było. Wszelkiego typu dyspozycyjne sondażownie są zgodne już tylko co do jednego, iż ponad 20% Polaków jest ciągle niezdecydowanych na kogo w tych „wyborach” głosować i czy w ogóle warto brać w nich udział. Jeśli do tego dodamy, że ponad połowa uprawnionych do głosowania się nawet do urn – z samej tylko buntowniczej zasady  – nie pofatyguje, to 40% wynik frekwencyjny z 2005 roku (wtedy jeszcze wielu się łudziło zmianami na lepsze, zaś teraz mało kto wierzy tej – załganej do szpiku kości – sitwie z okrągłostołowej Wiejskiej) będzie 9 października br. praktycznie nieosiągalny.

Pojawia się zatem zasadnicze pytanie: skoro tak się nieciekawie sprawy mają, to jaki w ogóle jest sens uwiarygodniania własnym współudziałem tego całego kryminalnego procederu mocodawców PKW?!

Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę z kluczowego faktu, iż nie bez kozery Nasi Rodacy z USA byli przez Komoroskiego zachęcani bynajmniej nie do popierania tej, czy innej frakcji z monopartyjnej sitwy z Wiejskiej (gdyż cały ten Magdalenowy układ doskonale zdaje sobie sprawę, że nie ma żadnego znaczenia, czy wygra PiS, czy PO, skoro antypolsko-eurokołchozka polityka będzie dalej w tym samym kierunku prowadzona, co od dwóch dekad jest niezmienne, bez względu na to kto akurat gra koalicję, a kto udaje opozycję), tylko usilnie nagabywani wprost do bezrefleksyjnego zawyżania frekwencji (albowiem tylko wtedy, kiedy ta nie będzie za nadto odbiegać od przyjętej 40-50% „normy”, to nikt z międzynarodowej opinii publicznej się nawet nie pokusi, aby protesty pozasystemowych Komitetów Wyborczych w Polsce traktować poważnie, bez względu na to co Sąd Najwyższy RP ws. przestępstw OKW orzekł), skoro wyłącznie od niej zależy „być, albo nie być” dla tego całego antydemokratycznego reżimu postPRLowskiego.

Warto w tym kontekście zastanowić się jeszcze nad takim oto scenariuszem, wedle którego do jutra z tych niekonstytucyjnych quasi-wyborów wycofałyby się protestacyjnie dwa najbardziej w nich pokrzywdzone (przez Państwową Komisję Wyborczą i jej Okręgowe Komisje Wyborcze) Komitety Wyborcze, czyli KW Prawicy i KW NP-JKMa, co musiałoby się odbić szerokim echem we wszelkiego typu środkach masowego przekazu (zarówno tych krajowych, jak i nade wszystko zagranicznych). Jednocześnie liderzy PRz, UPRu i KNP zaapelowaliby do wszystkich Polaków bez wyjątku, aby Ci wraz z Nimi ZBOJKOTOWALI (sic!) tę karykaturę „demokracji” i tym samym podważyli ich niedzielny wynik.

Łatwo można przewidzieć, że taki rozwój wypadków byłby najgorszym z możliwych dla całej „bandy czworga”, jak też ich PJNowo-RPPowych przystawek (które w powtórzonych grudniowych wyborach już nie dałyby rady udawać „opozycji” w stosunku do PiS-o-PO-LiD/PSLu, skoro wespół z nim starały się bezprawnie wykluczyć z całej kampanii faktyczną opozycję pozasystemową).

Dlatego też, jeśli tylko naprawdę zależy Nam na Polskiej Racji Stanu i bezzwłocznym unieważnieniu tych pseudowyborów, to po prostu nie nobilitujmy ich własnym nieodpowiedzialnym w nich uczestnictwem, które jedynie lekkomyślnie umocni mandat tych, co Nami gardzą.

0

RAJan

"Prawy Wolnosciowiec (czyt. paleolibertarianin, minarchista, etc.). RAJ - antysystemowa formacja przeciwników fiskalizmu i biurokracji, dazaca do pelnej autonomii jednostki od terroru panstwowego (FRI - "Wolnosc, Prawosc, Niepodleglosc")."

60 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758