Niedawno, nasza koleżanka przypuściła, frontalny atak na niepotrzebne i szkodliwe używanie leków na schorzenia psychiczne. Nie wiedziała biedactwo, że w większości to są schorzenia mózgu, organu takiego samego, jak wątroba, nerki i płuca.
W życiu, które jest jedno i krótkie na tej Ziemi, przynajmniej powinno się być uczciwym wobec samego siebie. Ludzie nas nie lubią; źle mi nawet z samym sobą; jestem złośliwy; jestem loser.
Po takiej samokrytyce, czy ktoś z nas zadaje sobie pytanie – dlaczego taki jestem? A może nawet krok dalej – może jestem chory?
Depresja to może być bardzo ciężka choroba. Podkreślam – choroba, nie stan umysłu, jak melancholia. Zresztą ta melancholia może być właśnie jednym z objawów depresji. Oto krótka definicja z Wikipedii:
„Zaburzenia depresyjne – zaburzenia psychiczne z grupy zaburzeń afektywnych, charakteryzujące się obniżeniem nastroju, obniżeniem napędu psychoruchowego, zaburzeniem rytmów okołodobowych i lękiem.”
Przyczyną depresji może być prosta chemia mózgu (za Wikipedią):
„Według modelu neurochemicznego przyczyną depresji może być niedobór pewnych amin biogennych. Hipotezy na temat neurochemicznego podłoża depresji dotyczą głównie spadku poziomu norepinefryny (inaczej noradrenaliny; hipoteza katecholaminowa) oraz serotoniny (hipoteza serotoninowa). Obniżenie poziomu tych amin biogennych powoduje pojawienie się deficytów motywacyjnych.
Norepinefryna (bądź serotonina) wyprodukowana w jednej komórce nerwowej jest uwalniana do synapsy, gdzie stymuluje drugą komórkę. Aby powstrzymać tę stymulację, norepinefryna (bądź serotonina) musi zostać zdeaktywowana:
• albo przez reabsorpcję do neuronu presynaptycznego;
• albo przez jej zniszczenie.
Leki przeciwdepresyjne powstrzymują te procesy, nie dopuszczając do spadku poziomu norepinefryny i serotoniny.
Neuroanatomiczna teoria depresji głosi, że przyczyną tego zaburzenia jest nadmierna aktywność prawego płata czołowego.
Teorię o organicznym charakterze depresji wspierają następujące fakty:
• depresja często pojawia się po okresie naturalnych zmian fizjologicznych u kobiet (np. po porodzie);
• silne podobieństwo objawów depresji u przedstawicieli różnych kultur;
• wysoka skuteczność biologicznych metod terapii (preparatów trójpierścieniowych, inhibitorów MAO, elektrowstrząsów);
• depresja pojawia się jako skutek uboczny stosowania pewnych leków (np. leków hipotensyjnych, przeciwnowotworowych, przeciwparkinsonowskich, kortykosteroidów, neuroleptyków, estrogenów i progesteronu i niektórych antybiotyków).”
I na koniec, również za Wikipedią:
„Około 10% populacji cierpi na depresję. Choć najczęściej ujawnia się pomiędzy 15. a 30. rokiem życia, zachorować mogą także dzieci i osoby w podeszłym wieku. Wskazuje się na dwa szczyty zachorowania na depresję: pierwszy około 30 r.ż. a drugi około 60 r.ż.[1] 25% epizodów trwa krócej niż jeden miesiąc. 50% ustępuje przed upływem trzech miesięcy. Depresja ma skłonność do nawrotów. 75% chorych zachoruje ponownie w ciągu 2 lat od wyleczenia poprzedniego epizodu.
Na depresję częściej chorują kobiety niż mężczyźni, zwykle rozwija się ona później niż choroba afektywna dwubiegunowa.
Około 15% pacjentów z ciężką depresją umiera wskutek samobójstwa, 20-60% chorych na depresję próbuje sobie odebrać życie, 40-80% ma myśli samobójcze.”
Jeżeli mamy w pamięci ostatnie chwile życia i śmierć Marka Grechuty, to widzimy, do czego ciężka depresja prowadzi. On już po prostu nie chciał żyć.
Obecnie, globalnie depresja jest czwartym największym schorzeniem. Niewątpliwie styl życia i nieprzystosowanie do gwałtownych przemian świata, mają tu duże znaczenie. WHO zakłada, że wkrótce depresja wyląduje na 3 miejscu naszych światowych plag.
Jeśli zastanawiałeś się, czy ty przypadkiem nie masz depresji, to spróbuj ten poniższy test. Bardzo wiarygodny. Jak kiepsko wyszło, to może warto porozmawiać z lekarzem.
http://www.psychologia.net.pl/testy.php?test=depresja
Nie zapominajcie – KAŻDY MA PRAWO DO SZCZĘŚCIA !
___________________________________________________