26 kwietnia 2011 mija 25 rocznica katastrofy w Czernobylu. Dzień ten jest międzynarodowym dniem sprzeciwu wobec energetyki jądrowej.
Również w Polsce z tej okazji odbędą się demonstracje upamiętniające ofiary, również te przemilczane przez władze ZSRR i Międzynarodową Agencję Energii Atomowej.
Czas i miejsce rozpoczęcia demonstracji: 26 kwietnia 2011, g. 11.30, Warszawa, Plac Trzech Krzyży 3/5 – przed Ministerstwem Gospodarki.
Podobne demonstracje odbędą się też w:
Częstochowie ( 23 kwietnia godz 14.00 skrzyżowanie al.NMP z al. Wolności (kwadraty). Organizator: Federacja Anarchistyczna)
Gdańsku (26 kwietnia, godzina 17.00Gdańsk Główny, plac pod kinem Krewetka, organizator Pomorska Inicjatywa AntyNuklearna)
Łodzi (26 kwietnia, godzina 11.00, rozpoczęcie pod pomnikiem Kościuszki. Po demonstracji przejazd rowerowy i piknik w Rogóźnie, gdzie znajdują się niewykorzystane zasoby wód geotermalnych)
Polecam artykuł prof. Dakowskiego "Katastrofa w Czernobylu a rzetelność naukowa"
Faktyczna liczba ofiar .
Oficjalne raporty ONZ mówią jedynie o 31 ofiarach śmiertelnych. Niektóre podnoszą tą liczbę do 58. Poniżej przykłady ofiar nie uwzględnionych w międzynarodowych raportach:
– Nie przeżył żaden z 600 pilotów śmigłowców zrzucających na płonący reaktor piasek z ołowiem i kwasem bornym. Każdy z nich wykonywał dziennie ok. 30 przelotów nad reaktorem.
– Przed ukończeniem 40 roku życia zmarł co czwarty z 10 000 górników kopiących tunel umożliwiający wybudowanie betonowej podstawy pod topiącym się rdzeniem. Gdyby przedostał się on do warstw wodonośnych mogłaby nastąpić kolejna eksplozja, wielokrotnie groźniejsza od pierwszej.
– Co dziesiąty z likwidatorów zmarł przedwcześnie, a ponad 200 000 jest dziś inwalidami. Nieświadomi
zagrożenia młodzi wówczas żołnierze pracowali w warunkach w których zdalnie sterowane maszyny, pod wpływem promieniowania przestawały działać.
– Oficjalnie Rosja – którą ciężko posądzać o skłonności do filantropii – z tytułu Czernobyla wypłaca różne renty 7 milionom ludzi
-Raport przygotowany dla Michaiła Gorbaczowa szacował liczbę ofiar śmiertelnych na 140 000 do roku 1988.
Długofalowe skutki zdrowotne
Skutki napromieniowania ujawniają się po latach rozwoju w utajeniu, a genetyczne obciążenia dotyczą kolejnych pokoleń. W ten sposób nie da się wykazać jednoznacznego związku przyczynowo – skutkowego na poziomie jednostki, można wysnuwać jedynie statystyczne prognozy. Statystyki są bezlitosne. Wśród likwidatorów i ludzi zamieszkujących skażone tereny odnotowano znaczący wzrost zachorować na różne odmiany nowotworów, chorób centralnego układu nerwowego, układu oddechowego, krążenia i moczowo-płciowego, chorób serca, tarczycy, epilepsji, zaburzeć umysłowych. Wykryto też zespół zaburzeć układu odpornościowego określony mianem czernobylskiego AIDS. Zaobserwowano przedwczesne starzenie się i skrócenie czasu życia wśród likwidatorów. Znacznie wzrosła liczba poronieć i urodzeć dzieci obciążonych genetycznymi wadami takimi jak trzykomorowe serce, lub mózg położony poza czaszką. Doprowadziło to do dziesiątki tysięcy zdesperowanych kobiet do decyzji o aborcji. Wzrosła bezpłodność i impotencja u młodych mężczyzn. W 2000 roku odnotowano na Białorusi (10 mln. mieszkaców) 50 000 mniej narodzin. Niektórzy naukowcy wskazujący na poważne konsekwencje zdrowotne po Czernobylu lub próby ukrywania zagrożenia przez instytucje związane z bezpieczeństwem radiologicznym, zostali uwięzieni jak np. prof. Jurij Bandażewski(Białoruś), lub zginęli w tajemniczych okolicznościach (Zbigniew Wołoszyn – Polska).
Jak atomowi lobbyści próbują przechytrzyć rzeczywistość
Krańcowe rozbieżności w ocenie skutków Czernobyla pomiędzy oficjalnymi raportami ONZ-owskich agend, a niezależnymi badaniami wskazują dośd jednoznacznie, że zdecydowanie nie chodzi tu o błędy badawcze tylko o konflikt interesów. Atomiści od lat powołują się na wykres wzięty z UNSCEAR (Naukowy Komitet ONZ do spraw Skutków Promieniowania Atomowego), z którego wynika że:
1. Polska została skażona bardziej niż Związek Radziecki.
2. Najbardziej skażona zostały Bułgaria i Austria.
3. Wszystkie skażenia są w zasadzie nieznaczne i niegroźne.
W wykresie nie została wyszczególniona ani Ukraina na której terenie był reaktor, ani Białoruś na którą spadło 70% radioaktywnego opadu, jest za to ZSRR – czyli obszar rozciągający się na prawie całą Azję. Takie uśrednienie pozwoliło lobbystom rozmyć liczbę ofiar. Co ciekawe owi ‘eksperci’ nie dostrzegają że tak likwidatorzy, jak i wysiedleni mieszkaćcy rozproszeni zostali po całym terenie imperium, które rozpadło się następnie na kilkanaście biednych, skorumpowanych paćstw w stanie społecznego rozkładu. Ignorują też kampanię ukrywania skutków katastrofy prowadzoną przez sowieckie władze.
Czy masz świadomość że…
-Katastrofa w Czernobylu kosztowała ZSRR trzykrotnie więcej niż wszystkie korzyści komercyjne z użytkowania energii jądrowej w latach 1954 – 1990 i byłą gwoździem do trumny sowieckiego imperium.
-Gram plutonu ma siłę trującą odpowiadającą 10 tonom cyjanowodoru.
-Aby ukryc rozmiary zagrożenia kilkakrotnie podniesiono dopuszczalne dla człowieka normy napromieniowania lub wpisywano w kartach chorób fikcyjne dane.
-Odpady z usuwania skutków katastrofy znajdują się w ponad 800 miejscach i nie są właściwie zabezpieczone. Dziś nie ma już nawet kompletnych map i nikt nie wie gdzie się znaczna częśd z nich znajduje.
-W Polsce po roku 1986 zakazano rejestrowania wad wrodzonych u noworodków. Zakaz ten obowiązywał przez 10 lat. Eksperci zapewniają, że nie ma dowodów szkodliwości promieniowania…
-Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) na mocy umowy z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (IAEA) z 1959 r. nie może publikować wyników badań wskazujących na zagrożenia ze strony instalacji nuklearnych bez wcześniejszych konsultacji z IAEA.
Więcej informacji na stronie www.ian.org.pl
polecam też:
Wypadki w przemyśle nuklearnym.
W oficjalnej debacie na temat EJ podkreśla się, że katastrofa w Czernobylu była możliwa tylko z powodu moderowanych grafitem reaktorów RBMK. Reaktory na wodę pod ciśnieniem przedstawiane są jako „absolutnie bezpieczne”, a ryzyko katastrofy jako „fizycznie wykluczone”. Ale na Three Mile Island (reaktor PWR) celowo uwolniono radioaktywną chmurę, gdyż eksplozja wodoru mogłaby uszkodzić kopułę bezpieczećstwa i doprowadzić do katastrofy nieobliczalnej w skutkach. Podobne zabiegi nie zdołały uratować sytuacji w japooskich blokach EJ Fukushima I (reaktory BWR). Kolejne eksplozje wodoru zniszczyły obudowy i doprowadziły do skażenia na skalę porównywalną do Czernobyla.
Awarie w EJ zdarzają się dość często. W Niemczech, gdzie standardy bezpieczećstwa są najwyższe w każdej EJ odnotowywane jest od kilku do kilkunastu awarii każdego roku. Liczba awarii, które nie przedostają się do opinii publicznej może być znacznie większa. Oczywiście nie są to spektakularne katastrofy na miarę Czernobyla, jednak niejednokrotnie katastrofy uniknięto jedynie dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Nawet podczas pomniejszych awarii może dochodzid do uwalniania promieniotwórczych i toksycznych substancji. Prawdziwym zagrożeniem jest to, że radioaktywności nie widać, a poważne konsekwencje (nowotwory, mutacje) rozwijają się latami. W żaden sposób nie da się wykazać jednoznacznego związku przyczynowo – skutkowego, można snuć jedynie statystyczne prognozy. Powiązani z przemysłem naukowcy cynicznie to wykorzystują interpretując brak dowodu wpływu jako dowód na brak wpływu.
Poniżej poważniejsze wypadki z ostatnich lat:
-Marzec 2002, USA. Wykrycie długo nie zauważanej korozji zbiornika ciśnieniowego podczas prac remontowych w EJ Davis-Besse w stanie Ohio. Cudem uniknięto katastrofalnego stopienia rdzenia reaktora. Elektrownia została zamknięta na 2 lata.
-Kwiecień 2003, Węgry. Przegrzanie 30 elementów paliwowych w EJ Paks, omal nie doprowadziło do rozpoczęcia niekontrolowanej reakcji krytycznej. Nastąpiło masowe uwolnienie radioaktywnych gazów, które przez system wentylacyjny wypompowano do atmosfery. Według ekspertów niewiele brakowało do katastrofy na miarę Czernobyla.
-Lipiec 2008, Francja. 30 tysięcy litrów skażonej uranem wody z EJ Tricastin skaziło glebę i 2 rzeki. Przy okazji wykryto skażenie gruntu, które musiało nastąpid w poprzednich latach. Dwa tygodnie później podczas prac remontowych 100 pracowników zostało napromieniowanych.
-Lipiec 2009, Niemcy. Seria awarii w EJ Krümmel. Uszkodzenie prętów sterujących i przynajmniej kilku prętów paliwowych. Zarząd przyznał, że awaria była dużo poważniejsza, niż oficjalnie przekazywano wcześniej.
-Marzec 2010, USA – w EJ Vermont Yankee z dziurawych podziemnych rur doszło do wycieku radioaktywnej cieczy do wód gruntowych. Operator pytany wcześniej o możliwość skażenia gruntu twierdził że obiekt rur podziemnych nie posiada…
-23 maja 2010 – awaria w Chińskiej EJ Daya Bay. Do czerwca zarząd elektrowni utrzymywał tą informację w tajemnicy. Wg niezależnych ekspertów doszło do uszkodzenia elementów paliwowych i dużej emisji radioaktywnego jodu J-131. Elektrownia znajduje się 50 km od Hong Kongu.
11 marca 2011 Katastrofa w Fukushimie