Postanowienie sygnalizacyjne TK, sygn. akt S 2/06 do wyroku TK, sygn. akt K 32/04
14/12/2011
1101 Wyświetlenia
0 Komentarze
20 minut czytania
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji uznał, że nie musi realizować postanowienia Trybunału Konstytucyjnego, gdyż byłoby to niewygodne dla resortu. Dlaczego władza stawia się ponad Konstytucją ?
Wytworzyła się w Polsce nowa tradycja, wedle której władze odkładają do szafy niewygodne wyroki Trybunału Konstytucyjnego nawet na kilka lat, a niektórych nie zamierzają w ogóle wyjmować. Taki los spotkał postanowienie sygnalizacyjne TK o sygnaturze akt S 2/06 do wyroku TK o sygnaturze akt K 32/04 – postanowienie bardzo ważne dla każdego Obywatela RP.
Jego wprowadzenie w życie nakładałoby na policję obowiązek informowania z urzędu o podejmowanych wobec Obywateli czynnościach operacyjnych. i właśnie konieczność informowania stała się przyczyną, dla której MSWiA wstrzymało prace nad rzeczoną sygnalizacją. Los akt sygn. akt S 2/06 jest już przesądzony. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji zablokował prace nad nowelizacją ustawy o policji w tym zakresie.
Ale po kolei.
W dniu 12 grudnia 2005 roku Trybunał Konstytucyjny rozpatrzył sprawę z wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich o zbadanie zgodności z Konstytucją kilku artykułów ustawy o Policji, które regulują „tryb uzyskiwania, przetwarzania i wykorzystywania informacji oraz sposób zakładania i prowadzenia zbiorów informacji”. Uczestnikiem postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym był Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, reprezentowany przez Posła Stanisława Marcina Chmielewskiego, członka Komisji Ustawodawczej.
W zapadłym wyroku Trybunał Konstytucyjny stwierdził niezgodność wskazanych przepisów z Konstytucją RP. Rok później, 25 stycznia 2006, Trybunał Konstytucyjny wskazał na istotny błąd w tworzeniu prawa i postanowieniem S 2/06 zasygnalizował Sejmowi potrzebę podjęcia inicjatywy ustawodawczej dla zagwarantowania praw osób poddanych kontroli operacyjnej.
Wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Jednak coś się po drodze zadziało; w lutym 2006 Poseł Stanisław Marcin Chmielewski złożył interpelację (nr 1411) do ówczesnego ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie niewykonania Postanowienia sygnalizacyjnego sygn. akt: S 2/06, będącego wynikiem wyroku TK sygn. akt K 32/04. Interpelacja Posła Chmielewskiego nie przyniosła skutku w postaci wykonania postanowienia. Postanowienie przeleżało trzy lata, aby w 2009 r. zajęła się nim Komisja Ustawodawcza VII Kadencji Senatu RP.
W zapisie stenograficznym nr 1140 z 236-go posiedzenia Komisji Ustawodawczej VII Kadencji Senatu RP (19 października 2009 r.) czytamy: „(…) należy wykonać to postanowienie Trybunału Konstytucyjnego. Wykonanie tego postanowienia mogłoby się sprowadzić do dodania w art. 19 ustawy o Policji ust. 16a, który nakładałby na organ Policji wnoszący o zarządzenie kontroli operacyjnej obowiązek poinformowania osoby o przeprowadzonej wobec niej kontroli po jej zakończeniu, w przypadku nie uzyskania dowodów pozwalających na wszczęcie postępowania karnego lub mających znaczenie dla toczącego się postępowania karnego. Informacja taka mogłaby zawierać cel, zakres oraz wyniki przeprowadzonej kontroli operacyjnej”.
7 grudnia 2009 r. został opublikowany projekt zmiany ustawy o policji; zawierał dwa artykuły:
„Art. 1. W ustawie z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (Dz. U. z 2007 r. Nr 43, poz. 277, z późn. zm.) w art. 19:
1) po ust. 16 dodaje się ust. 16a w brzmieniu: „16a. Organ Policji, który wnioskował o zarządzenie kontroli operacyjnej, po jej zakończeniu, w przypadku nieuzyskania dowodów pozwalających na wszczęcie postępowania karnego lub mających znaczenie dla toczącego się postępowania karnego, informuje osobę, wobec której kontrola była stosowana o jej przeprowadzeniu. Informacja wskazuje cel, zakres oraz wyniki przeprowadzonej kontroli operacyjnej.”;
2) ust. 17 otrzymuje brzmienie: „17. Zgromadzone podczas stosowania kontroli operacyjnej materiały niezawierające dowodów pozwalających na wszczęcie postępowania karnego podlegają niezwłocznemu, protokolarnemu, komisyjnemu zniszczeniu. Zniszczenie materiałów zarządza organ Policji, który wnioskował o zarządzenie kontroli operacyjnej.”.
Art. 2. Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia”.
Uważny czytelnik szybko dostrzeże intencje władzy. Polegać one miały na wprowadzeniu zapisu jak w punkcie 1, aby zapisem z p-tu 2 uniemożliwić zainteresowanym wgląd w materiały operacyjne ich dotyczące. Wystąpiłam do Przewodniczącego Senackiej Komisji Ustawodawczej, Senatora Piotra Zientarskiego. Zaproponowałam inne brzmienie art. 16 a:
„Organ Policji, który wnioskował o zarządzenie kontroli operacyjnej, po jej zakończeniu, w przypadku nie uzyskania dowodów pozwalających na wszczęcie postępowania karnego lub mających znaczenie dla toczącego się postępowania karnego, z urzędu informuje osobę, wobec której kontrola była stosowana, o jej przeprowadzeniu oraz o udostępnieniu osobie objętej kontrolą operacyjną materiałów zebranych w toku tej kontroli. Informacja wskazuje cel, zakres, wyniki przeprowadzonej kontroli operacyjnej oraz warunki i tryb, w jakim osoba zainteresowana może się zapoznać z materiałami zebranymi w toku tej kontroli operacyjnej”.
Zaproponowałam też uzupełnienie przepisów w ustawie o ochronie informacji niejawnych o zapis o obowiązku udzielania pozytywnych odpowiedzi osobom zainteresowanym o prowadzonych wobec nich czynnościach operacyjnych i operacyjno-rozpoznawczych po ich zakończeniu. Zaproponowane zapisy i zmiany idą w kierunku realnej instrumentalizacji art. 51 ust. 3, 4, 5 Konstytucji RP.
Senator Zientarski nie odpowiedział na moje pismo, a projekt został wycofany pod pozorem dalszych konsultacji MSWiA (maj 2010 r., druk senacki nr 730 W). We wrześniu 2010 r., w związku z moją prośbą o interpelację, Posłanka Beata Kempa zwróciła się do Przewodniczącego Komisji Ustawodawczej VII Kadencji Senatu RP z pytaniami:
– Czy i jaki nadano bieg inicjatywie rozpatrzenia wyroku TK z dnia 12 grudnia 2005 r. sygn. akt K 32/04 oraz inicjatywie rozpatrzenia postanowienia sygnalizacyjnego Trybunału Konstytucyjnego z dnia 25 stycznia 2006 r. sygnatura akt S 2/06 po posiedzeniach Komisji Ustawodawczej w dniach 7 i 19 października 2009 r.?
– Czy postanowienie sygnalizacyjne Trybunału Konstytucyjnego z dnia 25 stycznia 2006 r. odnosi się jedynie do Policji, czy też do innych służb niejawnych, mających ustawowe gwarancje do wykonywania czynności operacyjno-rozpoznawczych?
– Czy obowiązek poinformowania osoby o przeprowadzonej wobec niej kontroli operacyjnej po jej zakończeniu automatycznie dawałby osobie zainteresowanej gwarancję wglądu w zbiór informacji zgromadzonych na jej temat w związku z wykonanymi działaniami operacyjno-rozpoznawczymi?
Posłanka nie uzyskała odpowiedzi. Sytuacja zaczęła niepokoić środowiska prawnicze i obrońców praw człowieka. Protest wyraziły: Komisja Praw Człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej, Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Rzecznik Praw Obywatelskich. W sprawie niewykonania Postanowienia sygnalizacyjnego S 2/06 interweniował też w 2010 r. Poseł Artur Górski, którego zainteresowałam problemem. Poseł został poinformowany przez MSWiA, że kwestia postanowienia sygnalizacyjnego „zostanie rozstrzygnięta w zgodzie z wyrokiem TK przy pracach nad nowelizacją kodeksu karnego i kodeksu postępowania karnego”.
Jednak pomimo przegłosowania w 2011 r. przez Sejm RP rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy – kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2915), luka legislacyjna, na którą w 2006 r. wskazał Trybunał Konstytucyjny, w dalszym ciągu istnieje. Władza najwyraźniej uznaje, że istnieć powinna: bo to jest luka, która daje niewyczerpane pole do nadużyć, do szantażowania, otumaniania i muzułmanienia; luka, która zachęca do „twórczej” pracy operacyjnej bez oglądania się na jakąkolwiek odpowiedzialność. Wiadomo, że dopóki Obywatele nie będą mieli wglądu w to, co władza na ich temat tworzy, dopóty będą śrubkami w mechanizmie władzy.
MSWiA broni dostępu Obywateli RP do zbiorów na ich temat pod pretekstem ochrony źródeł „informacji”. Jednak w demokratycznym państwie prawa ochrona źródeł „informacji” nie powinna ani na chwilę stanąć ponad ochronę życia i zdrowia człowieka dotkniętego tymi „informacjami” – a niedopuszczanego do nich ! Państwo niemieckie poradziło sobie z tą sytuacją; wpisało do Konstytucji artykuł 10. Jego brzmienie można sobie sprawdzić. Państwo niemieckie zadało sobie pytanie: dlaczego obywatel nie może się bronić wtedy, gdy źródła osobowe kłamią? Poza tym, owe źródła można anonimizować, gdy obywatel otrzyma wgląd w dane jego dotyczące. Minister Rapacki znalazł argument, że na podstawie treści donosów można te źródła zidentyfikować – i owszem. Ale jeśli one kłamią, żeby zniszczyć człowieka?
Dostrzegając wagę problemu, zachęciłam Posłów RP do działania w sprawie niewykonania sygnalizacji. W połowie 2011 r. Posłowie wystosowali pisma do Prezesa Rady Ministrów (vide: interpelacje w sprawie działań rządu RP w aspekcie nie wykonania postanowienia sygnalizacyjnego sygn. akt S 2/06 do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 12 grudnia 2005 r.,,.). Posłowie poprosili Premiera Donalda Tuska o udzielenie odpowiedzi na dwa konkretne pytania:
„Jak Sejm i Rząd RP zamierza usunąć delikt konstytucyjny, powstały w związku z niewykonaniem do dnia dzisiejszego postanowienia sygn. akt S 2/06 do wyroku Trybunału Konstytucyjnego o sygn. akt K 32/04, przywołanego w niniejszej interpelacji?
W jaki sposób Rząd RP zamierza zrekompensować krzywdy Obywatelom RP, w tym przywołanej tu dr Grażynie Niegowskiej, poniesione z tytułu nieprzestrzegania Konstytucji RP przez policję wskutek niewykonania postanowienia sygn. akt S 2/06 do wyroku Trybunału Konstytucyjnego sygn. akt K 32/04?”
Premier nie udzielił odpowiedzi. Lepiej przecież milczeć, niż przyznać, że niekonstytucyjne zapisy, będące podstawą złowrogiej pracy operacyjnej, nie zostały od 2006 r. zmienione. Policja w dalszym ciągu prowadzi czynności operacyjne niezgodnie z Konstytucją RP i wbrew wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. Obywatel RP w dalszym ciągu nie ma możliwości dochodzenia swoich konstytucyjnych praw. Ma całkowicie zablokowane prawo do sądu.
Ten niedemokratyczny stan podtrzymuje rząd dobrej zmiany, o czym przekonuje sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Jarosław Zieliński, w swej odpowiedzi na interpelację posła Ireneusza Zyski, skierowaną do Marszałka Sejmu RP. Oto jej treść:
Odpowiedź na interpelację nr 1559 w sprawie podjęcia działań mających na celu wykonanie postanowienia sygnalizacyjnego Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt S 2/06) do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 12.12.2005 r. (sygn. akt K 32/04)
Odpowiadający: sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Jarosław Zieliński
Warszawa, 27-04-2016
Szanowny Panie Marszałku,
na wstępie pragnę wskazać, że przed Trybunałem Konstytucyjnym (TK) zawisła sprawa o sygn. akt K 41/15 z wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich z dnia 4 grudnia 2015 roku o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej niektórych przepisów prawa dotyczących prowadzenia kontroli operacyjnej przez poszczególne służby. Powyższym wnioskiem Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił m.in. o stwierdzenie niezgodności przepisu art. 19 ust. 20 ustawy o Policji z art. 45 ust. 1 oraz art. 78 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiejw zakresie, w jakim przepis ten nie przewiduje po zakończeniu kontroli operacyjnej i ustaniu zagrożeń dla prowadzonego postępowania doręczania postanowienia sądu w przedmiocie kontroli operacyjnej osobie, wobec której kontrola była stosowana, a w konsekwencji wniesienia przez tę osobę zażalenia na to postanowienie. Wskazany wniosek z dnia 4 grudnia 2015 roku został połączony z wcześniejszym wnioskiem Prokuratora Generalnego z dnia 12 listopada 2015 roku, w celu łącznego rozpoznania pod wspólną sygn. akt K 32/15 – z uwagi na tożsamość przedmiotu sprawy.
Mając powyższe na uwadze, w kontekście podniesionej w wystąpieniu kwestii działań mających na celu wykonanie postanowienia TK o sygn. akt S 2/06, należy wskazać, że zasadnym jest wstrzymanie się z podejmowaniem decyzji dotyczących inicjatyw legislacyjnych w omawianym zakresie do czasu wydania orzeczenia TK w powyższej sprawie.
Przechodząc do wymienionego w interpelacji zagadnienia dotyczącego informowania jednostki o podjętych wobec niej działaniach operacyjno-rozpoznawczych oraz pozyskaniu informacji na jej temat, pragnę zauważyć, że stanowiło ono przedmiot rozważań TK i to zarówno w aspekcie osób podejrzanych o naruszenie prawa, jak i osób postronnych, które przypadkowo stały się obiektem kontroli. W powyższym zakresie Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się np. w uzasadnieniu do wyroku z dnia 30 lipca 2014 roku o sygn. akt K 23/11 wskazując, że: „Trybunał ma świadomość, że w pewnych sytuacjach może być również uzasadnione odstąpienie od wspomnianego obowiązku informacyjnego. Dotyczy to w szczególności takich sytuacji, gdy dane zostały pozyskane wyłącznie przypadkowo i nie podlegają dalszej analizie, czy też gdy pozyskano dane dostępne w publicznych rejestrach. Kwestie te musi rozstrzygnąć ustawodawca.” Jak wynika z powyższego, TK nie wskazał jednoznacznej propozycji rozwiązań w tym zakresie.
Jednocześnie należy wyjaśnić, że kontrola operacyjna jest jednym z rodzajów czynności operacyjno-rozpoznawczych, które charakteryzują się niejawnym charakterem. Jest inicjowana najczęściej jeszcze przed wszczęciem procesu karnego, w celu zapobieżenia, wykrycia, ustalenia sprawców, a także uzyskania i utrwalenia dowodów, gdy inne środki okazały się bezskuteczne albo będą nieprzydatne. Wykorzystanie metod pracy operacyjnej jest kluczowe w wykrywaniu i zwalczaniu przestępczości, w szczególności tej zorganizowanej. Podkreślenia wymaga, że zakończenie kontroli operacyjnej, w wyniku której nie uzyskano bezpośrednich dowodów pozwalających na wszczęcie postępowania karnego, jakkolwiek skutkować będzie niezwłocznym zniszczeniem materiałów zgromadzonych w jej trakcie, to jednakże w wielu przypadkach może nie kończyć zainteresowania operacyjnego daną osobą lub grupą osób. Może się bowiem zdarzyć, iż pomimo negatywnego wyniku stosowania kontroli operacyjnej, nadal prowadzone będą dalsze czynności operacyjne zmierzające do zebrania dowodów pozwalających na przedstawienie zarzutów. Czynności te trwają niekiedy wiele miesięcy. W tym czasie stosowane będą inne metody pracy operacyjnej. Ponadto w przypadku zorganizowanych grup przestępczych kontrola operacyjna często stosowana jest równolegle w stosunku do wielu osób i często terminy zakończenia kontroli wobec poszczególnych osób z danej grupy mogą być różne. Z tych względów umożliwienie osobie wglądu w zbiór informacji zgromadzonych na jej temat w związku z wykonywanymi działaniami operacyjno-rozpoznawczymi należy poprzedzić szczegółową analizą ewentualnych skutków, jakie ww. uprawnienie może nieść za sobą, aby wprowadzone przepisy prawa nie uniemożliwiły skutecznego zapobiegania niektórym rodzajom przestępstw, w szczególności np. przestępstw o charakterze terrorystycznym.
Reasumując, ustawodawca wprowadzając uprawnienie do niejawnego realizowania zadań przez funkcjonariuszy Policji wyważył interes dobra państwa, ochrony życia i zdrowia ludzkiego oraz bezpieczeństwa publicznego i prawo jednostki do korzystania z praw i wolności obywatelskich, uznając o konieczności przyjęcia takich rozwiązań.
Z poważaniem,
MINISTER
SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI
z up. Jarosław Zieliński
Sekretarz Stanu
Poseł Ireneusz Zyska słusznie uznał, że „jest to dość pokrętne wyjaśnienie”, ale „co też innego pan minister mógł napisać”.
Zwykły Obywatel, który nie wykona wyroku sądu, ponosi z tego tytułu konsekwencje. Władza tej odpowiedzialności nie zamierza ponosić. Co się stało, Pan Premier, że interwencje w słusznej sprawie są odbierane jak „ruski bunt”, o którym Puszkin pisał, że jest bezmyślny i bezlitosny, bo pozostawia piętno na tych, co się domagają?