Najbardziej absorbującymi elementami sfery życia społecznego państw demokratycznych są procesy selekcji reprezentantów politycznych na różnych szczeblach i gałęziach struktur władzy. W III RP, jeszcze nie ostygły emocje związane z wyborami do euro- parlamentu, a już nastąpiły samorządowe, które wywołały niespotykany wstrząs, spowodowany podejrzeniem o ich sfałszowanie. W bieżącym roku, miłośnicy demokracji, delektować się będą mogli wyborami prezydenckimi(1) i parlamentarnymi(2) , oczywiście o ile uda się zabezpieczyć ich transparentność. W przeciwnym bowiem wypadku pozostanie jedynie nerwówka.
W skonstruowanym na swe potrzeby systemie władzy, światowa oligarchia finansowa, przykłada dużą wagę do szeroko pojętych „procesów demokratycznych”. Biorąc pod uwagę częstotliwość przeróżnych wyborów, ledwo zakończy się kampania wyborcza do jednych, już zaczyna organizować się następną. Sytuacja taka jest korzystna dla oligarchów z dwu powodów. W każdym społeczeństwie istnieje grupa ludzi, którzy nie poświęcają całej swej uwagi, sportowi, tandetnej rozrywce (pop kulturze), czy igraszkom internetowym różnej maści, ale pragną uczestniczyć w autentycznych procesach społecznych. I dla nich to organizowane są te nigdy niekończące się procedury „polityczne”. Różnice w poglądach i związane z nimi sympatie partyjne pozwalają dodatkowo zantagonizować zacietrzewionych domorosłych polityków i odwrócić ich uwagę od realnej rzeczywistości i związanych z nią problemów.
Tylko jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW) uzdrowią demokrację-argumentują jedni; autentyczny wolny rynek da podstawy zdrowego rozwoju społeczeństwa, a tym samym rozwiąże społeczno-polityczne problemy-twierdzą inni, itd., polemika trwa, trwa też, tak wygodne oligarchom, status quo.
System ten można przyrównać do teatralnego przedstawienia. Jak każda sztuka, czy raczej farsa, ma ona ustalony z góry scenariusz, który bezbłędnie wypełniają zmieniające się na scenie trupy aktorów – „polityków”. Duża częstotliwość spektakli (wyborów) samo-dyscyplinuje „aktorów-polityków”, którzy dzięki temu nie zapominają, że w każdej chwili mogą zostać wymienieni przez kolejną ekipę, rwącą się już na scenę (do żłobu).
Na obecnym etapie, rozwiniętego globalizmu, system ten jest już tak udoskonalony, że profesjonalni politycy-aktorzy bezbłędnie odgrywają tą farsę, a ich wpływ na choćby minimalne zmiany w scenariuszu jest praktycznie równy zero. Jedynie na głębokiej samorządowej prowincji, mogą się pojawiać próby obsadzania ról z oddolnej inicjatywy-próby fałszowania wyborów. Jakby jednak nie było, wszyscy ci „politycy” bezpośrednio lub pośrednio siedzą w oligarchicznej kieszeni. Oczywiście, w zależności od przypisanej scenariuszem roli, różnią się znacznie retoryką. Są wśród nich „liberałowie”, są „kosmopolici”, jak również „patrioci”, lub „katolicy”. Oligarchowie zapewniają społeczeństwom „pluralizm”. Każdy w tej farsie znajdzie swój ulubiony ideał.
Pełna świadomość, wśród „zawodowych polityków”, powyższych mechanizmów poruszających ten „demokratyczny system”, powoduje ich ciągle postępującą demoralizację, tak że obecne zachodnie „elity” można zdefiniować jako międzynarodowe konsorcjum przestępczych organizacji.
Najnowszy przykład metod, jakimi posługują się „demokratyczne europejskie elity”, przynosi niedawna tura negocjacji Grecji z tzw., „troiką”, odnośnie restrukturyzacji długu. Europejscy oficjele zaprezentowali greckiemu ministrowi szkic porozumienia, który zawierał proponowane przez niego postulaty. Kiedy jednak, tknięty przeczuciem, przejrzał gotowy już do podpisu dokument, okazało się, że wszystkie jego postulaty w magiczny sposób zeń wyparowały•. Do podpisania porozumienia oczywiście nie doszło, a unijni biurokraci gorączkowo poszukują zapewne kolejnego oszustwa godnego ferajny z przestępczego półświatka. No cóż, wymagania oligarchów muszą zostać wypełnione, bez oglądania się na metody prowadzące do tego celu.
Jeśli, w tak dobrze funkcjonującym „systemie demokratycznym” zdarzy się jednak „defekt operacyjny” i na polityczną scenę dostaną się „nieprofesjonalni politycy”, z autentycznego ludzkiego wyboru, zwani zwykle przez propagandę medialną „populistami”, to rutynowo wdraża się procedury zmierzające do ich przekupienia (czyli włączenia do grona „profesjonalnej” trupy komediantów). Jeśli to nie przyniesie skutku, stosuje się wtedy metody awaryjne, polegające na próbie kompromitacji, lub nawet fizycznej likwidacji niezależnego polityka. W brukselskiej centrali NATO znajdują się już tzw. SOP (standard operating procedures) na takową okoliczność(3)(4) .
Takie „awarie” zdarzają się niezwykle rzadko. Najnowszym jej przykładem jest dojście do władzy w Grecji „populistycznej partii” spoza układu -Syrizy(5) . Czas pokaże, jak potoczy się konfrontacja. Unia Europejska zastosuje w razie potrzeby wszelkie wspomniane powyżej metody, a same Niemcy dołożą wszelkich starań by zmiażdżyć gospodarczo i politycznie ten mały anty-germański kraj.
Jak dotychczas jedyny znaczący w skali światowej przykład defektu w funkcjonowaniu „demokracji” stanowi nie kto inny niż „satrapa” Putin. Co prawda rozjuszeni zachodni propagandyści nie chcą tego pamiętać, ale doszedł on do władzy na drodze demokratycznych wyborów. Gdyby kontynuował on politykę swego poprzednika Borysa Jelcyna, byłby do dziś „szanowanym demokratycznym politykiem”, nawet gdyby co dzień po pijanemu wsiadał przez bagażnik do prezydenckiej limuzyny. Media rozpisywałyby się szeroko o jego zbawiennej dla Rosji roli, jako „zorientowanego na zachód reformatora”. Niestety wybrał on twardy patriotyczny kurs na zabezpieczenie interesów swego kraju i pomimo wielu ostrzeżeń, nadal go kontynuuje.
Ponieważ doktryna nowego światowego porządku (NWO) nie może tolerować takiego stanu rzeczy, robi się wszystko, by go zdyskredytować, usunąć od władzy, lub fizycznie zlikwidować. Jak do tej pory rezultaty tych usiłowań są odwrotne od założonych. Przykładem, czego może być wojna gospodarcza z Rosją, której największymi ofiarami są najbiedniejsze kraje unijne, takie jak Polska. Również, z takim nakładem trudu zorganizowane(6)(7) , zabójstwo Borysa Niemcowa, poza efektem propagandowym w zachodnich społeczeństwach, nie przynosi spodziewanych efektów wewnątrz-rosyjskich.
Jeśli te metody nie przyniosą oczekiwanego rezultatu, zachód jest gotów rozpocząć militarną konfrontację z Rosją, preludium czego stanowi histeryczna propaganda wojenna w Euroatlantyckim Imperium Zła (US&EU), oraz wojna domowa na Ukrainie.
Jakiekolwiek inicjatywy w ramach zachodniego systemu „demokratycznego”, z góry skazane są na niepowodzenie. I trzeba o tym pamiętać, zamiast marnować siły i środki na przysłowiową walkę z wiatrakami.
Prawdopodobne scenariusze rozwoju sytuacji są następujące:
-krach zachodniego systemu finansowego i w konsekwencji rozpad Euroatlantyckiego Imperium Zła;
-rewolucja w krajach Unii i/lub Stanach Zjednoczonych i w konsekwencji rozpad Euroatlantyckiego Imperium Zła;
-III Wojna Światowa z trudnymi do oszacowania katastrofalnymi konsekwencjami dla całego globu; lub
-podporządkowanie strukturom NWO Rosji, a następnie Chin i pozostałych niezależnych państw świata i w konsekwencji triumf szatana na ziemi.
Każdy autentyczny Chrześcijanin, odrzuci czwartą alternatywę, jako nieprawdopodobną, a być może zastąpi ją jakąś inną zrodzoną z inicjatywy Stwórcy. Z całą pewnością nie będzie to jednak opcja „demokracji”.
(1)http://www.infor.pl/prawo/wybory/wybory-prezydenckie-2015/702922,Wybory-prezydenckie-2015-kandydaci.html
(2)http://www.infor.pl/prawo/wybory/wybory-parlamentarne-2015/694227,Wybory-parlamentarne-2015-termin.html
(3)http://www.voltairenet.org/article144748.html
(4)[PDF]NATO’s Secret Armies
(5)http://ignacynowopolskiblog.salon24.pl/629910
(6)http://www.zerohedge.com/news/2015-02-28/caught-tape-moment-boris-nemtsov-was-assassinated
(7) http://www.paulcraigroberts.org/2015/03/01/putin-predicted-washington-employ-assassination-tactic-russia-paul-craig-roberts/
Unikajacy stereotypów myslowych analityk spraw politycznych i gospodarczych Polski i swiata
2 komentarz