Bez kategorii
Like

Deklaracja Narodowej Konstytucji RP

18/01/2013
512 Wyświetlenia
0 Komentarze
19 minut czytania
no-cover

Konstytucja Aleksandra Kwaśniewskiego, wprowadziła w Polsce ustrój kolonialny, który przez ostatnie 20 lat pokazał Polakom i całemu światu, że obecna Polska krajem cywilizowanym nie jest i nie będzie

0


 Większość ludzi patrzy na świat przez różowe okulary. W myśl zasady, że ignorancja to bliss. Ale czasem trzeba te okulary zdjąć. I w tym rozdziale, ja Wam z tym trochę pomogę.

 

Przez ostatnie ćwierć wieku sytuacja geopolityczna i gospodarka całego świata przeszła niewyobrażalne kiedyś zmiany. Upadł mur berliński, Sowieci wycofali Armię Czerwoną z krajów Środkowowschodniej Europy, Chiny, Indie i Brazylia zaskoczyły świat szybkim tempem rozwoju, a Ameryka Północna i Zachodnia Europa stanęły w miejscu. W barach rozrywkowych w Toronto córki pułkowników Armii Czerwonej tańczą nago na słupach, a większość specjalistycznych klinik medycznych została opanowana przez wysoko wykształconych Chińczyków.

 

Kiedy 20 lat temu zacząłem mówić moim znajomym, że nadchodzi koniec świata w znaczeniu końca wzrostu gospodarczego Ameryki, wszyscy uważali mnie za oszołoma. A obecnie, aby przygotować się do pracy nad nową książką, przejrzałem większość tytułów na tematy gospodarcze i ekonomiczne. I wielu autorów pisze dokładnie to samo: "Każdy kraj dla siebie", "Jak Zachód został stracony", "Jak przetrwać zerowy wzrost", „Koniec wzrostu”, etc.


Moja kariera we własnej firmie od samego początku była związana z powstaniem i rozwojem komputerów (od 1975 roku). Przez kilka pierwszych lat jako jeden z pionierów technologii komputerowej, osobiście doświadczyłem wzrostu sprzedaży rzędu 50 proc. na rok. Na początku moja firma miała bardzo mało własnego kapitału i model mego biznesu bazował głównie na dystrybucji amerykańskich części komputerowych. Pod koniec lat 70. było duże zapotrzebowanie na pamięć magnetyczną do komputerów i można było wtedy na tym bardzo dużo zarobić. Moja firma też była klientem części do produkcji specjalistycznych komputerów.

 

Amerykanie, których firmy reprezentowałem wtedy w Kanadzie, mówili: "Stan, jeśli twoja firma nie rośnie co najmniej 30 proc. na rok, to umierasz, zostajesz w tyle". Ja z kolei uważałem, że tak szybki wzrost nie będzie trwały. Po kilku latach hossy "moi" Amerykanie nasycili krajowy i międzynarodowe rynki zbytu i wzrost mieli zerowy, a nawet ujemny z powodu silnej konkurencji Azjatów. Doszło do tego, że firma IBM sprzedała całą produkcję swoich pc-tów chińskiej firmie Lenovo.

 

Nie ma nic bardziej żałosnego na tej ziemi jak Amerykanin, który musi operować w sytuacji zerowego wzrostu (0+W) swoich interesów. To "0+W" jest całkowicie sprzeczne z amerykańskim marzeniem o rozwoju (American dream). Staje się on wtedy desperatem zdolnym do wielu podłości, aby tylko utrzymać wysoki poziom swego życia, do którego się przyzwyczaił. W biznesie zmusza go do tego zasada pożyczek bankowych, bo może pożyczyć do 75 proc. wartości faktur, które mu są winni jego klienci. Przy zerowym wzroście wartość tych faktur się kurczy i bank automatycznie obniża pułap pożyczki. Wiele amerykańskich firm z powodu kurczącej się sprzedaży, banki zmusiły do bankructwa. Firmy te miały duże inwentarze, ale brakowało im gotówki na bieżące wydatki.

 

Będąc człowiekiem z natury konserwatywnym, nigdy nie miałem ochoty na maksymalnie możliwe pożyczki bankowe. Mimo tego, że moi znajomi Amerykanie mówili mi – głupi Polak. Czym więcej pożyczysz, tym więcej zarobisz pieniędzy. A ja zawsze swoim sposobem oszczędzałem zyski i dzięki temu od przeszło 30 lat moja firma nie ma żadnych pożyczek i jest finansowo stabilna. Z kolei część znajomych dyrektorów firm amerykańskich, kiedy padły ich firmy, znalazła się w szpitalach psychiatrycznych.


Wtedy, 30 lat temu, zrozumiałem, że prawdziwy koniec świata to koniec tradycyjnego wzrostu rynków zbytu, czyli zerowy wzrost (0+W). Nasz świat okazał się za mały na dalszą ekspansję imperium. Kiedy skurczyła się krajowa produkcja przemysłowa i przy względnym dobrobycie nastąpił rozwój usług, to wielu ekonomistów błędnie mówiło, że usługi to następny etap rozwoju po industrializacji. Ale ilu ludzi można zatrudnić przy produkcji pizzy na wynos czy hamburgerów? Charakterem sektora usług są niskie płace, z których trudno utrzymać rodzinę. Co ma powiedzieć były związkowiec, który niedawno zarabiał 75 dol. na godzinę, a teraz rozwozi pizzę za 10 dol. lub tylko za same napiwki? Wielu kelnerów pracuje już tylko za sam napiwek.


Trzeba pamiętać, że 99 proc. kapitału w USA jest w rękach 1 proc. ludzi i rozpiętość dochodów między bogatymi a biednymi jest największa w historii. A więc to nieprawda, że ludzie bogaci zapewnią pracę i dobrobyt gorzej sytuowanym obywatelom. Kapitał jest ponadnarodowy, nie ma w nim patriotyzmu i nie uznaje on granic.

 

Szybki rozwój Ameryki w latach 1945–1980 był skutkiem drugiej wojny światowej , kiedy to wiele krajów musiało się odbudować, a Ameryka miała przemysł nakręcony w czasie wojny na pełną produkcję i chętnie pomagała w odbudowie zniszczonych gospodarek, nawet w Niemczech i Japonii.


Jest wiele przyczyn, dlaczego Ameryka "straciła parę". Ja sam przypatrując się moim amerykańskim kolegom, dziwiłem się, na jakiej podstawie uważali oni, że 30-procentowy wzrost może być trwały. Uważałem też, że to było nienormalne, aby związkowiec, który cały dzień zakłada koła na samochodach taśmy produkcyjnej Forda, zarabiał 75 dol. na godzinę. Kiedy w tym samym czasie robotnik w Chinach wykonywał tę samą czynność tylko za 1 dol. na godzinę. Dlatego wiele gałęzi amerykańskiej gospodarki, takich jak przemysł hutniczy, samochodowy czy lotniczy, musiało przejść fazy oficjalnego bankructwa, czyli restrukturyzację.


Kapitał idzie zawsze tam, gdzie ma większy zysk z inwestycji, czyli ROI. Jest on ponadnarodowy. Kapitaliści nie przejmują się losem drogich związkowców, po prostu przestają ich finansować.

 

W fizyce istnieje prawo naczyń połączonych. Dwa lub wiele naczyń o różnych poziomach cieczy, kiedy się je połączy cienką rurką, to poziom cieczy w każdym z nich będzie taki sam. I po pewnym czasie wszystkie kraje będą miały ten sam poziom dobrobytu, czy jak kto woli biedy.
Bogate kraje słabo się bronią przed konkurencją, aby utrzymać wysoki standard życia swoich obywateli. Według obecnych badań społecznych, przeciętny Amerykanin jest tak zapożyczony, że w przypadku nagłej potrzeby trudno mu znaleźć dodatkowe dwa tysiące dolarów w ciągu 30 dni. Dodatkowo kryzys bankowo-finansowy zdmuchnął 30 proc. wartości amerykańskich domów, co tradycyjnie było zabezpieczeniem emerytur starzejących się obywateli. A to dlatego, że w USA w rozliczeniach podatkowych koszt hipoteki odlicza się od dochodu. W ostatnim dziesięcioleciu Ameryka straciła miliony miejsc pracy, ponieważ inwestorzy mieli dość wygórowanych płac wymuszanych przez związki zawodowe. Globalne firmy amerykańskie były zmuszone do przeniesienia produkcji do Chin, w myśl zasady, że tylko te kraje, które mają największy rynek wewnętrzny, mogą mieć ceny konkurencyjne na rynkach światowych.

 

Nasz naukowiec doc. Józef Kossecki z Warszawy napisał w 2005 roku na ten temat ciekawą książkę p.t. „Metacybernetyka”, gdzie przewidział, że wielkość gospodarki Chin w obecnym czasie zrówna się z gospodarką USA. Ale nie tylko to. Dokumentuje on w swojej książce, że aby imperialne mocarstwo miało wpływy i władzę nad światem, musi mieć gospodarkę dwa razy większą niż jakikolwiek inny kraj czy tez grupa zrzeszonych krajów. Obecnie USA gwałtownie tracą wpływy polityczne w Azji na korzyść Chin, a Chiny już wykupują zasoby energetyczne Kanady. Na billboardach w Vancouverze był kiedyś napis w języku chińskim, a pod nim po angielsku, iż jeśli za 10 lat nie zrozumiesz, co jest napisane powyżej, to nie dostaniesz pracy. Kanadyjskie sklepy są zalane towarami z Azji. Niedaleko od miejsca, gdzie mieszkam, pobudowano niezliczone magazyny logistyczne na towary z Azji i ani jednego budynku z przeznaczeniem na lokalną produkcję.


Dodatkowo w ostatnim dziesięcioleciu ceny wszystkich surowców poszły ostro w górę. Dotyczy to wszystkich metali czy paliw, jak i nawozów sztucznych do produkcji żywności. W wielu miejscach świata woda pitna jest droższa od benzyny. Z jednej strony, oznacza to inflację kosztową, a z drugiej strony, skazuje to znaczną część ludzi na świecie na głód. Dlatego już widzimy starcia wojenne i zamieszki społeczne w wielu krajach. Czeka nas poważna niestabilność rynków zbytu. Cena złota, która jest miernikiem braku zaufania do papierowych pieniędzy, w ostatnim dziesięcioleciu wzrosła 300 proc. I jest całkiem prawdopodobne, że ze względu na masowy dodruk dolarów, dalej pójdzie do góry.


Według danych Banku Światowego, dochód narodowy na głowę jednego Polaka w 2012 roku to 13.464 dol. A w innych krajach: Rosja 13.089 dol., Czechy 20.570 dol., Niemcy 44.060 dol., USA 48.112 dol., Kanada 50.345 dol.


Najważniejszym czynnikiem wzrostu dobrobytu obywateli jest eksport usług i towarów. Dlatego wielkie pytanie to jak Polska da sobie radę z eksportem w obecnej sytuacji zerowego wzrostu światowej gospodarki, czyli  0+W.

Ale zanim odpowiem na to pytanie, to zastanówmy się, czy nasz kraj w sytuacji ekstremalnej może być samowystarczalny. Czy nasz rodzinny kraj, zdany tylko na własne siły, może ochronić miliony biedniejszych Polaków przed głodem i mrozem. Bo miara cywilizacji danego kraju to pomoc tym, którzy sami sobie pomóc nie mogą. W starym imperium Inków ludzie musieli odpracować jeden dzień tygodnia dla tych, którzy z różnych powodów pracować nie mogli. Groziła tam wtedy kara śmierci za lenistwo. Pomoc społeczna  rodzi sie z empatii i szacunku  dla innych Polaków.

 

 Na podstawie moich osobistych doświadczeń mam wrażenie, że wielu Polaków zrażonych działalnością rządów w Polsce od 1944 roku, uważa rząd za swego potencjalnego wroga, który tylko czeka na okazję aby zrobić im krzywdę. Dlatego w naszym społeczeństwie do tej pory jest strach spowodowany nadejściem rządowej koperty w skrzynce pocztowej. Ja to rozumiem, ponieważ jest wielka różnica między rządem okupacyjnym, który reprezentuje interesy możnych tego świata, a rządem troskliwym i opiekuńczym, jakim jest rząd narodowy. Strach przed rządem jest defetyzmem, który prowadzi do całkowitej utraty niepodległości oraz jest skrytym dążeniem do anarchii. A przecież potrafimy docenić inne cywilizacje, które mają dobre rządy. To tam emigrują miliony młodych Polaków, bo tam są warunki do zysku ze swojej pracy i godnego życia.

 

Dlatego należy stworzyć w Polsce takie warunki jakie są w tych krajach. A zmiana zaczyna się od słowa. I takim słowem jest Konstytucja Aleksandra Kwaśniewskiego,  która wprowadziła w Polsce ustrój kolonialny, który przez ostatnie 20 lat pokazał Polakom i całemu światu, że obecna Polska krajem cywilizowanym nie jest i nie będzie, jeśli Naród jej nie zmieni. Podstawą do zmiany Konstytucji jest Deklaracja, którą tutaj cytuję:

 

Deklaracja Narodowej Konstytucji RP

"Kiedy w biegu ludzkich wydarzeń staje się konieczne, aby społeczeństwo rozwiązało bandy polityczne, które je wiążą i konieczne jest zajęcie wśród ziemskich mocy odrębnych pozycji, do czego uprawnia Bóg przez prawa natury – szacunek dla światowej opinii wymaga deklaracji przyczyn, które zmuszają i wiodą nas do wyzwolenia.

Uważamy, za oczywiste, że wszyscy ludzie są równi względem prawa i że otrzymali od Stwórcy prawo do życia, do wolności, do poszukiwania szczęścia. Aby bronić tych praw ludzie wybierają rządy, których władza pochodzi z przyzwolenia rządzonych i jeśli  jakakolwiek forma rządów zaszkodzi tym prawom, ludzie mają obowiązek zmienić stary lub powołać nowy rząd w taki sposób, aby wynikiem było ich bezpieczeństwo i szczęście.

 

Prawdziwa roztropność każe nie zmieniać rządu z powodu drobnych lub krótkotrwałych przyczyn i doświadczenie wykazuje, że ludzie są bardziej przygotowani do cierpienia, jeżeli to zło jest do zniesienia, niż obalenia tej formy rządu, do jakiej przywykli. Ale jeżeli długie pasmo nadużyć i zawłaszczeń prowadzi niezmiennie do tego samego celu i odsłania się ustrój, który ich niszczy absolutnym despotyzmem, to jest ich prawem i obowiązkiem, żeby odrzucić taki rząd i zapewnić sobie nową konstytucję dla ich przyszłego bezpieczeństwa.

Cierpienie milionów Polaków i ucieczka milionów Polaków ze swojego  kraju, to wyższa konieczność, która zmusza nas do zmiany rządzenia. Historia naszych rządów to ciąg powtarzających się ciosów i uzurpacji, których celem była i jest absolutna tyrania nad Polakami. Bezstronnie, niech fakty afer, złego rządzenia i niemoralnych podatków , zadłużenie kraju oraz wszechobecny antypolonizm mówią same za siebie.”

 

Czy jesteście gotowi do zmiany Konstytucji Rzeczpospolitej Polski aby stworzyć podwalinę ustroju, gdzie Polska będzie matką a nie okrutną macochą ?

Wszyscy: Narodową Konstytucję daj nam Panie!

 

Stanisław Tymiński

 

 

0

Stan Tymi

Rozw

24 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758