Debata publiczna o Smoleńsku, wbrew stawianym jej zaporom, płynie kilkoma strumieniami – w konserwatywnej prasie, internecie i 10. dnia każdego miesiąca na Krakowskim Przedmieściu.
Dyskurs o Smoleńsku urwał się, nim tak naprawdę się zaczął. Lista pytań zakazanych i kwestii omijanych szerokim łukiem przez medialny mainstream jest w tym przypadku wyjątkowo długa. Na straży pamięci o największej tragedii w najnowszej historii Polski stoją m.in. "Nasz Dziennik" i Radio Maryja – media walczące o prawdę o Smoleńsku.
Czas od 10 kwietnia 2010 r. jest w Polsce wyjątkowy. Takiego okresu jeszcze nigdy nie przeżywaliśmy. Musi zostać opisany, nazwany w reportażach, filmach, tomach wierszy. Bo chodzi o temat, który domaga się narodowej debaty. Bo jego materia jest trudna, bolesna, budząca wiele pytań. Bo wiążą się z nią znaki niepewności, które mogą wywoływać bezsenność i kołatanie narodowej duszy.>>>
Zakazane pytanie: czy to był zamach?
Redakcje i dziennikarze z tematem smoleńskim mocują się od samego początku. Ich relacje ulegają fluktuacjom i metamorfozom – obnażając braki warsztatu lub co gorsza, niezrozumiałe wykluczanie z góry pewnych pytań.>>>
W chaszczach manipulacji
Wątki o przyczynach katastrofy związane z brakiem profesjonalizmu najlepszych polskich pilotów, zalegającą mgłą, lansowaną z żelazną konsekwencją tezą, iż załoga samolotu uległa naciskom i presji "głównego pasażera" – płynęły jednym strumieniem z wielu informacyjnych kanałów.>>>
Strategie przetrwania "Rzeczpospolitej"
Jeszcze we wrześniu 2010 r. jej redaktor naczelny Paweł Lisicki pisał, że "wrak będzie się rozpadał, a Rosjanie będą rozkładać ręce (…) Zauważyli przecież, do jakiego stopnia polski rząd i premier stali się zakładnikami własnej strategii. >>>
Strumienie wolnego słowa
W tańcu św. Wita, powodowanym rozpoznawaniem politycznych wiatrów, jednak nie wszyscy uczestniczą. "Nasz Dziennik", Radio Maryja, "Gazeta Polska" – to główne bastiony prawdy o Smoleńsku. Redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
Szeroki strumień informacji o Smoleńsku płynie z obszaru blogosfery, który tworzą internauci. To wielka i bardzo aktywna grupa, która wnikliwie komentuje każdą informację, którą zdobywają choćby dziennikarze "Naszego Dziennika”.>>>
Autorka dr. Hanna Karp jest medioznawcą, wykładowcą w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110407&typ=my&id=my01.txt
Zdjęcie: AP – Mikhail Metzel
Doswiadczony dlugim zyciem na Zachodzie, widze zza Atlantyku sprawy w Polsce i na swiecie czesto inaczej niz wielu rodaków.