Był dąb wielki oraz trzcina.
Był dąb wielki oraz trzcina.
Dąb tej trzcinie tak przycinał:
"Jestem królem roślin świata!
Ma korona w chmury lata!
Me korzenie w głąb sięgają
I mi wielką siłę dają!
Z ciebie chuchro i ptaszyna
Mocno witki twe wygina!"
Nie odrzekła ta ni słowa.
Zwisła jej pod ptaszkiem głowa.
Lecz pod wieczór wiatr się wzmagał.
Walił w dęba, witkę smagał!
Rano wszyscy z przerażeniem:
"Dąb wyrwany jest z korzeniem!
A co z trzciną? Czy wyrwana?"
Nie, wciąż stoi rozhuśtana!
Jaki morał? Życie wskaże,
Kto tu większym jest mocarzem!