Czystość – nie tylko dla tych co nie współżyli
20/02/2011
416 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
W ostatnim tekście przedstawiłem zalety czystości przedmałżeńskiej. Pisząc go miałem spory dylemat. Miałem nadzieję, że może być on wskazówką dla tych osób, które jeszcze nie współżyły, może umocnić tych którzy chcą rozpocząć aktywność seksualną dopiero po ślubie. Z drugiej strony miałem świadomość, że bardzo wielu moich znajomych i inne młode osoby ma ten „pierwszy raz” już za sobą i akcentowanie zalet „dziewictwa” wobec nich może przynieść odwrotne skutki. Dawn Eden, amerykańska autorka powieści „Dreszcz Czystości” powiedziała kiedyś: „Tematyką czystości zainteresowałam się, po tym jak przez wiele lat żyłam w stylu znanym z serialu „Seks w Wielkim mieście”. Zrozumiałam wtedy, że muszę zmienić swoje życie i poszłam do księgarni licząc, że znajdę książki , które mogłyby mi pomóc. Książki na jakie napotkałam wówczas miały takie kwieciste […]
W ostatnim tekście przedstawiłem zalety czystości przedmałżeńskiej. Pisząc go miałem spory dylemat. Miałem nadzieję, że może być on wskazówką dla tych osób, które jeszcze nie współżyły, może umocnić tych którzy chcą rozpocząć aktywność seksualną dopiero po ślubie. Z drugiej strony miałem świadomość, że bardzo wielu moich znajomych i inne młode osoby ma ten „pierwszy raz” już za sobą i akcentowanie zalet „dziewictwa” wobec nich może przynieść odwrotne skutki.
Dawn Eden, amerykańska autorka powieści „Dreszcz Czystości” powiedziała kiedyś: „Tematyką czystości zainteresowałam się, po tym jak przez wiele lat żyłam w stylu znanym z serialu „Seks w Wielkim mieście”. Zrozumiałam wtedy, że muszę zmienić swoje życie i poszłam do księgarni licząc, że znajdę książki , które mogłyby mi pomóc. Książki na jakie napotkałam wówczas miały takie kwieciste tytuły np. „Kobieta i oczekiwanie” i były pisane przez kobiety, które pozostawały dziewicami do ślubu dla dziewic. Otwierałam taką książke i znajdowałem w niej tekst „ oczywiście zachowujesz czystość dla swojego przyszłego męża”. Po przeczytaniu takiej książki czułam się kompletnie zniszczona i zdruzgotana. W myślach mówiłam wówczas do autora tej książki. „Przepraszam kobieto, ale pociąg opuścił już stację”.
Jeśli ktoś słyszy o czystości przedmałżeńskiej to naturalnie kojarzy mu się ona z dziewictwem. Osoby, które już współżyły czytając o niej, mogą się więc czuć stracone i żyć w przekonaniu, że skoro już się weszło na drogę aktywności seksualnej to trzeba w nią brnąć, bo i tak nie ma powrotu. Nie zostanę na powrót dziewicą, seks nigdy nie będzie już mógł być czymś co będzie mnie łączyć tylko z jedną osobą na świecie. Kościół będzie mnie na wieki potępiał, więc nie mam co w nim szukać.
Tymczasem nigdy nie jest za późno aby wejść na drogę czystości. Oczywiście pewnych rzeczy już się nie odwróci, zostanie nam rana w sercu, nie skorzystamy już z wszystkich „profitów” wstrzemięźliwości, ale ciągle rozpoczęcie kolejnego związku w oparciu o czystość czy też ograniczenie aktywności seksualnej w związku w którym obecnie jesteśmy może być pięknym doświadczeniem. Może pomóc na powrót przywrócić trochę świętości seksu, przyczyniać się do tego, że będziemy lepiej poznawać drugą osobę i uczyć się stawiać się na pierwszym miejscu miłość, a nie seksualność. Seks nie będzie ograniczał nam wolności i wypaczał percepcję partnera, nie będziemy ryzykować poczęcia dziecka na które nie jesteśmy gotowi.
Psycholog Szymon Grzelak na spotkaniu „Seks przed Ślubem – tak czy nie?” mówił o tym tak:
„Mam takie doświadczenie po różnych spotkaniach ze studentami, licealistami, gimnazjalistami, że nadmierne eksponowanie fizycznego dziewictwa nie pomaga wcale. Nie pomaga zwłaszcza tym osobom, które rozważają nowy start. Nowy start w budowanie związków, nowy start w seksualność. Tym osobom jest bardzo potrzebne poczucie własnej wartości, poczucie godności i takie przekonanie, że w tej dziedzinie można od nowa.
Mam doświadczenie w kontaktach z ludźmi, którzy mieli wiele kontaktów seksualnych, nie udało im się zbudować szczęśliwych związków, porozpadały się te związki i w którymś momencie życia na przykład będąc na studiach, czy już w liceum, czy nawet pracując, podjęli decyzję by w którymś kolejnym związku czekać z seksem, wypróbować inną receptę na budowanie miłości. I przyglądając się doświadczeniom tych osób, widzę że to są bardzo piękne doświadczenia. Mam wrażenia, że Ci ludzie na takim głębokim, duchowym poziomie, odzyskują coś fundamentalnego, że właśnie stawiając na tą sferę duchową, zasady, poznawanie siebie od innego końca, czynią jakąś taką wielką odmianą. Ten mężczyzna, który staje się tym jedynym, z którym będzie ten ślub, on się różni od wszystkich poprzednich. I myślę, że to jest piękna perspektywa.
Myślę, że piękno bycia człowiekiem polega też na tym, że w najgłębszym sensie ważne są decyzje, które podejmuje świadomie. A jeżeli mamy różne domy, różne wychowania, różną wiedzą na starcie, to często w którymś momencie życia jest już wiele decyzji za nami, niezbyt świadomych i niezbyt mądrych i my to potem widzimy. I dobrze żebyśmy czuli wewnętrzne prawo do zmiany, żebyśmy mogli zrobić nowy start.”