Oto, do jakiego pytania „Pozytywki” doprowadziła „dyskusja” pod notką „Eter – z mojego punktu widzenia”.
Wprawdzie jest ono dalekie od eteru, niemniej, kiedy głowa myśli (jak u Barbie), to znajdzie sposób, żeby związać ze sobą te dwa zagadnienia:
O prędkości rozchodzenia się fali dźwiękowej decydują przecież właściwości "falującego" ośrodka (w tym przypadku powietrza) i wynosi ona ~330 m/s. No to czy w eterze będzie tak samo – czy nie?
http://manipulatorzy.salon24.pl/443496,eter-z-mojego-punktu-widzenia#comment_6520789
Tytułowe pytanie nie wyskoczyło sroce spod ogona. Grunt pod jego zadanie przygotował "segern":
Ale ten kosmonauta orbituje z jakąś prędkością i jeśli wystrzeli z tego pistoletu to można śmiało zsumować prędkość kosmonauty i pocisku.
http://manipulatorzy.salon24.pl/443496,eter-z-mojego-punktu-widzenia#comment_6519998
odpowiadając na moje pytanie:
A prędkość kuli, wylatującej z pistoletu z prędkością 500 m/sek może być większa niż 500 m/sek?
http://manipulatorzy.salon24.pl/443496,eter-z-mojego-punktu-widzenia#comment_6517800
Na zewnętrznej ścianie bocznej któregoś z super szybkich pociągów (TGV, "Chiński miecz", etc) należałoby zainstalować dwa układy pomiarowe w rurach próżniowych.
Układ pierwszy –
Pomiar prędkości pocisku wystrzelonego z pistoletuElementy układu: pistolet, 2 detektory fotoelektryczne, 2 źródła światła laserowego.
Wystrzelujemy pocisk, który lecąc wzdłuż pociągu przecina dwa promienie laserowe, co zostaje zanotowane przez detektory.
Układ drugi –
Pomiar prędkości światłaElementy układu: laser, dwa detektory fotoelektryczne
Puszczamy sygnał światła lasera wzdłuż ściany pędzącego pociągu. Promień dolatuje najpierw do pierwszego, a następnie do drugiego detektora.
Eksperyment należyłoby powtórzyć, puszczając pocisk i promień światła przeciwnie do ruchu pociągu.
Pierwszy komentarz do tego eksperymentu już znamy. Zostawiła go na moim blogu Pozytywka:
Odszukałam opis tego eksperymentu, ale chyba prędkości tu byłyby za małe, a niedokłdności za duże na wiarygodne wnioski.
http://manipulatorzy.salon24.pl/443496,eter-z-mojego-punktu-widzenia#comment_6516240
Jak zwykle jakieś abstrakcyjne dywagacje zamiast rzeczowej analizy. Nie pozostaje mi nic innego, niż samemu zaproponować taką analizę.
Założenia:
Prędkość TGV – 360 km/godz (100 m/s)
Odległość między źródłem światła (wylotem lufy pistoletu) – 300 m.
Pomijamy spadek prędkości kuli w locie w powietrzu.
Eksperyment 1 – TGV stoi
Kula dotrze do tarczy w ciągu 0,6 s (300 m/500 m/s)
Światło dotrze do tarczy w ciągu 1*10^-6 s
Eksperyment 1 – TGV jedzie z prędkością 360 km/godz
Uwaga osobista: Gdy jeździłem tym pociągiem, to sprawdzałem, w jakim czasie przejdę długość wagonu podczas postoju pociągu na stacji w Paryżu i podczas jazdy z maksymalną prędkością. Okazało się, że te czasy nie różniły się, a więc, miałem eksperymentalny dowód, że prędkości źródła i obiektu nie sumują się.
Po czasie 0,6 sekundy kula przeleci 300 m, ale tarcza odjedzie od niej na 60 m do przodu. Z tego wniosek, że kula doleci do tarczy po czasie t przebywając drogę S2, podczas gdy tarcza przebędzie drogę S1 = 100 m/s*t
S2 = 300 + S1 = 300 + 100 m/s*t
S2 = 500 m/s*t
300 = 400 M/s*t
t = 0,75 s
Identycznie wyglądałaby analiza ze światłem.
Ogólny wniosek: Prędkość obiektu wypuszczonego z dowolnego źródła nie zależy od prędkości tego źródła.
Zastanówmy się teraz nad pytaniem Barbie. Jeżeli prędkość fali dźwiękowej zależy od gęstości ośrodka (pomijamy takie drobiazgi jak temperatura, naprężenie ośrodka stałego), a przy tym w próżni fale dźwiękowe nie rozchodzą się, to dana okoliczność jest najlepszym dowodem na to, że eter nie istnieje.
Miał rację "segern" proponując zsumowanie prędkości kosmonauty i kuli?
Oczywiście, że nie. Kula wylatuje z lufy pistoletu i żyje swoim życiem. Jak to sprawdzić? Bardzo prosto. Zahamować kosmonautę i zapytać "segerna" o to, co stanie się z prędkością kuli.
Pozostaje odpowiedź na tytułowe pytanie:
Czy coś źle mierzymy, czy coś jest nie tak z tym v + c = c?
W kontekście tego, co powyżej, odpowiedź na takie pytanie jest jednoznaczna: Ten wzór nie ma fizycznego sensu.
P.S. Przyjrzyjmy się, co na ten temat kombinuje Pozytywka (napisałem "kombinuje", gdyż nie mogę nazwać tego rozważaniami) w swoim komentarzu zamieszczonym pod adresem: http://barbarus.salon24.pl/443554,eter-swiety-gral#comment_6523627
1. Narysowała strasznie niechlujną ilustrację do swojego myślowego eksperymentu. Mimo tego, że jak pryzpadku A tak i w przypadku B odległości między samolotem, a nieruchomym człowiekiem są takie same, to osie wyznaczające te odległości są przesunięte względem siebie.
A.
B.
2. Zupełnie niezrozumiałe, dlaczego koła wyznaczające rozchodzenie się dźwięku są zdeformowane w przypadku A
Dzięki temu niechlujstwu doszła do absurdalnego wniosku wyrażonego w następującej tezie:
Mimo, ze prędkość dźwięku jest taka sama, wyraźnie widać, że sygnał szybciej pokona drogę x na rysunku B.
W przypadku światła oba sygnały pokonają drogę x w tym samym czasie. To istotny problem dla egzystencji eteru;-) Bo jeśli istnieje eter, to te czasy powinny być różne.
Nie pozostaje mi nic innego niż załamać ręce z rozpaczy i zapytać Najwyższego: Widzisz i nie grzmisz?!
I już darowałbym jej wplątanie STW do swojego wątku, gdyby milczał niejaki Bjab. Ale nie, i tu musiał wtrącić swoje trzy grosze:
Twój rysunek, zwłaszcza w połączeniu z jego opisem, który przedstawiłaś o 23:57 jest wystarczająco klarowny, aby zrozumieć twoją myśl. Masz oczywiście rację.
http://barbarus.salon24.pl/443554,eter-swiety-gral#comment_6525552
Dobrze, że jestem zablokowany na tamtym blogu, bo chyba bym nie wytrzymał i … walnął na odlep! Tak dla otrzeźwienia!!!
Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!