Kreml stawia na nowe: zamiast konserwować nieboszczyków, stawia na remont żywych. Tym samym hasło nauka w służbie Partii nabiera nowego znaczenia. I Lenin, i Putin wiecznie żywy. Ex orient lux. A kiedy prezes Tusk pójdzie za przykładem?
Zdjęcia nie kłamią. Putinowi przybywa kłopotów, a ubywa zmarszczek. Botoks czy lifting? Oto jest pytanie! Stawia je Guardian i tłumaczy dlaczego: „Putin, w październiku kończący 59 lat, najprawdopodobniej będzie prezydentem Rosji przez 12 lat. Jego druga kadencja upłynie w 2024 roku,
gdy będzie miał 72 lata
ale wygląda na to, że długi okres rządów nie odciśnie się na jego obliczu”. Także Daily Telegraph wskazuje, że Putin nie ma już worków pod oczyma ani zmarszczek, co wywołało falę spekulacji o tym, że poddał się operacji plastycznej. Jako dowód na „Operation Putin” media podają, że
wódz Rosji
się ostatnio nie uśmiechał*. Także Nowoje Wremia doniosły, że „Putinowi najwyraźniej wstrzyknięto botoks w czoło, podniesiono dolną powiekę i wszczepiono wypełniacz, usztywniający kości policzkowe”. Teraz pora na Tuska: przecież chce on wygrać wybory nie tylko w 2011, lecz także 2015.
* prawdę mówiąc, on się nigdy raczej nie uśmiechał, twardzele nie rechocą.
http://www.n24.de/news/newsitem_6414170.html
Post scriptum: jego (Tuska) szanse mogą raptownie wzrosnąć, kiedy Platforma zacznie znowu grać trumnami. Pojawiają się pogłoski, że wnuczek grenadiera Wehrmachtu* chce puścić w swoich mediach plotę, że Kaczor zmuszał Kaczora do lądowaniu w Smoleńsku, przez co ten lądując doprowadził do katastrofy. To jasne, bo pilotem przecież nie był. Podobno jednak pomagał mu podczas lądowania uwalony generał Błasik, który usiadł za sterem, zamknąwszy kapitana w kiblu. Czy coś w tym stylu.
* a propos Wehrmacht: do Wehrmachtu nikt nikogo na siłę nie wciągał, to nie było getto. To był zaszczyt. Aby w nim służyć, trzeba było być Niemcem. Gdyby prawdziwy miał być życiorys, że Tusk-dzadek wykorzystał Wehrmacht do dania dyla na Zachód, to Tusk-wnuk by się tym chwalił, a nie to ukrywał.