Intrygują mnie rozmowy Tuska z Putinem. Zwłaszcza gdy odbywaja się tet a tet. Czy jest to rozmowa dwóch równoprawnych polityków , czy rozmowa lokaja z panem. Ważne też w jakim języku mówią. Ja mam swoje podejrzena graniczące z pewnoscią.
Środa późny wieczór u Tuska dzwoni telefon , dobrze , że ten czerwony od gospodina Putina a nie ten biały od Obamy , który gdy zadzwonił pewnej wrześniowej nocy w 2009 doprowadził do tego , że ze strachu premier Tusk zaciągnął na głowę kołdrę dołożył do tego poduszkę , żeby nie słyszeć sygnału. Zresztą premier Tusk nie jest od tego , żeby od jakiegoś Obamy odbierać telefon, może Tusk haratał w gałę na jakimś Orliku i był zmęczony , ma do tego prawo.
Co innego telefon od gospodina Putina , tu obowiązuje postawa zasadnicza, ruki po szwam i zamienienie się w odbiornik. Do tego skomlenie może spowodować , że gospodin Putin , wybaczy za oszybkę, którą było prowokowanie Rosjan. Ci biedni Rosjanie zostali napadnięci, gdy szli w szyku zwartym.
W rękach mieli atrybuty dawnej świetności flagi z sierpem i młotem , a takiej flagi kalać nie można. Napastnikami byli ponoć Polacy. Jakoś nigdzie nie mogę przeczytać ilu Rosjan zostało poszkodowanych. Oczywiście w każdej kilkudziesięciotysięcznej grupie znajdą się jacyś idioci i być może prowokatorzy działający z jakiejś inspiracji. Jakiej można się tylko domyśleć.
Pozostaje pytanie w jakim języku rozmawiał Putin z Tuskiem ? czy w takim samym jak na molo w Sopocie ? W grę wchodzą dwa języki, niemiecki i rosyjski. Jestem skłonny przypuszczać, że kagiebista Putin dobrze zna niemiecki , a Tusk słabo rosyjski. Konkluzja nasuwa się sama.
Jeszcze jedno powiedział Tusk w tej rozmowie: "My jako gospodarze rzeczywiście powinniśmy się czuć przede wszystkim odpowiedzialni za bezpieczeństwo i komfort wszystkich gości, niezależnie od tego, z jakiego kraju przyjeżdżają".
A jak wygląda sprawa katastrofy smoleńskiej? , tam Rosjanie zwalili winę na pilotów i generała Błasika a Tusk milczał jak zaklęty , teraz również bierze całą winę na siebie. Polacy wiedzą ,że za burdy odpowiada po społu tercet Mucha, Walc i Tusk przy akompaniamencie mediów, które podgrzewały atmosferę.
Jakim cudem Rosjanie wnieśli olbrzymia flagę i rozłożyli ją w czasie hymnu należałoby się spytać.
Kolejne starcie propagandowe Polska przegrała z kretesem , w świat poszła wiadomość o polskich chuliganach a nie rosyjskich prowokatorach , ale nie ma się czemu dziwić jak się ma mentalność lokaja to tak jest a do tego należy skomleć to pan może wybaczy..