Czy to samobójstwo ma jakieś tajemnice?
07/08/2011
420 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
W związku z tym komu mogło zależeć na śmierci szefa zbankrutowanej partii?
Hipotez może być wiele.
Media podały, że 5 sierpnia br jeden z najbarwniejszych polityków poprzedniej dekady popełnił samobójstwo w warszawskiej centrali Samoobrony RP. Podano przy tym że stan zdrowia jego syna jest bardzo ciężki. Jego bliski współpracownik i były poseł Samoobrony Maksymiuk, który poinformował media o jego śmierci stwierdził, że w zachowaniu nie przypominał przyszłego samobójcy i dzień wcześniej pożegnał się z nim słowami „Do jutra!”
Śp. Andrzej Lepper nie pozostawił listu pożegnalnego, którego charakter pisma mógłby wskazywać w jakim stanie jest jego autor. Grafolog potrafi stwierdzić czy pisał go samobójca z własnej woli, czy ktoś do tego czynu go nakłonił jak i do napisania takiego listu. Znajomi, przyjaciele i współpracownicy twierdzą że był on człowiekiem twardym i nie załamywał się tak szybko. Świadectwo jego życia i działalności zdaje się to potwierdzać. Ale czy człowieka o charakterze Andrzeja Leppera może załamać choroba syna (nie śmierć), gdy wcześniej przeżywał aresztowania, przegrane wybory, konflikty w z władzami, odsunięcia od wpływów? Przeżył w ciągu wielu lat wystarczająco klęsk i upokorzeń żeby teraz popełniać samobójstwo. Człowiek tego typu gdyby miał targnąć się na swoje życie w związku z rodzinną tragedią to jak już to po śmierci swego dziecka i to po pewnym czasie. Zastanawia też miejsce samobójstwa, siedziba Samoobrony w Warszawie. Z reguły samobójca szuka miejsca przez dłuższy czas i z reguły wybiera takie gdzie nikt mu nie przeszkodzi i jest to ciche ustronne miejsce, gdzie nie ma ludzi, a wisielec najczęściej wiesza się w lesie lub pomieszczeniu gdzie rzadko ktoś wchodzi wciągu dnia. Zastanawia tez fakt stojących rusztowań pod oknami siedziby Samoobrony w Warszawie.
W związku z tym komu mogło zależeć na śmierci szefa zbankrutowanej partii?
Hipotez może być wiele. Pojawiają się już nawet pierwsze spekulacje. Może jest to robota „nieznanych sprawców”, pozorujących samobójstwo gdyż dla władzy i rządu PO mógłby być to potencjalny przywódca społecznych protestów, który już kiedyś dał się ostro we znaki liberałom nielegalnymi protestami. Śmierć Leppera jest w tym momencie śmiercią Samoobrony, gdyż był on główną i jedyną twarzą tej partii i środowiska politycznego.
Może zaistnieć jeszcze inna hipoteza. Jego śmierć może zostać wykorzystana w zwalczaniu opozycji szczególnie PiSu. Wiadomo że istniał konflikt między PiSem, a Samoobroną. Dał się on również we znaki gdy obie partie tworzyły rząd. Jeszcze większy mur wyrósł gdy władzę przejęła PO, PiS był największą siłą opozycyjną w kraju, a Samoobrona uległa totalnej marginalizacji i już się nie podniosła. Szczególnie ma tu znaczenie jeden wątek programowy, który dzielił obie partie. Otóż Andrzej Lepper jako polityk parlamentarnej Samoobrony był w polityce międzynarodowej ukierunkowany głównie na Rosję, a sprzeciwiał się np. polityczno-militarnemu angażowaniu się Polski u boku USA i NATO w Iraku. Natomiast Prezydent Lech Kaczyński i PiS prowadził politykę zagraniczną niezależną od Rosji, a nawet w wielu przypadkach rozbieżną np. Gruzja w 2008 r. Spadkobiercy śp. Lecha Kaczyńskiego nawiązują i będą nawiązywać do tej tradycji o czym na pewno wiedzą władze na Kremlu, które będą dążyć do osłabienia Polski na arenie międzynarodowej, a także opozycji wobec zależnych im władz w Warszawie. Media w Polsce wkrótce oczywiście mogą nagłaśniać dawny konflikt między Jarosławem Kaczyńskim, a śp Andrzejem Lepperem w celu walki z tym pierwszym. Ale jaki będzie cel takiej walki? Otóż będzie to na rzecz Rosji, gdyż będzie się lansować że w Polsce zwolennicy ukierunkowania na Rosję są nakłaniani do samobójstwa jako „honorowego wyjścia”, przez zwolenników silnego Państwa Polskiego wolnego od przestępczości sięgającej najwyższych władz w państwie, a także silnego państwa na arenie międzynarodowej bez uzależnienia rosyjskiego, które jak historia Polski ostatnich dziesięcioleci pokazała nie tylko ją osłabiało, ale i upodlało.
Oczywiście jakimś kołom mogło zależeć na tym żeby upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu, czyli … likwidacja domniemanego, przyszłego przywódcy buntów i skompromitowanie opozycji i jej opcji w polityce międzynarodowej. Chociaż tym którym zależy na tym żeby prawda nie wyszła na jaw będą się zasłaniać tym że oponenci znów mają jakieś urojenia o spiskowej teorii dziejów.
Jak będzie? Czas pokaże. W każdym razie polityczna walka przedwyborcza trwa. I mamy już jedno pytanie: czy na początku biegu wycofuje się jeden z zawodników? Taki który nie boi się przegranej bo zna dobrze jej smak…