Bez kategorii
Like

Czy to pada deszcz, czy ciągle nam plują w twarz

04/08/2011
439 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Operacje informacyjne w służbie partii.

0


Niedługo musiałem czekać z trafnością mojej porannej diagnozy. Trzy żubry ofiarne już są i nieważne, że jeden z nich w dobie katastrofy był poza siłami powietrznymi. Zgodnie z czekistowską zasadą, nasi światli ”europejczycy” w dobrze skrojonych garniturach odstrzelili go na zaś. Nie to jest jednak tematem mojego wpisu. Istotą jest przekaz informacyjny, jaki jedynie słuszna siła narodu chce wdrukować do umysłów obywateli. Katastrofa Smoleńska ma być przede wszystkim winą umundurowanej, niekompetentnej i niedouczonej sitwy, która dezinfomowała biednego ministra. Będzie musiał on teraz wystartować w wyborach do Senatu. Ciekawe co będzie jak się nie dostanie ? Niemniej jednak sukces takiego przedsięwzięcia wymaga odpowiedniego manewru medialnego. Wygląda to bowiem następująco:

1. Przekaz ma dochodzić do społeczeństwa wszystkimi kanałami medialnymi.

2. Ma być spójny i jednolity oraz sugerować odpowiedzialność.

3. Ma trwać odpowiednio długo aby właściwie modelować sposób postrzegania rzeczywistości przez przeciętnego Kowalskiego – to jest szczególnie istotne w obliczu nadchodzących wyborów. 

4. Takie modelowanie ma umożliwić sterowanie decyzjami Kowalskiego zgodnie z życzeniem, tego kto na niego oddziaływuje. 

Jeśli jeszcze ma się jeszcze przeprowadzoną analizę mentalności danej populacji, to przez odpowiednie zabiegi socjotechniczne można łatwo osiagnąć sukces. 

Do tej pory strategia ta jest z powodzeniem realizowana przez mainstreamowe media w slużbie partii. Generalnie trzeba dać Kowalskiemu ,,chłopca do bicia” ( w tym wypadku wojsko) aby mógł się nad nim popastwić, powyżywać i odreagować własne niepowodzenia. Musi poczyć, że jest lepszy i mądrzejszy. Stosowanie powyższej zasady w stosunku do opozycji zdało juz nieraz egzamin. Vivat TVN, POLSAT i GW.

Jak sie przed tym obronić ? Będzie to trudne, gdyż preciętny Kowalski nie potrzebuje rozwiązywania łamigłówek, zwłaszcza w telewizji. W tym konkretmym przypadku WP, jako ,,niemowa”, któremu partia odebrała jakikolwiek głos nie ma żadnych szans. To tak jak podczas procesów w czasach Rewolucji Francuskiej i Bolszewickiej. Jest trybunał, czyli pan D.T. i jego nowy minister wspierani dzialnie przez jednolity przekaz medialny, jest podsądny  (wojsko), jest publika (społeczeństwo), nie ma obrońcy a podsądny nie ma prawa sie bronić tylko przyjąć z góry ustalony werdykt. Wymarzona sytuacja dla naszego ,,trybunału”.

Wnioski.

1. Nawet Danton miał więcej szczęścia w swoim procesie.

2. Trzeba czytać ze zrozumieniem co partie piszą w swoich programach, w 2007 mundurowi nie wykazali się niestety tą umiejetnością w sporej większości.

p.s. Oglądałem dzisiejsze wieczorne wydanie TVP info. Argumenty Pana Profesora Szeremietiewa i Pana Europosła Zemke były tak oczywiste i klarowne, że nawet dotarły do pani redaktor. Widziałem to zakłopotanie na jej twarzy, gdyż nie wiedziała co powiedzieć, a przełożeni przecież ją pilnie obserwują. O wiele lepiej rozumiała się natomiast z panem Stasińskim z GW i panem Stankiewiczem z ,,Newseek”. Natomiast pan Gabryel z Rzepy zupełnie nie pasował pani redaktor do konwencji prowadzonej dyskusji. Nie chciał zaakceptować z góry odpowiedzialności wojska za katastrofę i pytał natrętnie o rolę polityków partii rządzacej. Największe wrażenie zrobił na mnie pan Stankiewicz, ktory stwierdził że dymisja gen. Cwojdzińskiego, mimo iż był on w dobie katastrofy poza siłami powietrznymi, to zabieg który ma dać wojsku jasny przekaz. Jaki przekaz ? Wynika z tego że taki, iż jeśli będzie coś nie po myśli partii albo będzie taka potrzeba polityczna to niezależnie od winy czy niewinności i tak profilaktycznie poniesie się konsekwencje. Winny czy nie winny – ważny jest interes partii, jej członków, reelekcja i należy o tym pamiętać.

 

 

0

Snajper3

NULL

13 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758