Co jeszcze zniszczycie panowie rządzący Polską?
W ubiegłym roku pisałem o XXI Festiwalu Mozartowskim http://dziadekwojtek.nowyekran.pl/post/18817,xxi-festowal-mozartowski-w-warszawie . Nie przyszło mi przez myśl, że piszę o Ostatnim Festiwalu Mozartowskim. Oto co można przeczytać na stronie Warszawskiej Opery Kamaralnej:
Sejmik Województwa Mazowieckiego w dniu 12.03.2012 r. podjał uchwałę zmniejszającą przyznaną wcześniej (Uchwała z dnia 19 grudnia 2011 r.) dotację podmiotową dla Warszawskiej Opery Kameralnej na rok 2012. Dotacja uchwalona w grudniu wynosiła: 19 442 806 zł. Zmniejszono ją o kwotę 4 578 535 zł – co stanowi 23,55%. Obecna dotacja podmiotowa wynosi 14 864 271 zł i nie pokrywa kosztów utrzymania opery. Od stycznia zgodnie z planem WOK kontynuowała realizacje Festiwalu Oper Kameralnych XX i XXI wieku, zaplanowanego ze świadomością dysponowania znacznie wyższą dotacją.
Nagła i późna zmiana budżetu sprawiła, ze w Warszawskiej Operze Kameralnej, odwołując nawet wszystkie kolejne zaplanowane przedstawienia i koncerty, w tym XXII Festiwal Mozartowski, zabraknie 1 194 577 zł na utrzymanie działalności Opery.
Dyrekcja WOK
Przypomnę tylko, że WOK to instytucja rozpoznawalna wśród melomanów na całym świecie. To jedyny teatr, który ma w repertuarze wszystkie dzieła sceniczne Wolfganga Amadeusza Mozarta. Na widowni, prawie zawsze zapełnionej po brzegi spotkać można znane postaci i zwykłych ludzi ze wszystkich kontynentów. Widywałem tam polityków, naukowców, artystów i biznesmenów. Kilkukrotnie spotkałem ś.p. Marię Kaczyńską.
W opinii znanych mi artystów z branży operowej przedstawienia, chociażby pod wzgledem scenografii, reżyserii, kostiumów prezentują najwyższy poziom światowy. Profesjonalizm i biegłość w dziedzinie wystawiania widowisk scenicznych w Polsce nie ma sobie równych. Wieczór spedzony w Operze Kameralnej gwarantuje wspaniałe i niezapomniane doznania. Przedstawienia są pełne stylu i dobrego smaku.
W repertuarze są zarówno najstarsze opery barokowe (Claudio Monteverdi) jak i dzieła współczesne, w tym tworzone specjalnie na zamówienie WOK. Zespół teatru przywrócił na deski kilka zapomnianych dzieł takich jak np. oświeceniowa opera Don Juan czyli ukarany libertyn Albertiniego, napisana w jezyku polskim.
Czy stać nas na pozbywanie się takiej wizytówki Polskiej Kultury. A może właśnie o to chodzi. Może to kolejny element przemyślnego planu demontażu Naszego Państwa.
Zachęcam do podpisania petycji w obronie WOK. Można ją podpisać tutaj.
Na zdjęciu siedziba Warszawskiej Opery Kameralnej. W latach 1954-1975 mieścił się w nim Studencki Teatr Satyryków. Teatr przestał podobać się władzy więc pod pretekstem remontu zabytkowego budynku został zamknięty. Teraz podobny los czeka kolejne przedsięwzięcie artystyczne w tym miejscu.
Bo Pan Bóg, kiedy karę na naród przepuszcza, Odbiera naprzód rozum od obywateli.