Zaledwie kilka dni temu zmarł Wielki Muzyk.
Kompozytor.
Zasłużony dla POLSKIEJ KULTURY.
AUTORYTET!
Z wielkim szacunkiem pisano o NIM, że geniusz, że skromny, że religijny…
Cechy te akcentowano dlatego, że są to wartościowe, cenne przymioty człowiecze.
Człowiecze.
Słusznie.
Zmarł.
Czy razem z Nim ma umrzeć polska kultura?
Skąd to pytanie?
Oto odpowiedź:
Dzisiaj, nawet nie od dzisiaj, a dużo wcześniej, media hałaśliwie epatują innym „muzykiem” – „dyrygentem” Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy”.
Skrajnie odmienne cechy „windują” na szczyty …
Głośno, wręcz hałaśliwie promuje się tu ekstrawagancję z całym wachlarzem dynamicznych bodźców dla oczu, uszu… – bazując na najbardziej prymitywnych ludzkich emocjach i reakcjach… Często „bez ładu i składu”, za to głośno, kolorowo, błyszcząco…
Kiedyś, była taka piosenka z refrenem:
„Ludzie to lu u u bią,
ludzie to ku u u pią.
Byle na chama,
Byle głośno,
byle głu u u Pio…”!
Jak to pasuje do poczynań czerwonoserduszkowych…
Czy takiej Polski chcemy?!