Bez kategorii
Like

Czy Putin rozpoczął działania wyprzedzające?

29/12/2011
528 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Kilka dni temu w Moskwie doszło do potężnej manifestacji przeciwników wyboru Władymira Putina na kolejną kadencję prezydencką w Rosji.

0


Pisząc kolejną, zdaję sobie oczywiście sprawę, że aktualnym prezydentem Rosji jest Dmitryj Miedwiedew, ale przecież wszyscy doskonale wiedzą, że faktycznie tym krajem rządzi ten były pułkownik KGB, który aktualnie jest "tylko" premierem.

Manifestacja była rzeczywiście imponująca, zgromadziła całe spektrum przeciwników tego wyboru, od prawa do lewa, od nacjonalistów po komunistów, od rosyjskich oligarchów poprzez byłych członków rządu aż po korzystających z dobrodziejstw internetu i gwałtownie zyskujących popularność blogerów, takich, jak chociażby Aleksander Navalny. Skala tego protestu wzbudziła również u nas, w Polsce, tak duże zainteresowanie, ze pojawiło się bardzo wiele tekstów i artykułów, próbujacych zdiagnozować czy też przeanalizować to nowe na wydawałoby się, że zabetonowanej rosyjskiej scenie politycznej, zjawisko. Jednym z najlepszych był tekst "Zawłaszczanie rosyjskich dekabrystów A.D.2011" (1), napisany przez Amelkę222, który serdecznie Państwu polecam, również ze względu na bogactwo materiałów źródłowych, jakie zgromadziła autorka.

Wielu komentatorów tych wydarzeń zwraca uwagę, że Władymir Putin jak na razie prawie się nie odniósł do tych manifestacji, a jeśli już, to starał się je bagatelizować:

"(…) Opozycja, która przeprowadziła w ostatnich tygodniach w Moskwie kilka masowych demonstracji, "nie ma wspólnej platformy i nie ma tam z kim rozmawiać" – oświadczył Putin, podkreślając, że jego zdaniem dialog jest potrzebny, ale ważna jest też jego forma. – Dialog powinien mieć miejsce. A w jakiej formie? Pomyślę o tym – dodał. (…) Putin powiedział, że opozycjoniści "mają wiele jednostkowych programów, ale nie mają wspólnego; nie mają też wyraźnej drogi do osiągnięcia swoich celów, które również nie są jasne". – Nie ma też ludzi, którzy byliby zdolni do zrobienia czegoś konkretnego" – oświadczył Putin w dniu, w którym wyzwanie rzucił mu nr 1 antyrządowych protestów, Aleksiej Nawalny, zapowiadając utworzenie własnej opozycyjnej partii demokratycznej." (2)

Komentatorzy i analitycy, obserwujący rosyjską scenę polityczną, zaczęli się zastanawiać, czy i jakie działania podejmie Władymir Putin, aby zneutralizować te społeczne protesty, które mogą spowodować pewne kłopoty w ponownym objęciu przez niego funkcji prezydenta Rosji. Zastanawia również, że władze zgodziły się na tak wielką manifestację i nie pokusiły się o jakieś prowokacje, za pomocą których mogłyby w odpowiedni sposób "zająć się" najważniejszymi przywódcami tych protestów.

Czyżby Władymir Putin zapomniał, jak się w Rosji sprawuje władzę? Zapadł w jakiś letarg zimowy? A może postanowił zdemokratyzować swój kraj i nawiązać realny dialog z opozycją? Tylko… którą?

" – Tam byli przedstawiciele Jabłoka, komunistów, ruchów nacjonalistycznych i liberalnych. Czy mają oni wspólną platformę? Nie. Widać trzeba rozmawiać z każdym z nich osobno o ich pretensjach i problemach. To trzeba sobie uzmysłowić – podkreślił rosyjski premier." (2)

Skoro podkreślił to sam Władymir Putin, to pozwoliłem sobie i ja podkreślić jego słowa. W tym lekkim, "manifestacyjnym", a jednocześnie przedświątecznym zamieszaniu, niemal w niezauważony sposób przemknęła u nas informacja, że właśnie "podmienił " on starego szefa GRU na nowego, którym został Igor Siegun (3). Czym jest GRU chyba nie musze Państwu opisywać, natomiast bardzo ciekawie na temat tej wymiany wypowiedział się Wiktor Suworow, który zapewne również jest Państwu doskonale znany:

"Przez 12 lat swoich rządów Putin sekuje rosyjską armię. Niszczy jej struktury, zwalcza wybijających się generałów i upokarza wojsko na każdym kroku. Widzi bowiem w nim jedyną siłę w Rosji, która może zagrozić jego panowaniu. Jego ruchy wywołują oczywiście niezadowolenie w siłach zbrojnych. A najsilniejszą organizacją w ramach tych sił zbrojnych, organizacją, która mogłaby nawet dokonać zamachu stanu, jest GRU.Dlatego właśnie Putin cały czas wymienia jej szefów, aby nie mogła sprawnie działać. (…) On doskonale wie, że GRU to najwięksi specjaliści od takich operacji. Wiedzą, w jaki sposób otruć, zastrzelić czy przekupić człowieka. Wiedzą też, jak obala się rządy, destabilizuje i rozbija państwa. GRU zna wszystkie brudne chwyty stosowane w tej branży.GRU dysponuje własnym wojskiem, w tym oddziałami specnazu, specjalnie szkolonymi do takich operacji. To nie przypadek, że Putin rozformował jedną z największych jednostek specnazu na Syberii i cały czas tnie specnazowi budżet. Cała ta sprawa jest elementem wielkiej, toczącej się od wielu lat rywalizacji ludzi dawnego KGB – do których zalicza się premier Władimir Putin – z ludźmi GRU. Sowieckich służb cywilnych z sowieckimi służbami wojskowymi."(3)

Oczywiście, można mieć wątpliwości, czy były oficer GRU, Wiktor Suworow, nie ma pewnego rodzaju "skrzywienia zawodowego" i w związku z tym wszystko mu się nie kojarzy wyłącznie z tajnymi służbami…

Czy jednak nie zastanawia Państwa ta wymiana szefa GRU zaraz po tej olbrzymiej, moskiewskiej manifestacji, jak również to, że demonstracja ta była tak wielka i tak świetnie zorganizowana?

Specjalne podziękowania dla Amelki222. Materiały źródłowe:

(1) http://lamelka222.salon24.pl/373992,zawlaszczanie-rosyjskich-dekabrystow-a-d-2011

(2) http://www.tvn24.pl/0,1729473,0,1,putin-nie-ma-z-kim-rozmawiac,wiadomosc.html

(3) http://lenta.ru/news/2011/12/26/head/

(4) http://wpolityce.pl/wydarzenia/20576-wiktor-suworow-putin-oslabia-wojsko-w-tym-gru-bo-boi-sie-zamachu-stanu

0

ander

188 publikacje
2 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758