Czy Premier ma kochankę?
25/03/2011
434 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
„Czy posiada Pani/Pan partnera życiowego, z którym nie pozostaje Pani/Pan w związku małżeńskim?”, „Czy Pani/Pana partner/partnerka pozostaje w związku małżeńskim z inną osobą?” – na takie pytania będzie musiał odpowiedzieć urzędnik. Polityka Miłosci wydała owoce.
Pamiętacie Państwo, prowadzony trzy lata temu, spór o lustrację?
W oświadczeniach lustracyjnych proponowanych przez ówczesny rząd, osoby pełniące publiczne funkcje miały zadeklarować współpracę lub jej brak z PRL-owskimi organami bezpieczeństwa.
Dla środowska Gazety Wyborczej wstawienie znaczka w rubryce "nie współpracowałem" było
zamachem na godność. Największe autorytety z Czerskiej namawiały do obywatelskiego nieposłuszeńatwa.
Wojciech Sadurski na swoim blogu, komentując ustawę lustracyjną, pytał:
"Oficjalne uzasadnienie, że chodzi o obronę bezpieczeństwa państwa jest już zbyt kłamliwe i zbyt absurdalne, więc coraz rzadziej – zauważcie to Państwo – występuje w oficjalnej propagandzie. No bo jak uznać, że każdy dzisiejszy radca prawny, notariusz, docent geologii, komornik albo biegły rewident, który przed dwudziestu lub więcej laty splamił się nawet donosicielstwem (dodajmy: wstrętnym i moralnie hańbiącym), może być zagrożeniem dla demokratycznej Polski. (Choć w programie w TVN24, w którym uczestniczyłem, jeden z autorów ustawy Poseł Mularczyk z poważną miną twierdził, że taką właśnie lustrację dopuszcza Rada Europy – nie mówiąc nic o tym, że tam chodzi wyłącznie o zabezpieczenie demokratycznego państwa. Więc paskudna przeszłość kogokolwiek spośród 700 tysięcy ludzi może być zagrożeniem dla demokracji w Polsce, jeśli nie zostanie dziś ujawniona? Aż tak ta demokracja jest wątła?"
***
W dniu wczorajszym, na stronie Polskiego Radia pojawiła się informacja:
Ankieta bezpieczeństwa osobowego, do której dotarli dziennikarze „Wiadomości” TVP1, liczy 26 stron i zawiera pytania o życie intymne urzędników. Ankiety przygotowują pracownicy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Sprawa dotyczy tysięcy urzędników w całej Polsce, którzy podlegają ustawie o ochronie informacji niejawnych.
W formularzach ankiet, oprócz danych osobowych i pytań dotyczących wieku, wykształcenia czy sytuacji majątkowej, znajdują się i takie dotyczące stosunków małżeńskich i pozamałżeńskich.
„Czy posiada Pani/Pan partnera życiowego, z którym nie pozostaje Pani/Pan w związku małżeńskim?” – brzmi jedno z pytań. Zaraz po nim następuje drugie: „Czy Pani/Pana partner/partnerka pozostaje w związku małżeńskim z inną osobą?”.
Ankiety z takimi pytaniami dostali nie tylko posłowie, czy wysocy urzędnicy ministerialni, ale i pracownicy niższego szczebla: na przykład pracujący w kancelariach tajnych urzędów miast, sądach, czy urzędach skarbowych.
W świetle tej informacji oraz tekstu pana Sadurskiego, pytam:
Jak wątła jest nasza demokracja, skoro Premier zagląda urzędnikom pod kołderki?
I co się stanie, jeżeli wszystkie lustrowane osoby zadeklarują, że ich kochankiem jest Donald Tusk? Czy państwo będzie to weryfikowało? W jaki sposób?
P.S. Dzieciaki uważajcie, Wielki Tusk Was też chętnie by poobserwował… http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20110208&id=po13.txt
—
Notki na zbliżony temat: