Od dłuższego czasu obserwuję na NE przepychanki dotyczące nie wiem czego.
Czy to organicznej potrzeby stowarzyszenia się, czy też zwykłej ludzkiej dążności do panowania nad drugimi.
Sądzę, że z tym pierwszym nie mamy tutaj do czynienia, Jeżeli ludzie pragnęliby stowarzyszenia, to ono już by działało na chlubę nas wszystkich. Ale ono nie działa, a próbom jego zorganizowania na siłę towarzyszą skandale, wzajemne oskarżenia, rozkolnicka robota.
Dlaczego tak się dzieje?
Odpowiedź jest chyba trywialnie prosta. Tak się dzieje, gdyż nie ma celu dookoła którego ludzie chcieliby stowarzyszyć się.
Gdy takowy cel podpowiedział nam ŁŁ, to skoczyliście mu z pazurami do oczu. A przecież życie to brutalna sztuka. Miejsce w nim jest tylko dla tych, którzy pragną władzy.
Dopiero potem "naród" dowiaduje się, czy wybrał tyrana, czy ojca "narodu". Klouna czy niezdarnego zdrajcę.
Zamiast recenzować wasze puste projekty Konstytucji czy Statutów, proponuję przeładowanie matrycy.
Jedni pójdą drogą "non-profit organisation". Inni wejdą na szlak kariery politycznej. Jedni i drudzy będą sobie potrzebni, gdyż głosy jednych to platforma startowa dla drugich, a posady drugich, to platforma robocza dla pierwszych.
Jaką rolę odwodzę dla siebie? Z racji charakteru i cech wrodzonych mogę być tylko liderem, lub sędzią tretejskim. Z racji wieku i stanu zdrowia doskonale zdaję sobie sprawę, że najlepiej się sprawdzę w roli doradcy dla przywódcy tego ruchu, który ja sam zaakceptuję i sędzi tretejskiego dla wszystkich.
Nie mam żadnych grup, nie wchodzę w skład żadnych klanów, występuję tylko pod jednym nickiem i jest to imienny nick, co świadczy o tym, iż nie mam nic do ukrycia i nie poddaję się żadnym jednokierunkowym wpływom.
A więc – zacznijmy od określenia celi. Stowarzyszenia – dbającego o nasze interesy i ruchu politycznego, będącego naszą platformą do walki o władzę i nową Polskę.
Proponujmy swoje modele ich organizacji i projekty dokumentów, które miałyby regulować ich życie i działalność.
Te modele, które wygrają w referendum – staną się osnową działalności, a ich autorzy automatycznie staną się naszymi kandydatami.
Czy musi powstać tylko jedno stowarzyszenie i jeden ruch polityczny. Tak byłoby najlepiej, gdyż pozwoliłoby koncentrować siły i potencjał intelektualny, ale … jeśli już ktoś koniecznie chce się sprawdzić na liderskich pozycjach to może prowadzić do multuplikacji.
Życie i tak mu szybko wystawi mu rachunek.
Uwaga: jeżeli w ciągu 15 dni dany post nie zbierze 100 indywidualnych komentarzy, to należy uważać, że blogerzy nie są zainteresowaniem ogolnokrajową działalnością.
Wracymy wtedy we własne pielesze, powołujemy Radę BiK przy Redakcji NE i bawimy się każdy własnymi klockami.
P.S.: Zostawcie te projekty nad którymi tak zawzięcie pracujemy. Bez wyznaczenia celi, to są puste projekty, w które nigdy nie da się tchnąć życia.
Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!