Ze smutkiem widzę, że nie wszyscy rozumieją (a co marzyć dopiero o docenieniu!) politykę władz Warszawy odnośnie transportu na Pradze. Cóż – nie każdy jest w stanie przejrzeć geniusz władz miasta.
Oto bowiem mieszkańcy narzekają, bo trudno gdziekolwiek dojechać, tramwaje nie jeżdżą tam, gdzie jeździły, autobusy częściowo też, do tego linie zastępcze zapchane i odjeżdżają z dziwnych przystanków. Zresztą, nie trzeba być mieszkańcem Pragi, ostatnio często rzuca mnie w rejony Grochowskiej i wiem, że łatwo nie jest. Zaciskam jednak zęby i dzielnie znoszę te drobne niedogodności, one to bowiem uchronią i mnie, i niewdzięcznych mieszkańców, przed o wiele większymi zmartwieniami.
Dziennikarze martwią się, że – choć pierwotnie, w planach, wyglądało to inaczej – stan rozgrzebania Targowej i okolic przeciągnie się wyraźnie poza deadline, jakim wydawało się być Euro 2012:
(…)Rozpoczęcie budowy stacji metra Dworzec Wileński ma aż ponad rok poślizgu. Według zaprezentowanego w grudniu 2009 r. harmonogramu prace powinny tu wystartować w połowie kwietnia zeszłego roku. Z kolei w umowie z wykonawcą zapisano, że tuż przed piłkarskimi mistrzostwami Europy na pobliskim Stadionie Narodowym wiosną 2012 r. powinno być odtworzone skrzyżowanie al. "Solidarności" z Targową nad budowaną stacją. Chodziło o to, by zminimalizować utrudnienia na Pradze w czasie mistrzostw. Teraz ratusz zapowiada, że to miejsce będzie nieprzejezdne do końca 2013 r.
Przedstawiciele Tramwajów Warszawskich liczyli, że w czasie robót uda się utrzymać przynajmniej ruch po torach z Targowej w stronę Starówki, np. układając szyny tuż pod budynkiem poczty. – Ten wariant był rozpatrywany, ale uznano, że jest nierealny – mówi Tomasz Kunert, rzecznik miejskiego koordynatora ds. remontów.
Czy teraz są przynajmniej szanse na jakiekolwiek ułatwienia w ruchu na Pradze przed zakończeniem prac, czyli przed końcem 2013 r. – choćby na przywrócenie tramwajów skręcających z Targowej w stronę Trasy W-Z? – Trudno tu cokolwiek gdybać. Zobaczymy, jak będą postępować prace – odpowiada Tomasz Kunert.
Tyle Gazeta Stołeczna. Tylko, czy to naprawdę źle, że tramwaje nie będą dojeżdżać ze wszystkich stron na Stadion Narodowy? Policja – ostatnio, policja poznańska – przypomina, że tramwaje mogą stać się siedliskiem agresywnych band kibiców. Każdy wie, że ich pojawieniu się sprzyjać będzie również Euro 2012. Dlatego dobrze będzie zminimalizować zagrożenie, usuwając przynajmniej jeden czynnik. Padło na tramwaje, choć może, jeśli okoliczności będą sprzyjać, uda się usunąć z okolic stadionu również autobusy. Dobrym (i, jak widzimy całkiem realnym) posunięciem byłoby też opóźnienie budowy drugiej linii metra. Jeśli kibice nie będą mieli jak dotrzeć na mecze być może uda nam się uniknąć wielu agresywnych zachowań, takich jak opuszczanie swoich krzesełek. Rasistowskimi transparentami, koniecznymi do utrzymania odpowiedniego wizerunku Polski za granicą, zajmie się zaś stowarzyszenie "Nigdy Więcej".
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,10480…
http://www.gloswielkopolski.pl/stronaglowna/4624…
http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/antyrasistows…
PS. Sprawa innego kalibru, ale częściowo związana z tematem przewodnim. Po 16 latach wraca na Mokotów, wycofana z niego w roku 95 i zlikwidowana trzy lata później linia tramwajowa 31. Tym razem w roli całotygodniowego zamiennika zlikwidowanej linii 44, obsługującej trasę Wilanowska – Służewiec. Gdzie na stronie ZTM znajdziemy informację o zastąpieniu 44 przez 31? To oczywiste – w zakładce "Zamknięcie skrzyżowania przy Dworcu Wileńskim – zmiany linii tramwajowych"…