„Nicponiowe” to podatek mniejszy, okresowy – analogiczny do głównych i stałych podatków takich jak moherowe, kaczystowskie, faszystowskie, płaconych w codziennym okresie rozliczeniowym po procesie stygmatyzacji.
Sprawujący władzę w mediach fałszyści korzystając z nawisu inflacyjnego -długookresowej nadwyżki głupoty ponad dopuszczalną normę obiegową, na posiedzeniu Rady Polityki Informacyjnej podjęli decyzję o wprowadzeniu 2 miesięcznego podatku tzw. „nicponiowego” z możliwością przedłużenia okresu podatkowego do 6 miesięcy.
Dla niezorientowanych wyjaśnienie: „Nicponiowe” to podatek mniejszy, okresowy- analogiczny do głównych i stałych podatków takich jak moherowe, kaczystowskie, faszystowskie, płaconych w codziennym okresie rozliczeniowym po procesie stygmatyzacji.
Czy PiS zapłaci „nicponiowe” i jak do tego doszło?
Na początku powiedzmy sobie szczerze: nie każdy posiada tyle polotu i finezji, co Palikot, Sikorski lub Tusk. W porównaniu z wyżej wymienionymi aktorami Artur Nicpoń wypada zdecydowanie gorzej. Może gdyby zapowiedział zarżnięcie Tuska w ramach dorzynania watahy, lub przynajmniej był tak zamaszysty jak ówczesny członek PO Palikot, który zapowiedział, że razem z Bronisławem Komorowskim zastrzeli podczas polowania Jarosława Kaczyńskiego, a potem go wypatroszy… tymczasem Nicpoń dość naiwnie chciał odwołać się do demokratycznej procedury, jakim jest referendum.
Był to kardynalny błąd. O takich rzeczach nie decyduje się przecież w sposób demokratyczny, inne jest, bowiem gremium i inna niż zastrzelenie metoda. Sposobem o wiele mniej kosztownymi, budzącym o wiele mniej emocji jest samo-powieszenie. Artur Nicpoń przez swój błąd doczekał się jedynie zgrzebnej notatki w Gazecie Wyborczej i stracił możliwość osobistej konsultacji z Adamem Michnikiem, a być może nawet okazję do rozmowy ze służbami specjalnymi Rosji w ramach klubu Wałdajskiego(1).
W postkomunistycznej III RP licencję na referendum w sprawie zabijania np. zdrowych 14 tygodniowych dzieci w łonie matek ma lewica. Można też zabijać kilkuletnie chore na raka dzieci, odmawiając im leczenia z powodu zbytnio wydrenowanego koryta.
Po raz kolejny okazuje się, że nawet koncesjonowana prawica, w przeciwieństwie do post, neo lub nawet pop komuny nie ma żadnego nawet najmniejszego parytetu na organizowanie przedstawień w medialnym Koloseum. Wypatroszone dusze „gawiedzi” należą od ładnych paru lat do alfonsów mainstreamu.
___________________________________________________________________________
Przypisy:
1) Klub Wałdajski „Doroczne spotkanie ludzi zainteresowanych Rosją organizowane przez rosyjski MSZ.” Ze strony „polskiej” pojawiają się: Adam Michnik, politycy SLD i Ruchu Palikota.
Grafika: Ilustracja: Dušan Kállay Autor: LewisCarroll Tytuł: Alicja w Krainie CzarówWydane: "Wydawnictwo ALFA", Warszawa, Polska, 1986.