Pan Duda uważa, że na podstawie wyciągu z ZUS każdy przyszły emeryt zadecyduje czy kończyć pracę czy jeszcze przez dwa bądź siedem lat pracować. Jednocześnie podkreślił, że kwota na tym wyciągu ma być motywacją do dalszej pracy płatnika składek!
W telewizji tvn24 w godzinach rannych gościł dzisiaj przewodniczący NSZZ Solidarność Pan Piotr Duda. Rozmowę z nim prowadził dziennikarz Jarosław Kuźniar, który jest znany ze swojego charaktrystycznego sposobu (grzecznego, choć z góry narzuconego prowadzenia) dialogu. Tematem dyskusji obu Panów były zapowiadane protesty w związku z planami rządu związanymi z podniesieniem wieku emerytalnego.
Otóż można dyskutować jeżeli chodzi o samą formę zwrócenia uwagi opinni publicznej na tę sprawę. Protest jest przeważnie jałową formą walki, która pochłania duże ilości pieniędzy, a efekt jest najczęściej żaden, a często pod takie protesty podpinają się ludzie z drugiego, trzeciego rzędu, przeciwko którym taki protest jest wymierzony! Paradoks? Tak, ale realny. Chciałbym jednak to zostawić. Jeżeli ktoś uważa, że poprzez protest coś bezinteresownie uzyska to ma prawo tak uważać, ja jestem innego zdania i opieram to zdanie na doświadczeniach z przeszłości.
Przechodzę do samej rozmowy. Otóż Pan Duda przyniósł z ZUS-u wyciąg ze swojego konta, na którym widniała kwota jego przyszłej emerytury. Pan redaktor Kuźniar natomiast pokazał ten wyciąg do kamery i podkreślił długopisem przyszłą emeryturę Pana Dudy w wysokości ok. 1900 zł. . Pan Duda uważa, że na podstawie takiego wyciągu każdy przyszły emeryt będzie mógł zadecydować w wieku 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet czy kończyć pracę czy jeszcze przez dwa bądź siedem lat pracować. Jednocześnie podkreślił, że kwota na tym wyciągu ma być motywacją do dalszej pracy płatnika składek! W polskich realiach niestety wygląda na to, że duża większość przeciętnych ludzi pomimo, że będzie miała problemy zdrowotne, problemy z koncentracją itp. w wieku 65 czy 60 lat zdecyduje się na dalszą pracę. Trzeba też podkreślić, że kwota wyliczonej emerytury przeciętnie zarabiającego Polaka już w najbliższych latach będzie o wiele, wiele niższa niż kwota na wyciągu Pana Dudy, a kontunowanie pracy powiększa trochę tę stawkę. Przeciętny Polak pomyśli: "dobre i trochę".
Jaki więc jest wniosek płynący z tej deklaracji Przewodniczącego "S"? Otóż daje wolne pole dla Pana Tuska do realizacji reformy emerytalnej, ponieważ Pan Tusk już wcześniej wydaje się, że ustalił taki właśnie kompromis z Panem Pawlakiem, kompromis, który jednoznacznie w praktyce spowoduje podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat.
Czemu więc ma służyć ten protest Solidarności? Nie wiem. Wiek emerytalny wymaga obniżenia, a nie podwyższenia. Jest w Polsce wielu socjologów, badaczy, a jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś zbadał w jakim wieku efektywność i możliwości pracy danego pracownika przynoszą zyski zakładowi pracy, a w jakim wieku zakład musi do takiego pracownika dokładać. W moim przekonaniu ta granica to wiek 55 lat.
Ciekawe jest więc to stanowisko Pana Dudy, który demonstracyjnie pokazuje w rządowej telewizji swój wyciąg z ZUSowskiego konta. Podobną opinię do Pana Dudy wyrażał też Prezes PIS Jarosław Kaczyński. Uważam, że nawet nauczyciel i taksówkarz nie może tak długo pracować. Przyczynę podstawową wymieniłem wyżej. Dodam jeszcze przykładowo blokadę etatu dla młodych pracowników czy też brak motywacji do poszerzania zakresu swojej wiedzy.
Czy więc Pan Przewodniczący tego nie rozumie, że w gruncie rzeczy popiera plan rządowy czy też próbuje wmówić Polakom, że są tacy amitni, że muszą walczyć o taką wolność, gdzie sami będą decydować co robić przez dwa czy siedem lat?