Telewizja Trwam i Radio Maryja są bastionem obrony narodowych
i patriotycznych wartości. Czy dlatego chce się zniszczyć te media ?
To charakterystyczne dla reżimów totalitarnych – stwierdza posłanka
z PIS Elżbieta Kruk.
Jeszcze nie tak dawno zachłanny na władzę Donald Tusk i
jego zorientowana na prywatę i bogacenie się za wszelką
cenę PO, przedstawiali Polakom siebie samych jako ugrupowanie
liberalno-prawicowe. Koniunkturalny wódz PO nawet po cichu
brał katolicki ślub po 27 latach pożycia małżeńskiego,jeździł ze
swoją świtą do bazyliki w Licheniu modlić się żarliwie i podlizywał
się nieustannie kardynałowi Dziwiszowi. Jednakże rosnąca
laicyzacja nowych, młodych wyborców pod wpływem antykatolickich,
mainstreamowych mediów powoduje, że coraz częściej głosują oni
na ugrupowania utworzone (tak jak PO) przez post-PRL-owskie
służby specjalne, a więc na postkomunistyczne partie Palikota
i Millera. Z PO ucieka też własny elektorat, a to na skutek
totalnego skompromitowania łgarstwami i niekompetencją tej
de facto już liberalno-komunistycznej partii.
Odpowiedzią, koniunkturalnego, chorego na władzę,
tracącego elektorat Tuska jest jego zajadły atak na Kościół
i na jedyne katolickie media w Polsce – telewizję TRWAM i Radio
Maryja. Ten antydemokratyczny i nie przebierający w środkach
atak, można porównać tylko do zwalczania katolicyzmu prowadzonego
w przeszłości przez barbarzyńskie reżimy – stalinowski
i hitlerowski.
Jednak walka katolików o przetrwanie ich katolickich mediów
na zdominowanym przez polszewików rynku medialnym jest
kontynuowana.
14 marca na kolejnym czwartym, wspólnym burzliwym
posiedzeniu połączonych sejmowych komisji – do spraw
Kontroli Państwowej oraz Kultury i Środków Przekazu –
posłowie z PO, Ruchu Palikota i SLD zgodnie głosowali
przeciwko wnioskowaniu przez Sejm do Najwyższej Izby
Kontroli o przeprowadzenie audytu w KRRiT ze względu na
skandaliczny sposób przyznawania przez nią koncesji.
Za wnioskiem głosowalo 16 poslów, przeciw aż 26 posłów.
NIK mialaby zbadać budzący wątpliwości proces przyznawania
koncesji telewizyjnych przeza KRRiT na naziemne nadawanie
cyfrowe. Teraz sprawą zajmie się Sejm na posiedzeniu
plenarnym. Kiedy to nastąpi nikt nie wie, a wynik będzie pewnie taki sam.
Przed głosowaniem szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
Jan Dworak poinformował też zebranych, że we wtorek KRRiT
obradowała nad wnioskiem Fundacji Lux Veritatis o wstrzymanie
decyzji koncesyjnych odrzucając go, ponieważ jakoby proces
cyfryzacji byłby opóźniony, a to oznaczałoby podobno straty dla
firm i dla widzów – argumentował Dworak. Poseł Elzbieta Kruk (PiS),
która reprezentowala wnioskodawców projektu uchwały,
uznała argumenty Dworaka za śmieszne. Podkreśliła, że
działania KRRiT to dowód na to, że
władza dąży do zamknięcia ust Kościołowi katolickiemu.
Przypomniała, że przeciwko dyskryminowaniu Telewizji TRWAM
protestowały takie instytucje jak Helsinska Fundacja Praw
Człowieka czy Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, a więc takie,
które w żaden sposób nie są związane z katolicyzmem.
Największe znaczenie mają jednak gigantyczne, masowe protesty, które
z całej Polski napływają bezpośrednio do KRRiT. – Te głosy sprzeciwu
1,8 mln Polaków pozostają dla przewodniczącego Dworaka niesłyszalne.
Orzekl on, że nie wie, o co chodzi – stwierdzila oburzona Elżbieta Kruk.
– Media czynią wiele, by ośmieszyć to, co jest konserwatywne i katolickie,
narodowe czy patriotyczne. Telewizja Trwam i Radio Maryja są
bastionem obrony tych wartości. Czy dlatego chce się zniszczyć te
media? To charakterystyczne dla rezimów totalitarnych
– podkresliła parlamentarzystka z PIS.
To jednak niewiele pomogło, bo wniosek o skontrolowanie KRRiT upadł.
– Doszlo do powstania koalicji, która powiedziała: nie będzie tej
kontroli, bo tak sobie nie życzy Jan Dworak – mówił po posiedzeniu
komisji jej przewodniczący Arkadiusz Czartoryski (PIS). – Jakim prawem
Jan Dworak nie zgadza się na kontrolę NIK ? – pytał Czartoryski.
Lecz odpowiedzi na to pytanie nie uzyskał.
Przewodniczący klubu SP poseł Arkadiusz Mularczyk poinformowal, że
22 parlamentarzystów tego klubu złożyło już wniosek do NIK
o kontrolę procesu koncesyjnego w KRRiT. Wniosek tego typu nie musi
być poddawany pod głosowanie w Sejmie, więc nie ma przeszkód, żeby
od razu znalazł się na biurku prezesa NIK Jacka Jezierskiego.
Problem jednak w tym, kiedy NIK taką kontrolę przeprowadzi. NIK byłaby
zobligowana zrobić to szybko, gdyby uchwałę taką podjął cały Sejm,
a tak może to trwać miesiącami.