Przed miesiącem Sarah Palin , która w 2008 była kandydatka partii Republikańskiej na funkcję wiceprezydenta USA, oświadczyła w TV że jest winna Ameryce przeprosiny. Przeprosiny za spowodowanie porażki wyborczej partii.
Gdy w 2008r wystawiono przeciwko Barakowi Obamie parę” geriatryk – idiotka” sporo znających realia polityczne osób wiedziało że tak wypadło w politycznej sterowanej ruletce. Nie fatygowałem się nawet na tak fingowane wybory. Sara Palin miała rację. Republikanie przegrali prezydenturę dzięki jej idiotycznym wypowiedziom, jak PiS przegrał prezydenturę dzięki wygłupom Jarosława Kaczyńskiego w programie u Lisa.
SARAH PALIN: The thought going through my mind was, I owe America a global apology.
Sara od tamtego czasu nie zmądrzała i w dalszym ciągu tak się nadaje do sprawowania władzy w państwie jak nasza Premier Izaura- tyle tylko że jest ładniejsza od naszej Kopaczki.
Ale wróćmy do konkretów. Palin przegrała wybory tylko raz i już nie ma szans nigdy drugi raz wejść do tej samej rzeczy. Naraziła Amerykanów na „MISERY” i drugiej okazji na to nie dostanie.
Nasz prezes nie tylko od lat raz za razem prowadzi swoją partie do klęski do klęski narażając nas Polaków na mizerię życia pod rządami podłych ludzi, ale zapowiada że zrobi to raz jeszcze. Tyle tylko że już dziś zapowiada że za spodziewaną porażkę wina obarczy jak zwykle innych, nie siebie samego.To tak jakby sternik parowca obarczał winą za wjechanie na mieliznę kotłowego, który podobno sypał do kotła zły węgiel.
Pan Prezes znowu zaczyna jak klasyk odnowy:
” Jeżeli nie my, to kto? Jeżeli nie teraz, to kiedy?”– później na otarcie łez dali mu Nobla ale nasz raczej nie powinien na to liczyć. Limit dla Polski wyczerpał już Bolek.
Jarosław Kaczyński coraz bardziej przypomina Drogiego Bronka o którym mówiono że kiedy idzie po schodach to nie wiadomo czy wchodzi czy w chodzi. Wypowiada się coraz częściej tak ze jego słowa mogą być interpretowane dowolnie.
Jeśli PiS przegra wybory parlamentarne, to ustąpię z funkcji prezesa –zapowiedział na komitecie politycznym PiS Jarosław Kaczyński.
Newsweek interpretuje powyższe słowa Prezesa jako zapowiedź odejścia i podjudza że jego współpracownicy już się szykują. TV Republika twierdzi że jest odwrotnie- nie zapowiedź jego odejścia a groźba.
Samo powiedzenie „jeśli PiS przegra wybory” jest błędem bowiem utrwala w pamięci słuchacza (widza) przekonanie że będzie kolejna przegrana więc po co na partie „looser’sów” głosować.
Na konwencji partyjnej na Kurpiach Kaczyński grzmiał:
„Musimy to zmienić – wspólnie, ciężko pracując, idąc do zwycięstwa, które zacznie się 16 listopada (data wyborów samorządowych), a skończy we wrześniu przyszłego roku „.
Otóż może jest to prawda że wybory samorządowe tu i ówdzie PiS wygra i pewnie na Kurpiach tak będzie ale nie należy zapominać że kampanie samorządowe tej partii koczą się jak w znanym porzekadle ” O mój Boże, co rok to gorzej.”
PiS poza „warszawką” i „krakówkiem” resztę terytorium kraju traktuje po macoszemu i nazywa, jak to określa jeden z liderów tej partii na Twitterze – „prowincją”
Zresztą czytamy: „Na zakończenie konwencji zaprezentowano kandydatów PiS z Kurpi, którzy wystartują w wyborach samorządowych.”.
He, he. Znowu wożą na Kurpie kandydatów w teczkach. A cóż to prowincjusze z Kurpi nie wiedzą kto powinien ich reprezentować? Nie potrafiliby wyłonić własnych reprezentantów?
Bez osłonek mówi się że są to kandydaci PiS udający Kurpi ( zresztą nie wymienia się nawet ich nazwisk bo to przecież nie ma najmniejszego znaczenia kto). Ale czy nie powinno to być tak, że są to kandydaci Kurpi reprezentujący PiS?
Taka mentalność jest od lat i wszędzie zresztą gwoli prawdzie nie tylko w PiS. Ale skoro Prezes mówi: ” Musimy to zmienić – wspólnie, ciężko pracując”to dlaczego zmian nie zacząć u podstaw tu i teraz. ” Jeżeli nie my, to kto? Jeżeli nie teraz, to kiedy?”– pytam pana Prezesa.
Tenże wspomniany wcześniej Newsweek prowadził sondę w której m.in.. pytano:
Czy Prawo i Sprawiedliwość bez Jarosława Kaczyńskiego miałoby szanse na władzę?
Nie .Ta partia to on. Tylko Kaczyński trzyma ja w całości. Bez niego nie ma PiS-u.
Tak. PiS mógłby wreszcie pokazać oblicze nowoczesnej, europejskiej prawicy. Takie nowe otwarcie, bez Kaczyńskiego i Tuska, wyszłoby też polskiej polityce jedynie na zdrowie
Newsweek to siedlisko żmij ale powyższe pytania warte są zastanowienia.
Mnie rozmyślania nad nimi doprowadziły do napisania tej notki i kolejnego pytania:
Czy Jarosław Kaczyński powinien przeprosić Polaków za kolejne ćwierćwiecze poniewierki. Bowiem tego że jest on współbudowniczym tragedii Rzeczypospolitej wątpliwości nie mam.
PS. Wyznaczenie kandydata na prezydenta Warszawy i przyzwolenie na porównywanie kogos takiego do Lecha Kaczyńskiego oraz zapowiedź Richardo bez Przeszłości iż zamierza ubiegać się o Prezydenturę skłania do przypuszczenia że relacje po wyborach będa wygladać tak:
Chciałbym się mylić.