Niemcy -skok wydatków:2007 = 21.3 mld $ , 2010 = 45 mld $
Wyrzucono stare techniki wojskowe w obliczu czekających zadań ..
Wojak” kosztuje 900.000 zł /rok…Czy jesteśmy szrotem NATO?
Niemcy, które dziedzinie wydatków zbrojeniowych zajmują wraz z Arabią Saudyjską 7. miejsce, na potrzeby sił zbrojnych wydały w 2010 roku według obliczeń Instytutu SIPRI blisko 45 mld dolarów. (USA- 700mld, Chiny 120?)
40% wydatków na cele zbrojeniowe na świecie przypada na USA http://pl.wikipedia.org/wiki/Traktat_waszyngto%C5%84ski_(1922)Jasna polityka od czasów Traktatu: Główne porozumienie przwidywało, że docelowo siły morskie pięciu wchodzących w grę mocarstw przedstawiać się będą według stosunku 5 : 5 : 3: 1,75 : 1,75. Wielkość 5 była przewidziana dla Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, 3 dla Japonii, a 1,75 dla Francji i Włoch
Niemcy zostały "czasowo" wykluczone z globalnej gry.
Armia została ograniczona do "Kadr" http://pl.wikipedia.org/wiki/Reichswehra
w roku 1935 -łamiąc traktaty powstaje Wermacht
Po 45 roku następuje ponowne "uśpienie" -"Drang nach Osten"
Będąc pod parasolem amerykańskim – kraj rozwijał się gospodarczo.
Już w latach 60-siątych Niemcy odrobiły straty w potencjale przemysłowo-zbrojeniowym na kontynencie.
Lata 80-siąte to rozwój koncepcji -"Drang nach Osten".
Rząd niemiecki buduje silne agentury w karajach europy środkowej.
Przełamanie muru – to wypłynięcie na szerokie wody global polityki.
Od tego czasu zaznacza się stały wzrost nakładów na zbrojenia i przetasowanie globalne http://winntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty2/0073/roz05.pdf
Wyrzucono stare techniki wojskowe w obliczu czekających zadań http://pl.wikipedia.org/wiki/Bundeswehra
skok:-
2007 = 21.3 mld $
2010 = 45 mld dolarów
Montaż niemieckiego satelity SAR-Lupe w Plesiecku. Doskonale widoczna kilkumetrowa antena radaru z aperturą syntetyczną. Na razie nie ujawniono, w jakie systemy rozpoznania mają być wyposażone satelity MUSIS. Wiadomo jedynie, że wspólna budowa nowoczesnych systemów rozpoznania kosmicznego jest elementem tworzenia niezależnego od USA potencjału wojskowego UE. Być może dlatego od programu zdystansował się Londyn. Nie wyklucza jednak do niego akcesji w późniejszym terminie / Zdjęcie: OHB-System
Obecnie państwa europejskie posiadają kilkanaście wojskowych satelitów rozpoznawczych. Francja, współpracując z Hiszpanią i Belgią, umieściła na orbicie w grudniu 2004, przy pomocy rakiety Ariane 5, satelitę Helios IIA, wyposażoną w systemy optyczne i podczerwieni. W bieżącym roku powinien rozpocząć pracę Helios IIB.
Niemcy natomiast – korzystając z rosyjskich rakiet Cosmos-3M, startujących z kosmodromu w Plesiecku– umieścili na orbitach w latach 2006-2008, 5 satelitów SAR-Lupe, wykorzystujących radary z aperturą syntetyczną, które pozwalają na wykrycie obiektów o wielkości 50-100 cm.
Wreszcie Włosi, od 2007, wykorzystując komercyjne, amerykańskie rakiety Delta II, wystrzelili 3 urządzenia typu COSMO-Skymed, o podwójnym, wojskowo-cywilnym zastosowaniu. Ostatni, 4. satelita zostanie umieszczony na orbicie okołoziemskiej w 2010. Włosi w swoim programie współpracowali z Argentyńczykami, Szwedami i Francuzami.
Dodać przy tym należy, że już w 2002 Niemcy i Francuzi zawarli porozumienie o dostępie do danych, zbieranych przez wzajemnie się dopełniające technologicznie satelity Helios i SAR-Lupe.
Zawarte 5 marca wstępne porozumienie zakłada, że zainteresowane państwa, przy współdziałaniu z Europejską Agencją Obrony (EDA), opracują, wdrożą i będą wspólnie wykorzystywać nową generację satelitów rozpoznawczych: Multinational Space-based Imaging System (MUSIS). Pierwsze egzemplarze mają być gotowe do użycia w 2015.
Przedstawiciele EDA nie chcieli jednak ujawnić żadnych szczegółów, tak dotyczących liczby budowanych satelitów czy kosztów programu. Z ubiegłorocznych ustaleń wynika jedynie, że o zdobycie kontraktu na fazę projektową, rywalizują Astrium Satellites i Thales Alenia Space, a procedurę wyboru prowadzi francuska agencja zamówień wojskowych DGA.
W Polsce "zbrojenia" to deklaracje. http://www.przemysl-obronny.pl/img/wrzesien073.pdf
Armia o budżecie: 27 719 550 000 zł. ~ 9.1 mld $ przedstawia żałosny obraz.
W/g mojej oceny mamy ok 10.ooo żołnierzy zdolnych do walki w polu (w tym wywiad, łączność ) reszta stanowi balast(pożerający wydatki na zbrojenia) .
Przyjmując liczba wojska /budżet – "Wojak" kosztuje 900.000 zł /rok
Armia w dniu 10.04.2010 – nie podniosła samolotów z lotnisk!!!!
Sprzęt po feltfeblach przedstawia wartość złomu –
http://pl.wikipedia.org/wiki/MiG-29
Patrząc na "bojowców arabskich" używają :
List otwarty :http://www.nfow.pl/portal.php?article=0&sid=2b8441728a4f9514b4b0bc1632243cab
Blog Generała Waldemara Skrzypczaka :http://skrzypczak.blog.interia.pl/
środa, 13 kwiecień 2011, 13:02 Czy jesteśmy szrotem NATO?Za chwilę ukarze się kolejna wersja Przeglądu Strategicznego. Kolejnego już tomu opracowanego przez wojskowych analityków. Jak pamiętam, każdy nich uzasadniał, że już nic nie uda się zrobić z armią, bo generalnie nakłady na nią są niewystarczające. I że nadal nie widzi się zagrożeń naszego bezpieczeństwa w najbliższej perspektywie.
Jak zwykle zabraknie w tym przeglądzie analizy wydatków MON. Ich struktury, chybionych inwestycji, nieplanowych kontraktów. Niewydanych – z uwagi na ociężałe procedury przetargowe – pieniędzy.
Tymczasem zebrałoby się tego na przestrzeni ostatnich trzech lat dobrych kilka miliardów. Bo w tym czasie realizowano zakupy w istocie rzeczy niepodnoszące zdolności bojowej armii. Chociażby szeroko komentowane w mediach nabycie niebojowych samolotów BRYZA, rakiet Konsberga, których zresztą nie było i nadal nie ma. A przykładów można by mnożyć…
Brakuje dwóch, z punktu widzenia polskiej racji stanu, istotnych analiz. Oceny wymienionych wcześniej „polityczno-lobbystycznych” wydatków oraz przyjmowania prawie „za darmo” darów od tych, którzy pozbywają się starego sprzętu.
Darczyńcy przekazują nam taki sprzęt w ramach modernizacji swoich armii oraz wspomagania rodzimego przemysłu zbrojeniowego. Mamy przykład naszej Marynarki Wojennej, której nie zatopiła Flota Bałtycka, a własne, oszałamiająco drogie w eksploatacji fregaty z nazwiskami bohaterów narodowych na rufach. A miało być osiem korwet z polskich stoczni…
Dziś nie ma korwet i nie ma stoczni. Kto zrobił interes?
Teraz mamy prawie za darmo otrzymać od Niemców mocno przestarzałe Patrioty. I nie bardzo wiadomo, przeciwko komu i z jakim systemem mają działać, skoro NATO wyposaża się w nowocześniejsze środki obrony powietrznej.
Czy my jesteśmy szrotem NATO?
Nie można analizować zdolności armii bez analiz możliwości polskiej zbrojeniówki w ramach planu mobilizacji gospodarki narodowej na wypadek wojny. Bo wszystko to ma być spięte w jeden system. Tymczasem jak na razie chętnie kupuje się od obcych, patrząc na nasz rodzimy przemysł ze wstrętem.
A czy analizowano w przeglądzie możliwości operacyjne naszych WL, które zredukowano praktycznie do wielkości wzmocnionego korpusu, zdolnego prowadzić operacje na obszarze 200 na 200 km? Pozwalam sobie zauważyć, że nijak ma się to do wielkości obszaru Polski…
Czy istniej jakiś plan alternatywny? Proponuje zapytać Finów, jak oni to robią. Mają podobne wyzwania i radzą sobie dużo lepiej. Nie wspomnę, że przy mniejszym budżecie.
I znowu powraca temat wiarygodności NATO. Czy w sytuacji zagrożenia jesteśmy skazani na Sojusz? Czy ten rzeczywiście zechce „umierać za Gdańsk”? Jedność sojusznicza wcale nie jest wartością raz na zawsze przesądzoną. Dość wskazać jej brak w wojnie przeciwko Kadafiemu.
Z tych powodów warto znać ocenę naszego potencjału obronnego. Z NATO i bez. Za kilka-kilkanaście lat konfiguracje sojusznicze mogą się zmienić. Dzisiejszy partnerzy mogą stać się wrogami i odwrotnie. A my w tym wszystkim musimy dostrzegać swoją rację stanu. Niepodważalną suwerenność.