Moje zarzuty do wyżej wymienionych „parlamentarzystów” przedstawiałem na tym portalu niejednokrotnie, dlatego nie zamierzam po raz kolejny strzępić sobie gębę po próżnicy i odeślę moich Czytelników do następujących materiałów prasowych, zob. http://gorliceiokolice.eu/tag/barbara-bartus/, http://gorliceiokolice.eu/tag/stanislaw-kogut/. Fakt, że użyłem w tytule tego felietonu mocnego „korupcyjnego” określenia także ma swoje głębokie uzasadnienie. Bo jeśli ww. przedstawiciele ludu w żadnej ze spraw, poruszonych na tym portalu, nie stanęli w obronie pokrzywdzonych obywateli, jeśli ww. wybrańcy ludu byli i są od lat ślepi i głusi na relacje, prośby i wnioski, nie tylko piszącego te słowa, jeśli ww. szczęśliwcy z immunitetem sejmowym od wielu lat nie dostrzegają, że źle się dzieje w „państwie gorlickim i sądeckim”, tzn. że ciałem i duchem wspierają lokalną „ośmiornicę” na festynach, sesjach i wszelakich uroczystościach, organizowanych przez „samorządowe” sitwy. To znaczy, że wyżej wymienieni faktycznie pozostają w sojuszu, co najmniej politycznym i interesownym, z rządzącymi w naszych, sąsiadujących ze sobą, powiatach. I wolą, jak na przykład poseł Barbara Bartuś (przy milczącym przyzwoleniu Stanisława Koguta), zaprotegować prezydentowi RP, uwikłanego (co zostało stwierdzone przez RIO w Krakowie) w nieczyste, korupcjogenne układy ze Starostwem Powiatowym w Gorlicach, „medialnego oligarchy” Macieja Trybusa, zob. materiał prasowy http://gorliceiokolice.eu/tag/maciej-trybus/, niż stanąć w obronie, na przykład, pokrzywdzonych przez to Starostwo Powiatowe i wymiar sprawiedliwości, obywateli, członków stowarzyszenia „Prawda i Wolność”. Korupcja, jak wiadomo niejedno ma imię!!! Jedno z nich wynika wprost z milczenia i obojętności, które zawsze stanowią przyzwolenie dla zła.
O szorstkiej przyjaźni i nieprzyjaźni Barbary Bartuś i Stanisława Koguta ćwierkają od lat małopolskie, gorlickie i sądeckie wróble. Wczoraj, tj. 8 października 2016 roku, na przykład, odbyła się w Stróżach uroczystość otwarcia stadionu integracyjnego, zob. materiał prasowy http://www.starosadeckie.info/najnowsze/stadion-integracyjny-strozach-juz-otwarty/. I mistrz ceremonii oraz gospodarz „na Stróżach” senator Stanisław Kogut, przy okazji uhonorowania niepełnosprawnych sportowców z Lipinek oświadczył (relacjonuję z pamięci): – Miała być tutaj dzisiaj pani poseł Barbara Bartuś, ale nie dojechała. No cóż, będzie miała mniej wyborców!
Prawda, że to jednoznaczna, a także cyniczna aluzja i tzw. przytyk, skierowany pod adresem poseł Barbary Bartuś, a na dodatek, świadczący o bezgranicznej „sympatii” senatora Stanisław Koguta do pani poseł. A ileż w tym stwierdzeniu wiedzy na temat mechanizmów politycznych i socjotechnicznych, rządzących w tzw. „Polsce B”!!! Rewelacja!!! Żadnej „ściemy”, cała prawda, cała dobę, jak w tefałenie (dotyczy telewizji TVN).
A piszącemu te słowa, tzn. Maciejowi Rysiewiczowi – przyp. M.R.) przypomniało się pewne publiczne spotkanie (dwa, trzy lata temu) w Centrum Szkoleniowo-Rehabilitacyjnym im. Ojca Pio w Stróżach, w którym osobiście Maciej Rysiewicz uczestniczył (i jeszcze kilka osób), podczas którego senator Stanisław Kogut nazwał panią poseł Barbarę Bartuś „tępawą” i zasugerował, żeby dziennikarz Maciej Rysiewicz zainteresował się (jak rozumiem w zgodzie z prawem i uniwersalną sprawiedliwością) sejmowymi delegacjami zagranicznymi swojej koleżanki z klubu Prawa i Sprawiedliwości (nawiasem powiedziawszy nie skorzystałem z okazji).
Przyznasz, Drogi Czytelniku, że „chemia” pomiędzy Stanisławem Kogutem i Barbarą Bartuś musi być zupełnie niezwykła i… bezgraniczna. Pewnie dlatego poseł Barbara Bartuś nie dotarła wczoraj do Stróż… i straciła kilku wyborców.
Przy okazji dodam, że sejmowe delegacje zagraniczne poseł Barbary Bartuś w ogóle mnie nie interesują, w przeciwieństwie do delegacji krajowych burmistrza Wacława Ligęzy, czy urzędników z UM w Bobowej, np. Barbary Falisz, Agaty Wrony, czy Tomasza Kiełbasy, ale o tym pisałem w innym miejscu i czasie.
Barbara Bartuś i Stanisław Kogut będą nadal awangardą „dobrej zmiany” i Prawa i Sprawiedliwości w powiatach gorlickim i sądeckim. „Nie zamienią się w kawior pędraki, bo układ taki”, jak śpiewał przed laty Wojciech Młynarski. Prezes Jarosław Kaczyński nie wykosi z krajobrazu polskiej prowincji członków swojej „kadrowej” partii. Barbara Bartuś i Stanisław Kogut mogą spać spokojnie. To nie Jarosław Kaczyński rządzi Barbarą Bartuś i Stanisławem Kogutem, ale wójt, burmistrz, prokurator i prezes rejonowego, czy okręgowego sądu. A wójtowi, burmistrzowi, prokuratorowi i prezesowi sądu prezes Jarosław Kaczyński może buty czyścić… Niestety…
Smutne, ale prawdziwe… III RP trzyma się mocno… i trzyma nas za gardło…
PS.Nazwiska kadrowych funkcjonariuszy Prawa i Sprawiedliwości można zamienić na aktualnie „obowiązujące” w innych powiatach w Polsce i ta historyjka będzie także adekwatna i na czasie. Naprawdę nie zamienią się w kawior pędraki, bo naprawdę ten układ jest właśnie taki…, czy w Pcimiu Górnym, czy w Pacanowie, czy w Bobowej… o czym, pogodzony z losem, donosi recenzent życia publicznego z Wilczysk.