Czy istnieje życie poza strefą euro?

Problem Grecji spędza sen z powiek europejskim finansistom i politykom. Za wszelką cenę pompuje się w nią gigantyczne pieniądze, byle tylko nie wyleciała ze strefy Euro. Przy czym mydli się ludziom oczy nowym „greckim” planem Marshalla. Tymczasem ekonomista Marek Zuber zauważa, że jest kilka różnic między planem Marshalla a obecną pomocą Grecji. Plan Marshalla to był plan inwestycyjny. Pompowano pieniądze, aby pobudzić gospodarki. W przypadku Grecji natomiast pieniądze w bardzo małym stopniu idą na ożywianie gospodarki. W większości przeznaczane są na spłatę zadłużenia kraju. I koniecznie trzeba dodać, że to ogromne pieniądze; łączna kwota pomocy udzielonej w ramach planu Marshalla wynosiła 120,58 mld USD, pomoc udzielona Grecji w związku z obecnym kryzysem wynosi natomiast 324,39 mld USD (w cenach z 2012 r).

Andrzej Sadowski natomiast podkreśla, że jedynie większe otwarcie rynku, większe urynkowienie gospodarki Grecji jest dla tego kraju szansą. Konieczne byłoby wyjście kraju ze strefy euro i powrót do własnej waluty.
Posiadanie własnej waluty spowodowałoby, że kraj lepiej by reagował na zawirowania na rynkach. Grecja mogłaby dzięki temu spowodować, że rolnictwo czy turystyka stałyby się bardziej konkurencyjne i atrakcyjne. Nie ma co do tego wątpliwości – mówi ekonomista CAS.

(zobacz: http://finanse.wp.pl/kat,102634,title,Pomoc-dla-Grecji-nowym-planem-Marshalla,wid,14545702,wiadomosc.html)

 

Rodzi się pytanie: dlaczego w takim razie elita unijnej władzy z taką determinacją walczy o utrzymanie Grecji w strefie euro?

Może dlatego, że gdyby jednak wyszedłszy z niej znalazła się na prostej (może lepiej na krzywej wzrostu) – czyli radziłaby sobie lepiej niż obecnie – inne kraje poszłyby tą samą drogą? Odkryłyby, tak jak bohaterowie „Seksmisji”, że poza strefą euro nie rozciąga się kraina nędzy i ciemności tylko bujnie kwitnie życie?