Dominika Wielowieyska zapowiada, że jeżeli 10 czerwca dojdzie do zamieszek z Rosjanami, winnym będzie Jarosław Kaczyński. „Jeżeli do nich dojdzie, to będzie to na rękę PO” – odpowiada jej Michał Szułdrzyński z „Rzepy”.
Ministra Sportu, Joanna Mucha zaproponowała, żeby rosyjscy piłkarzy zmienili zakwaterowanie i opuścili hotel Bristol (znajduje się koło Krakowskiego Przedmieścia). 10 czerwca, jak co miesiąc, odbędzie się w pobliżu manifestacja Prawa i Sprawiedliwości upamiętniająca ofiary Katastrofy Smoleńskiej. Tym razem będzie ona miała formę przemarszu procesyjnego.
Rosjanie są kompletnie zaskoczeni pomysłem polskiej ministry i nie zamierzają opuszczać swojego zakwaterowania z powodu polskiej demonstracji.
Tymczasem dziennikarka "Gazety Wyborczej" Dominika Wielowieyska,stwierdziła, że jeśli dojdzie do jakichkolwiek incydentów, to winnym tej sytuacji będzie Jarosław Kaczyński. Wielowieyska powiedziała, że prezes PiS może zaapelować do swoich zwolenników, aby zachowywali się spokojnie. Według dziennikarki, takie zachowanie byłoby uzasadnione, ponieważ Kaczyński kilka dni temu ogłosił rozejm na czas trwania EURO.
Z kolei Konrad Piasecki zauważa, ze pod hotelem zjawią rosyjscy kibice, którzy wcześniej zapowiadali, że będą w Polsce "maksymalnie aktywni". Dziennikarz twierdzi, że jest to sytuacja zwiększonego ryzyka.
Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej" twierdzi, ze media niepotrzebnie podgrzewają emocje wokół tej sprawy. Publicysta obawia się, ze wbrew temu, co mówią posłowie PO (podkreślają aby pokazać się z dobrej strony) o EURO, de facto zależy im, aby doszło do zamieszek.