Nie wiemy kim są rebelianci. Pomimo to Wałęsa jedzie do Libii ich wesprzeć. Czy w islamie możliwa jest demokracja? Skorzystajmy z doświadczeń Niemców.
Kilka dni temu w programie „Minęła dwudziesta” Jan Natkański, wieloletni ambasador Polski w Egipcie komentując sytuację w Libii powiedział, że w dalszym ciągu nie wiemy kim są rebelianci. Pomimo to Lech Wałęsa wybiera się do tego kraju, aby ich wesprzeć.
Kim by nie byli rebelianci, musimy sobie zdawać sprawę, że po obu stronach konfliktu i to we wszystkich krajach ogarniętych rozruchami stoją wyznawcy islamu.
Islam jest nie tylko religią. Jest nawet bardziej systemem religijno-politycznym.
W krajach muzułmańskich nie ma rozdziału państwa od religii. Wręcz przeciwnie. Religia oraz zasady zorganizowania społeczeństwa są ze sobą ściśle związane, ponieważ wszelkie zasady dotyczące obu dziedzin są zawarte w jednej i tej samej księdze: w Koranie.
Usiłuje się nam zaszczepić mit, że rebelie w Afryce Północnej są walką o demokrację. Czy w islamie demokracja jest w ogóle możliwa?
O tym jaki jest stosunek islamu do demokracji zdołali się przekonać Niemcy w ciągu ponad czterdziestu lat obcowania z muzułmanami, którym pozwolili osiedlić się w swoim kraju.
Poniżej fragment przygotowywanego polskiego wydania książki: „Islam von A bis Z – Ein Kurzlexikon” autor: Adelgunde Mertensacker, Wyd.: Christliche Mitte.
ISLAM
Arabskie słowo „islam” oznacza „oddanie” (Allahowi) i „poddanie” (jego woli).
„Islam” nie znaczy „pokój”. Islam nie jest „religią pokoju”.
Islam jest antychrześcijański:
Islam pretenduje do tego, aby być jedyną prawdziwą religią i ma na celu wytępienie wszystkich innych religii: „Biada tego dnia oskarżającym o kłamstwo,(…) tego dnia oni zostaną pchnięci ku ogniu Gehenny” (Koran 52, 11-13).
Islam żąda władzy nad światem. Każdy muzułmanin z osobna jest zobowiązany przez Allaha do absolutnego posłuszeństwa Koranowi, ponieważ jest on słowo w słowo objawiony przez Allaha. Każdy poszczególny muzułmanin jest zobowiązany brać udział w drodze Islamu do panowania nad światem – wszelkimi środkami, wyraźnie również z bronią w ręku: „Zwalczajcie ich, aż nie będzie buntu i religia w całości będzie należeć do Allaha” (Koran 8,39)
Islam jest antydemokratyczny:
Roszczenie Allaha do panowania również nad życiem publicznym wyklucza posiadanie demokratycznej konstytucji przez państwa islamskie. W licznych wypowiedziach Koran stoi w sprzeczności do podstawowych praw człowieka, które są zawarte w Niemieckiej Konstytucji i międzynarodowych traktatach.
Poprzez wzywanie do mordu, umyślnych zabójstw, uszkodzeń ciała (amputacje), okaleczeń, kar cielesnych (np. chłosty), do wojny, do waśni na tle narodowościowym i przez obrażanie innych wyznań, poprzez aprobowanie naruszania pokoju domowego, nawoływanie do kradzieży, przez nieuznawanie równości wobec prawa i wiele innych, godzi islam w godność człowieka (art.1 Konstytucji Niemiec), w prawo swobody jednostki (art. 2 Konstytucji), w równość płci (art. 3), występuje przeciw wolności sumienia i wyznawania wiary (art. 4) i nienaruszalności mieszkania (art. 13), godzi w prawo poszanowania własności (art. 14), przeciw zakazowi wojen zaczepnych (art. 26), demokratycznej wykładni prawa /demokratycznego orzecznictwa (art. 92) i przeciw zniesieniu kary śmierci (art. 102 Konstytucji Niemiec).
Ponieważ Koran został napisany jako dosłowne objawienie Allaha, jest po wszystkie czasy niezmienny i niemożliwa jest wszelka jego reforma.
Cytaty z Koranu na podstawie polskiego wydania z 2009 „KORAN”, Wydawnictwo AGORA S.A.
Z arabskiego przełożył i komentarzem opatrzył Józef Bielawski
Przekładu dokonano na podstawie tekstu wydania kairskiego z 1342h. (1923r.)
Jaką to demokrację chce wspierać nasz były prezydent? Komu chce się tym przysłużyć?
Nasi pradziadowie zmuszeni wielokrotnie odpierać nawały muzułmańskie, doskonale wiedzieli, czym jest islam, a o czym my, karmieni mitami poprawności politycznej i tolerancji religijnej zdołaliśmy zapomnieć. Wydaje nam się, że islam się od tamtych czasów zmienił, że złagodniał, lub się „ucywilizował”. Niestety, raczej nie należy się co do tego łudzić. Islam wciąż jest taki sam, bo został „objawiony przez Allaha”.
Mamy też uśpioną czujność przez stosunkowo długi okres względnego braku bezpośredniego kontaktu z muzułmanami.
Odnoszę wrażenie, że w obecnej sytuacji Polska powinna zachować jak największą nieufność i powściągliwość w mieszaniu się we w dalszym ciągu niejasne rozgrywki w państwach muzułmańskich.
Czy gościnne występy naszego specjalisty od przemian „demokratycznych” będą dla Polski korzystne?
Na naszym zaangażowaniu w Iraku i Afganistanie nie ugraliśmy na razie żadnych kontraktów. Czy w związku z wizytą Wałęsy wzrośnie nasz prestiż na tzw. arenie międzynarodowej? Komu to ma służyć?
O tym, co wspólnego mają Stany Zjednoczone z islamem i jak się ma do tego międzynarodowa masoneria czytaj w poprzednie notce z cyklu o islamie:
http://toczytaelita.nowyekran.pl/post/8908,trzecie-imperium-amerykanskie-lancuch-islamski